Po trzech latach pełnych sukcesów, dwóch awansach i wielu niezapomnianych chwilach, Miłosz Taranek kończy swoją przygodę z ekstraklasowym Śląskiem Wrocław w futsalu.
To piłkarz pochodzący z gminy Przeworno. – To była wspaniała trzyletnia przygoda z dwoma awansami, ale przede wszystkim z pięknymi wspomnieniami. Nie zapomnę jej nigdy. Są takie decyzje, które w zasadzie podejmują się same już wiele miesięcy przed ogłoszeniem i potrzeba czasu, żeby się z nimi pogodzić. W najbliższym sezonie nie będę zawodnikiem ekstraklasowego Śląska. To jest właśnie jedna z nich. Została podjęta przeze mnie jeszcze w ubiegłym roku – opowiada Miłosz Taranek. – To było dla mnie ogromne przeżycie i bezcenne doświadczenie awansować ze Śląskiem od drugiej ligi do ekstraklasy. Teraz opuszczam drużynę, zostawiając ją tam, gdzie jest jej należne miejsce. Dziękuję prezesowi za zaufanie i wsparcie. Cieszę się, że miałem swój drobny udział w tym sukcesie. Niestety, nie będzie mi dane spełnić marzenia, jakim była gra w ekstraklasie w barwach, które mam w sercu. W piłce, jak i w życiu, jesteś tam, gdzie cię chcą, potrzebują i masz możliwość uczciwej i zdrowej rywalizacji. Nie zamierzam jednak całkowicie opuszczać hali i chętnie pojawię się na parkiecie. Obecnie zamierzam skupić się na swoim zdrowiu. Wracam też do gry na pełen etat na trawie – mówi Taranek.
Choć rozstaje się z ekstraklasą, zawodnik nie będzie narzekał na brak ofert, ponieważ zainteresowane jego pozyskaniem są kluby z pierwszej i drugiej ligi futsalu. Niewykluczone, że pojawi się także w rezerwach Śląska. – Gra w hali to będzie już raczej forma dodatkowej zabawy, kiedy będę miał ochotę – dodaje. Na trawie Taranek nadal będzie reprezentował zespół ze Świdnicy, choć w letnim oknie transferowym był bardzo blisko przejścia do występującej w klasie okręgowej Strzelinianki. O jego podpis starały się również inne drużyny, m.in. z Wierzbic. – Gdyby nie Polonia, to trafiłbym do Strzelina. Nawet mimo zainteresowania innych klubów. Transfer do Strzelinianki był blisko, ale uznałem, że na ten moment będzie mi lepiej w Świdnicy. Może jeszcze kiedyś trafię do Strzelina. Mam 27 lat, więc jeszcze trochę grania przede mną – podsumowuje. Dla kibiców Śląska Wrocław w futsalu odejście Taranka oznacza koniec pewnej epoki. Dla niego samego – początek nowego rozdziału w karierze, w którym trawa znów będzie ważniejsza od parkietu, ale hala wciąż pozostanie miejscem sportowej pasji.













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij