Latem 2022 i 2023 roku w lesie nieopodal Kuropatnika prowadzono badania archeologiczne zanikłej wsi Goschwitz

Wzgórza Strzelińskie są bogate w znaleziska z niemalże każdej epoki. Na niewielkim terenie, dziś porośniętym gęstym lasem, znajduje się kilka opuszczonych wsi. To fenomen na skalę europejską. Podczas badań archeologicznych w jednej z takich osad natrafiono na ciekawe przedmioty.

Mieszkaniec naszego powiatu, Konrad Burek – do niedawna student, a dziś archeolog, napisał i obronił pracę magisterską pt. „Zanikła średniowieczna wieś Goschwitz. Życie codzienne jej mieszkańców w świetle badań nad krajobrazem historycznym i materiałem zabytkowym”. Pozostałości tej osady zostały odkryte w 2012 r. na Wzgórzach Strzelińskich nieopodal Kuropatnika przez archeologów dr Marię Legut-Pintal z Uniwersytetu Wrocławskiego i dr hab. Krzysztofa Fokta z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na stanowisku w 2022 i 2023 roku prowadzono badania archeologiczne, w których uczestniczył także Konrad.

Dlaczego, pisząc pracę magisterską, zajął się Pan akurat tematem tej opuszczonej wsi?

– Urodziłem się i wychowałem w Strzelinie, tutaj mam rodzinę. Od dziecka chciałem studiować archeologię. W trakcie studiów zawsze z wielkim zaciekawieniem czytałem o odkryciach na Wzgórzach Strzelińskich. Generalnie interesuje mnie archeologia, ale ta regionalna najbardziej. Wybór tematu pracy zbiegł się z ogłoszeniem dr Marii Legut-Pintal, prowadzącej badania na Goschwitz, o pracy na stanowisku. Zgłosiłem się, przyjęli mnie do ekipy, podjęliśmy badania i opracowałem z tego magisterkę. Bardzo się utożsamiam z tym regionem, lubię Wzgórza Strzelińskie, więc to był dla mnie idealny temat.

Na jakie pytania szukał Pan odpowiedzi w swojej pracy?

– Na dwa najważniejsze – o chronologię wsi i o życie codzienne jej mieszkańców.

To zacznijmy od tego, kiedy powstała wieś i jak długo istniała?

– Pierwsza wzmianka pochodzi z 1299 roku, a wieś powstała z nadania Bolka I i została przez niego przekazana strzelińskim klaryskom, które gospodarowały tym terenem bardzo długo. Chcieliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, do kiedy wieś istniała. W połowie i pod koniec XIV wieku pojawiły się kolejne wzmianki o Goschwitz, a później nie wiadomo. Materiał ceramiczny, który znaleźliśmy na stanowisku, wydawał się być młodszy od tego, co sugerują źródła pisane. Badania powierzchniowe i odkryte metale wykazały, że jest to wieś trwająca co najmniej do początków XVI wieku. Metale były też odpowiedzią na drugie pytanie – jak wyglądało życie codzienne średniowiecznego człowieka, mieszkańca wsi Goschwitz, ale nie tylko.

Zanim przejdziemy do życia codziennego, zatrzymajmy się na moment przy tym, w jakiej rzeczywistości ci ludzie funkcjonowali i co mogło być przyczyną opuszczenia wsi.

– W pierwszej połowie XV wieku mamy do czynienia z zamiecią husycką. Wiele wsi i miast było niszczonych. Kolejne zagrożenie pojawiło się także niedługo po tym w postaci wojny sukcesyjnej na Śląsku – to druga połowa XV wieku. W międzyczasie ziemia strzelińska dynamicznie zmienia swoją przynależność do śląskich księstw. Na to nakładają się przemiany w prowadzeniu gospodarki, co mogło odbijać się na funkcjonowaniu podmiejskich wsi. Być może wtedy Goschwitz ucierpiało, jednak nie mamy potwierdzenia takiej teorii, a moglibyśmy mieć np. warstwy spalenizny na stanowisku czy zabytki związane ze zniszczeniem. Na stanowisku mamy za to zabytki archeologiczne o nieco młodszej metryce. One sugerują, że wieś została opuszczona tak zwyczajnie. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest to, że ci ludzie przestali gospodarować wsią, bo była położona na ziemiach nieatrakcyjnych pod uprawę. Oni umieli kalkulować. Kiedy zobaczyli, że wsi nie opłaca się nadal utrzymywać, to przenieśli się gdzieś indziej. Być może też wieś była wysiedlana sukcesywnie. To są pytania, na które mogą odpowiedzieć dopiero archeologiczne badania szerokopłaszczyznowe.

A czym zajmowali się średniowieczni mieszkańcy Goschwitz?

– Przede wszystkim rolnictwem, mimo że są to raczej ciężkie gleby pod uprawę. Wskazują na to znaleziska, takie jak zęby brony, pługi, sierpy. Sierpy są bardzo ciekawe, ponieważ niektóre zawierają stemple kowalskie w miejscu, gdzie kciuk stykał się z metalem. To miało znaczenie magiczne dla ludzi średniowiecza. Te symbole często przedstawiały np. nawiązania religijne bądź motywy florystyczne, które symbolizowały i szczęście i połączenie z Bogiem. Znaleźliśmy także np. ciosła, czyli rzeczy związane z obróbką drewna. To było zapewne takie pozarolnicze, dodatkowe zajęcie. Domniemywa się, że Goszwiczanie, że tak ich nazwę, mogli zajmować się również górnictwem, ponieważ mamy bardzo dużo wyrobisk na terenie wzgórz, zwłaszcza pod Kuropatnikiem. Niestety, nie udało nam się tego potwierdzić, bo nie mamy znalezisk z tym związanych. Te znaleziska skupiają się w obrębie zabudowy, co wskazuje, że poza pracą w polu zajmowali się oni również pracami warsztatowymi, przydomowymi.

Na jakie jeszcze znaleziska natrafili Państwo podczas badań?

– Mamy znaleziska związane z ubiorem: proste klamry od pasa i okucia końca pasa z metali kolorowych z motywem dekoracyjnym. Wydawało się jeszcze dekady temu, że to rzecz prestiżowa, bardzo droga, a tymczasem mamy takie znalezisko ze wsi. Oczywiście, jakiś rycerz mógł zgubić takie okucie, będąc na wsi, natomiast podobne znaleziska zaczęły się także pojawiać na innych stanowiskach wiejskich. Okazuje się, że chłopi mogli pozwolić sobie na dobra nie tyle luksusowe, ale takie, które nie były potrzebne do życia codziennego. Mamy też rzeczy związane z gospodarstwem domowym, np. fantazyjne noże z mosiężnymi oprawkami. Są znaleziska związane z oporządzeniem jeździeckim, które wskazują, że średniowieczni mieszkańcy wsi nie tylko używali konia do pracy w polu, ale też mogli pozwolić sobie na jazdę wierzchem i na utrzymywanie konia, co stoi w kontrze z postrzeganiem średniowiecznego chłopa jako ubogiego.

A czy mieszkańcy Goschwitz byli uzbrojeni?

– Znaleźliśmy aż jedenaście kordów. To jest broń, która wygląda jak nóż, ale ma znacznie wydłużoną głownię o długości co najmniej 30 cm. Kord to broń przyboczna, defensywna, którą człowiek musiał mieć ze sobą jako coś w rodzaju gaśnicy. Jeżeli wieś była napadana, to mając kord przy sobie, byli w stanie zapewnić sobie ochronę. Najbardziej spektakularnym odkryciem jest według mnie hak naciągowy kuszy. To była rzecz bardzo droga i przez dłuższy czas w średniowieczu zakazana. Albo mieszkańcy Goschwitz kłusowali, albo mieli przywilej pozwalający na polowanie, a być może posiadanie tej broni było związane z koniecznością obrony.

Jak wyglądały zagrody w Goschwitz?

– Domy miały kamienne fundamenty i najpewniej drewniane, być może szachulcowe, ściany. Składały się z komory, sieni, izby. Wieś zmienia się bardzo dynamicznie. Jedni powiedzą, że tę zabudowę można porównać do tego, co znamy, a inni, że zaszło zbyt dużo przemian. Jest też wiele różnych typów wsi. Goschwitz to wieś rozłożona na regularnym planie. Pośrodku znajdowało się nawsie, część centralna wsi, od strony południowej i północnej stały zagrody, a od całego siedliska odchodziły pola. Można powiedzieć, że struktura wsi, jej układ z góry, przypomina zabudowę Pogrody w gminie Przeworno. Pogroda była jednak rozłożona nieco inną miarą, bo w średniowieczu posługiwano się jednostką sznura, która wynosiła 45 metrów dla Goschwitz.

Cały artykuł zamieściliśmy w 34 (1222) wydaniu papierowym Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
za 500 lat przyszli archeolodzy pędzelkując resztki po strzelinie będą rozważać jak to sie mogło stać że taka osada opustoszała. będą się zastanawiać czy to wojny husyckie czy wojny napoleońskie albo czy to wojna ukrainy o donbas z rosją albo covid spustoszyły osadę.
nie przyjdzie im do głowy to że to zaściankowość i zacofanie strzelina spowodowało ich dobrowolną emigracje do innych miejscowości
już w roku 2050 70% ludności świata będzie mieszkać w dużych miastach a polaków będzie o 10 milionów mniej niż dzisiaj. jeszcze w roku 2000 w ukrainie mieszkało 49 milionów ludzi a dzisiaj jest ich 27 milionów. demografia na poziomie zastępowalności pokoleń 1,2 zamiast 2,2 robi swoje.
przez dziesięciolecia wmawiano uczniom żę ziemie pozyskane w 1945 roku są piastowskie i że kamienie mówią po polsku od zarania dziejów goschwitz, pisane gotykiem.

0
Gravatar
Rekonstruktor
Historyczny
"Znaleźliśmy aż jedenaście kordów" - są jakieś zdjęcia jakbym chciał odtworzyć u kowala współcześnie ?
1

Przeczytaj również