ZNAJDŹ NA STRONIE

- Zapraszam do współpracy z Towarzystem Opieki nad Zwierzetami - powiedziała Lilka Sobolewska
W telewizji oglądaliśmy niedawno, jak młoda kobieta ratowała bezbronne kotki, które wcześniej zostały wrzucone do wody. W tym przypadku nikt nie był aż tak bezduszny, żeby topić kocięta.
Z telefonu naszej czytelniczki dowiedzieliśmy się, że na jej podwórku okociła się kotka. - To jest dzika kotka, która wybrała sobie nasze podwórko na poród – powiedziała nasza Czytelniczka. - Kotki są prześliczne, ale nie wiem, jak mogę im pomóc? - zastanawiała się nasza rozmówczyni. Uznaliśmy, że najwięcej się dowiemy, odwiedzając strzeliński oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. - Odbieram ostatnio telefony z pytaniami o młode koty – powiedziała Lilka Sobolewska, prezes strzelińskiego oddziału TOnZ. - Niestety, jako Towarzystwo nie mamy możliwości odebrania nowo narodzonych kociąt i zaopiekowania się nimi. Podobnie służby gminne nie są w stanie przyjąć zwierzaków. Tylko nieliczne schroniska dla zwierząt dysponują miejscem wydzielonym dla kotów. Koty są przyjmowane, ale w bardzo wyjątkowych sytuacjach, w drodze wyjątku, kiedy np. są chore – wyjaśniła nasza rozmówczyni.
Przypadek, z którym zwróciliśmy się do TOnZ sprowadzał się do tego, że pod garażem zauważono ślepe kocięta i kocicę opiekującą się nimi. - W tej konkretnej sytuacji radziłabym pozwolić zwierzętom być tam, gdzie zostały zauważone. Można dokarmiać je, podrzucając karmę. Kotka potrafi się nimi zaopiekować, a kiedy podrosną, można próbować znaleźć dla nich dom. Najlepiej w najbliższym otoczeniu, wśród sąsiadów. Można zbudować tymczasowe schronienie dla kociej rodziny, żeby osłonić zwierzęta od deszczu, ochronić przed chłodem – poradziła Sobolewska. Dokarmianie wolno żyjących kotów jest dofinansowywane z budżetów gmin. Wystarczy zgłosić się do właściwego urzędu gminy, a tam skierują nas do właściwego urzędnika. W ramach programu zapobiegania bezdomności zwierząt można również otrzymać skierowanie na bezpłatną sterylizację, kastrację lub eutanazję ślepych miotów. Niektóre gminy, np. Strzelin, oferują również bezpłatne badania. Mówiąc bezpłatne, mamy na myśli to, że koszty ponosi gmina, a nie osoba zgłaszająca problem.
Tekst ukazał się w nr 31 (1071) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
RE: Ślepe kotki szukają domu
pop powiedziała :
W opinii wielu ludzi ta pani nie lubi zwierząt.
nie ważne czy lubi ważne że się przejmuje ich losem zamiast je zjadać z lady chłodniczej w spożywczaku

0
Gravatar
pop
RE: Ślepe kotki szukają domu
W opinii wielu ludzi ta pani nie lubi zwierząt.
0
Gravatar
Xd
RE: Ślepe kotki szukają domu
A kto się tak o ludzi zatroszczyć by chciał aż czego życzę i oczekiwać pragnę.
0

Przeczytaj również