Jubileusz w Kole Łowieckim „Bażant”
- Nie jestem najstarszym myśliwym w kole ale poluję już 50 lat – przyznał nasz rozmówca. - Wstąpiłem do koła w 1967 roku. Miałem wtedy 32 lata, a zamiłowanie do polowania mam po dziadku. Pamiętam, że dziadek miał broń i tak jakoś spodobało mi się zostać myśliwym. Nie od razu mogłem strzelać do zwierzyny, najpierw chodziłem w nagance. Musiałem zdać egzamin we Wrocławiu, dostać pozwolenie na posiadanie broni i dopiero wtedy zacząłem z chodzić na polowania jako myśliwy – powiedział pan Józef.
Udział w polowaniu to z jednej strony rytuał wielowiekowych tradycji myśliwskich a z drugiej spotkanie ludzi pochłoniętych tą samą pasją. - Od początku poluję w Kole Łowieckim „Bażant” w Przewornie. Nawet teraz, pomimo swoich 84 lat, chętnie chodzę na polowania. Może rzadziej na zasiadkę, czyli sam, ale polowań zbiorowych staram się nie opuszczać. Najbliższe mamy w niedzielę (12 listopada br. - red.) - wyjaśnił nasz rozmówca. Zanim pan Józef został pełnoprawnym myśliwym doskonalił umiejętność posługiwania się bronią pod okiem bardziej doświadczonych myśliwych na strzelnicy. W rewirze KŁ „Bażant” poluje się na sarny, koźlaki, jelenie, lisy i oczywiście dziki, których jest najwięcej. Największy okaz dzika upolowany przez pana Józefa ważył ponad 130 kg i trafiony został pod Wawrzyszowem.
Cały artykuł dostępny jest tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Jubileusz w Kole Łowieckim „Bażant”
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/psy-zagryzly-jelenia-na-oczach-mieszkancow-ludzie-przeciw-mysliwym-w-polskim-zwiazku/rhfqerf