Z Przeworna do Chin
- Chiny to kraj komunistyczny i nie dało się tego nie zauważyć – mówi Krzysztof Płusa. - Mogliśmy zwiedzać tylko wyznaczone miejsca i trasy dla turystów. Gdybyśmy sami chcieli gdzieś coś zobaczyć, to już nie było możliwe.
Piorunujące wrażenie
Wycieczka, z którą pojechał pan Krzysztof, liczyła 23 osoby. Turyści z Polski zatrzymali się w stolicy Chin, czyli Pekinie. To wielkie miasto. Mieszka tam aż 23 mln ludzi, a w całych Chinach 1 mld 350 mln. - Z miejsca zakwaterowania wyjeżdżaliśmy na różne wycieczki – kontynuuje nasz rozmówca. - To był taki maraton intensywnego zwiedzania. Pod hotelem rano o godz. 8.00 czekał już autobus. Rozpoczynało się zwiedzanie, potem był obiad i znowu zwiedzanie. Oczywiście, musieliśmy zobaczyć Mur Chiński. To, co widać na zdjęciach lub w telewizji nie oddaje rzeczywistości. Jest to wielki obiekt. Można byłoby śmiało jeździć po nim samochodem ciężarowym. Byliśmy też w mauzoleum, letnim i zimowym pałacu cesarza, ogrodach, stadionie, gdzie odbywała się olimpiada. To wszystko robi piorunujące wrażenie. Zwiedzaliśmy też metro. To jest coś innego niż u nas. Tam, jak się idzie, to już nie można się zatrzymać. Przesuwa się tłum ludzi i mogą zadeptać człowieka... Byliśmy na pokazach akrobacji na motorach, które odbywały się w specjalnej kuli, zrobionej jakby z siatki. W pewnym momencie wewnątrz jeździło 8 motocyklistów, każdy w innym kierunku. I się nie zderzyli! Zastanawialiśmy się jak oni to robią. Były też pokazy rowerowe. Na jednym jechało aż 12 pań. Odwiedziliśmy także zoo. Najbardziej zaciekawiły nas pandy. Ładne są te misie.
Głowy praktycznie nie podnoszą...
Jacy są Chińczycy? - Młodzi często znają język angielski, starsi niekoniecznie – opowiada dalej pan Krzysztof. - Zaskoczyło mnie to, że 99 procent ludzi chodzi z telefonami. Wszyscy są wpatrzeni w ekrany. Głowy praktycznie nie podnoszą. Płatności dokonują tylko za pomocą smartfonów. Nie widać tam było, aby Chińczycy stali w grupie i dyskutowali. My, idąc, rozmawialiśmy, żartowaliśmy i śmialiśmy się, a Chińczycy zwykle szli w milczeniu, wpatrzeni tylko w smartfony. Społeczeństwo jest tam inne. Według ich statystyk, 98 procent Chińczyków to niewierzący. Pytaliśmy ich, w co więc wierzą. Odpowiadali, że w wodza narodu, tak jak kiedyś w cesarza.
Warto dodać, że średnia pensja Chińczyka w przeliczeniu na polską walutę to około 2000 złotych. Życie jest tam jednak dość drogie. Na emeryturę kobiety przechodzą w wieku 55 lat, mężczyźni 60. Maksymalnie można mieć tam dwoje dzieci, jeszcze do niedawna tylko jedno.
Okazuje się, że Chińczycy nie gustują w samochodach japońskich, ale niemieckich. Niechęć do Japończyków wynika z zaszłości historycznych. Po Pekinie jeździły audi, vw, bmw, mercedesy. Samochody te są produkowane w Chinach. - Chińczycy są mali, ale lubią duże auta – śmieje się nasz rozmówca. - Tam jechać samochodem, to trzeba być naprawdę odważnym. Przechodzi się przez ulice na zielonym świetle, a samochody nie zatrzymują się. I jeszcze kierowcy trąbią na pieszych.
Cały artykuł dostępny jest tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Z Przeworna do Chin
dstt powiedziała : biedni chinole, pracują za miskę ryżu. trzeba im jako turyści kilka tysiaków zawieźć i jako konsumenci ich tandetne wyroby kupować. polak kupuje tylko samochody 20 letnie, sprawdzone a chinoli na to nie stać, kupują nowe bez 20 letniego testu, nigdy nie wiadomo co w takim nowym niesprawdzonym może wyskoczyć.RE: Z Przeworna do Chin
To widać Chińczycy tak jak Polacy lubią niemieckie samochody. Tylko, że Polacy 20-letnie zapierdziane od Helmuta, a Chinole nowe, produkowane u nich na miejscu.RE: Z Przeworna do Chin
ala powiedziała : piękny las na gromniku, piekny klimat i ludzi, którzy patrzą na siebie a nie mają nosa w telefonie. czekam na chińczyka , który przywiezie do przeworna jako turysta kilka tysięcy złotych. niezamożny przewornianin zawiózł soje pieniądze do gospodarczego giganta, nr 2 na świecie. pełny perwers.RE: Z Przeworna do Chin
spajker powiedziała : A co miałby tu oglądać???!!!RE: Z Przeworna do Chin
podróż życia. brzmi dumnie. w pażdzierniku 2017 była wycieczka do chin , objazdówka 12 dni za 2950,- złotych. szkoda że chiczyk zarabia 2 tys a dla polaka wycieczka do chin to podróż życia. za prl w polsce produkowano telewizory i samochody a w chinach produkowano ryż.każdy kto kupuje azjatyckie importowane towary dokłada się do dobrobytu chin i niweluje polski dobrobyt. turyści pojadą wydać swoje pieniądze nie na gromnik ale do chin. nie mam im tego za złe no ale czy jakiś chińczyk przywiózł swoje turystyczne pieniądze do przeworna?RE: Z Przeworna do Chin
NiePisNiePO powiedziała : Właśnie takie ankiety miałam na myśliRE: Z Przeworna do Chin
ala powiedziała : 30% i więcej?, ale chyba tylko w ankietach typu: "kto jest twoim bohaterem i dlaczego Stalin".Wg. wyników wyborów z 2015, na Jarka głosowało 18,58% społeczeństwa, myślę że swoimi rządami zniechęcili kilka procent, więc realne poparcie to 15% społeczeństwa.RE: Z Przeworna do Chin
U nas też nie brakuje wierzących w ojca narodu. Coś koło 30%, jak podają niektórzy.'A może nawet więcej.