Jak oceniasz obecny sezon w wykonaniu Strzelinianki?
- O ocenę zespołu będzie można pokusić się dopiero po zakończeniu rundy jesiennej. Okres przygotowawczy był bardzo krótki i przepracowany przez zawodników w różnym stopniu z powodu urlopów i kompletowania składu. Przed rozpoczęciem rozgrywek wypadło nam kilku piłkarzy, czego efektem były słabsze wyniki. Dość szybko wszyscy się wyleczyli i zaczęliśmy powoli piąć się w tabeli. Mam nadzieję, że nie poprzestaniemy na trzecim miejscu.
Od nowego sezonu powstanie druga grupa IV ligi, więc teraz łatwiej będzie uzyskać awans.
- W szatni nie rozmawiamy o żadnym awansie, bo do tego bardzo daleka droga. W każdym meczu dajemy z siebie wszystko i walczymy o trzy punkty, ponieważ tylko to nas interesuje. Jeśli będzie możliwość awansu, pewnie usiądziemy z zarządem i podejmiemy rozmowy. Liga jest nieprzewidywalna. Naszym głównym rywalem w walce o mistrzostwo będzie MKP Wołów.
W lecie nowym szkoleniowcem Strzelinianki został Jacek Opałka.
- Trener Opałka jest bardzo fajnym trenerem i człowiekiem. Do każdego treningu jest przygotowany, wszystko ma szczegółowo zaplanowane. Potrafi rozmawiać z zawodnikami, wysłuchać ich i podpowiedzieć w każdej sytuacji. Myślę, że drużynie dobrze się z nim współpracuje.. Gram na swojej optymalnej i ulubionej pozycji, czyli defensywnego pomocnika. W tym sezonie z konieczności grałem też w defensywie, ale nie robi mi to specjalnej różnicy, ponieważ za trenera Bolkowskiego i w Skalniku też sprawdzany byłem w defensywie.
Za sobą macie już derbowe pojedynki z Czarnymi Kondratowice i LKS-em - Jak wiadomo nie od dziś, derby rządzą się swoimi prawami i są to najtrudniejsze mecze, w których, poza umiejętnościami, trzeba pozostawić wiele zdrowia na murawie. Nie chciałbym porównywać obu tych drużyn, ponieważ mecz meczowi nie jest równy. Z pewnością obie te ekipy powinny dać sobie radę w klasie okręgowej.
Dlaczego zdecydowałeś się na powrót do Strzelinianki?
- Wróciłem do Strzelinianki żeby pomóc drużynie utrzymać się w lidze okręgowej. Nie była to porywająca runda, ale całe szczęście, że udało nam się osiągnąć zamierzony cel.
W lecie miałem kilka telefonów, propozycji transferowych, ale nazwy drużyn pozostawię dla siebie.
Do Strzelina wróciłeś z III ligi ze Skalnika Gracze. Jak oceniasz czas spędzony w tym klubie?
- Tak, ostatnie lata mojej gry w piłkę spędziłem w Skalniku. Był to bardzo dobry czas dla mnie, nowe otoczenie, nowe znajomości, zebrałem cenne doświadczenie. Kto wie, czy w przyszłości nie wrócę jeszcze do tego zespołu? Jeśli chodzi o poziom trzeciej ligi opolsko-śląskiej to mogę powiedzieć, że jest bardzo wymagająca pod wieloma względami. Zespoły tam grające mają doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości grali w Ekstraklasie, albo się o nią ocierali.
Czy planujesz zostać w Strzelinie na dłużej?
- Póki co jestem i gram dla Strzelina. Chciałbym jeszcze pograć na wyższym poziomie, a co będzie w przyszłości, to czas pokaże. Najważniejsze, że gra w piłkę nożną nadal sprawia mi przyjemność.
Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych awansów w ligowej tabeli.
- Również bardzo dziękuję. Korzystając z okazji, serdecznie zapraszam kibiców na mecze Strzelinianki.
Radosław Kwiatkowski
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.