Wychowanek klubu Świteź Wiązów Marek Robak w lecie przeniósł się ze Strzelinianki do LZS-u Stary Śleszów, który rywalizuje w IV lidze. W jednym zespole występuje m.in. z byłym piłkarzem Śląska Wrocław Tomaszem Rudolfem. Młody, utalentowany piłkarz łączy grę ze studiami na Politechnice Wrocławskiej. Na razie Marek Robak nie zamierza zmieniać barw klubowych i zdecydował się pozostać w LZS-ie.
W lecie zamieniłeś Strzeliniankę na występujący w IV lidze LZS Stary Śleszów. Dlaczego zdecydowałeś się na zmianę barw klubowych?
- Chciałem się rozwijać piłkarsko i sprawdzić swoje umiejętności na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Duży wpływ miała także moja przeprowadzka do Wrocławia, ze względu na rozpoczęcie studiów. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że decyzja o przenosinach do IV ligi była słuszna. Pomimo wielu wątpliwości, zdecydowałem się na taki krok i nie żałuję. Była to słuszna decyzja, zwłaszcza dla mojego piłkarskiego rozwoju. Rundę jesienną w naszym wykonaniu oceniam „na plus”, bo, pomimo zmiany trenera i przebudowy składu, stać nas było na wywalczenie szóstej lokaty. Jestem zadowolony także z mojej postawy, choć pojawiały się wahania formy. Cieszę się, że mogę w IV lidze rywalizować z takimi zespołami jak rezerwy Miedzi Legnica czy KS-u Polkowice.
W Strzelinie byłeś uniwersalnym zawodnikiem, występowałeś z powodzeniem zarówno w linii pomocy, jak i obrony. Pamiętam także pojedynki, w których z konieczności musiałeś stanąć między słupkami bramki. Na jakiej pozycji występujesz w Starym Śleszowie?
- Trener Bartłomiej Mikoda ustawiał mnie na boku obrony. Zaliczyłem również epizod w ataku, który wspominam bardzo dobrze, ponieważ strzeliłem wtedy zwycięska bramkę. To był pojedynek z Bogatynią wygrany 3:2, a ja wpisałem się na listę strzelców w samej końcówce. Moja współpraca z trenerem układa się bez żadnych zastrzeżeń. Nie miałem także najmniejszych problemów z aklimatyzacją w nowej ekipie. W zespole panuje świetna atmosfera i myślę, że wiosną stać nas na walkę o trzecią pozycję w tabeli. Rezerwy Miedzi Legnica oraz KS-u Polkowice uciekły pozostałym drużynom. W przerwie zimowej nie miałem żadnych propozycji transferowych i zostaję w LZS-ie. Grając w Starym Śleszowie, z powodzeniem mogę łączyć treningi z zajęciami na uczelni.
Klasa okręgowa versus IV liga. Czy zauważyłeś ogromny przeskok w poziomie sportowym rozgrywek?
- Różnica jest duża. Wrocławska klasa okręgowa nie jest silną ligą. Na wyższym poziomie rozgrywek występuje bardzo wielu zawodników, którzy w przeszłości mieli okazję występować na szczeblu centralnym. Różnicę można zaobserwować w samej dyscyplinie taktycznej oraz poziomie i szybkości rozgrywania spotkań.
Nazwa LZS Stary Śleszów niewiele mówi kibicom z powiatu strzelińskiego. Jaki to klub?
- Stary Śleszów jest to wieś, przez którą większość mieszkańców naszego powiatu przejeżdża, udając się do Wrocławia. Drużynę tworzą w większości wrocławscy zawodnicy. Choć to malutki klub, to występują w nim naprawdę świetni zawodnicy. Zespół tworzą zarówno doświadczeni piłkarze, m.in.: Radosław Iwan czy Tomasz Rudolf, którzy mieli okazję grać w Śląsku Wrocław , jak i młodzi, perspektywiczni zawodnicy. Swoje wszystkie mecze domowe rozgrywamy w Żórawinie, ze względu na nadal powstające zaplecze sanitarne przy nowym boisku. Głównym ojcem sukcesu tego małego klubu jest Pan Roman Firek , który całe swoje serce poświęca LZS-owi.
Czy śledzisz jeszcze wyniki swoich byłych drużyn: Świtezi Wiązów i Strzelinianki Strzelin?
- Oczywiście, że śledzę poczynania moich byłych zespołów. Grają w nich moi dobrzy znajomi, więc tym bardziej im kibicuję. Klika razy miałem okazję oglądać mecze Strzelinianki. Na razie nie biorę jednak pod uwagę powrotu do Strzelina, choć wiele zawdzięczam temu klubowi.
Grę w piłkę nożną łączysz z wymagającymi studiami na politechnice.
- Tak, to prawda. Studiuję na wydziale mechanicznym Politechniki Wrocławskiej. Jestem aktualnie na drugim semestrze kierunku Mechanika i Budowa Maszyn i mam wielką nadzieję, że nadal będę mógł pogodzić moją pasję z obowiązkami na uczelni.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję bardzo i pozdrawiam kibiców z powiatu strzelińskiego oraz czytelników Słowa Regionu.
Rozmawiał Radosław Kwiatkowski
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.