Bieżący rok może być trudny

Tegoroczne zbiory nie przyniosły rolnikom satysfakcji. Mokra wiosna spowodowała szybki start wegetacji, jednak przymrozki, które pojawiły się później, znacznie wpłynęły na ostateczne plony.

O sytuacji w rolnictwie w powiecie opowiadają lokalni plantatorzy.

– W niektórych miejscach na terenie naszej gminy plony były nawet o 50% niższe niż w ubiegłym roku – informuje Wiesław Misiewicz, rolnik z gminy Przeworno. – Zbiory rzepaku wyniosły 2,5 tony, jęczmienia ozimego od 4 do 5 ton, a w latach poprzednich było to nawet 8 ton. Z kolei jęczmień jary osiągał różne wyniki – od 4 do 6 ton. Niestety, mimo niskich plonów, ceny nie nadążają za nieurodzajem... Ten rok może być dla rolnictwa ciężki, choć jeszcze są zbiory kukurydzy. Ci, którzy mają rośliny okopowe, takie jak buraki czy ziemniaki, mogą liczyć na pewne zbilansowanie dochodów w swoich gospodarstwach.

– Ceny naszych płodów rolnych są zbliżone do tych z roku ubiegłego, ale środki produkcji rolnej są zdecydowanie droższe – dodaje Tomasz Ossowski z gminy Kondratowice. – Wycofanie wielu substancji czynnych zmusza nas do zakupu droższych środków ochrony roślin. Na przykład w uprawie rzepaku, aby zwalczyć szkodniki we wczesnych fazach jego rozwoju, rolnicy muszą regularnie monitorować plantację i przeprowadzić kilka zabiegów. Jeszcze niedawno nasiona były zaprawiane substancją owadobójczą, co było prostszym rozwiązaniem. Niepewna jest również sytuacja plantatorów buraków cukrowych – niektóre spółki planują obniżkę ceny i zmniejszenie kontraktacji o 20% na rok 2025.

– Plony zbóż i rzepaku były niższe w porównaniu z ubiegłym rokiem, głównie z powodu niedoboru opadów w maju i czerwcu oraz przymrozków kwietniowych – kontynuuje pan Tomasz. – Na niektórych plantacjach pszenicy straty były tak duże, że konieczne było zaoranie upraw i zastąpienie ich innymi roślinami. W sadach również brakuje owoców, dlatego wiosna nie była korzystna ani dla rolnictwa, ani dla sadownictwa – podsumowuje Tomasz Ossowski.