Turystyczny strach przed Arabami
- Ze względu na zawirowanie polityczne znacznie spadło zainteresowanie krajami arabskimi – mówi Teresa Kolaszkiewicz ze strzelińskiego biura podróży. - Było tam stosunkowo tanio i panowały bardzo dobre warunki pogodowe. Egipt odpadł wcześniej, podobnie jak Tunezja. W tym roku ich los podzieliła również Turcja, która naprawdę miała dobry standard za dobre pieniądze i przyzwoitą bazę hotelową - kontynuowała. Dodała także, że w związku ze spadkiem zainteresowania krajami arabskimi, niektóre osoby w ogóle zaczęły odpuszczać sobie wyjazdy za granicę. - Są tacy, którzy wykupili ofertę do Turcji i rezygnują z tego wyjazdu. Zmieniają wówczas swoje kierunki podróży, bo nie chcą już tam lecieć. Wówczas szukamy innej oferty w tych samych progach cenowych, ale w innym miejscu. Hotele nie są z gumy i nie da się ich dorzucić w trakcie sezonu, w którym panuje przepełnienie. Wówczas popyt jest większy niż podaż, a ceny rosną. Tym sposobem sporo klientów zrezygnowało w ogóle z wylotu za granicę – dodała.
Teresa Kolaszkiewicz powiedziała również, że najwięcej wycieczek wykupują ludzie do Grecji. Również dużym zainteresowaniem cieszy się Hiszpania, choć to nieco wyższa półka cenowa. Klienci wybierają się też do Bułgarii. - Jeśli zaś chodzi o Chorwację, to ludzi wolą jeździć tam sami własnymi samochodami. Nie do hoteli, lecz do pensjonatów. Nowym kierunkiem jest też Albania. Zainwestowano tam znacznie w infrastrukturę turystyczną. Ciągle zainteresowaniem cieszą się Włochy. Miałam też kilka sprzedaży do wspomnianej wcześniej Tunezji. Zdarzała się też Portugalia, a klientom z grubszym portfelem oferowałam Wyspy Zielonego Przylądka i Oman - tłumaczyła szefowa biura.
Kolaszkiewicz wyjaśniała także, jak wygląda sprawa z ubezpieczeniami. - Każda firma zajmująca się organizowaniem wycieczek ma swoim pakiecie ubezpieczenia. Zalecam, żeby dodatkowo się ubezpieczać od chorób przewlekłych, czyli np. nadciśnienia, alergii, nowotworów czy cukrzycy. Dajmy na to, że osoba podczas wyjazdu złamie nogę w basenie. Sytuacje wydarzyła się na skutek zasłabnięcia. Później w dokumentacji zdrowotnej takiego klienta czytamy, że choruje on na nadciśnienie. Gdy miał on wykupiony tylko podstawowy pakiet ubezpieczeń, to firma może odmówić wypłaty odszkodowania - mówiła.
Warto również zamawiać swoją wycieczkę dużo wcześniej przed sezonem urlopowym, gdyż daje to możliwość zaoszczędzenia nawet kilkuset złotych na osobie. Nie każdy jednak ma taką możliwość, gdyż nie w każdej pracy można wcześniej zaplanować urlopy.
Zapytaliśmy także o to, czy w jakiś sposób na turystykę, przekłada się rządowy program ,,Rodzina 500 Plus”? - Rodziny najczęściej inwestują w meble, sprzęt AGD i nie inwestują we wczasy. Jeżeli już decydują się na wyjazdy, to są to najczęściej jeziora, bądź nasze rodzime morze - zakończyła właścicielka biura podróży w Strzelinie.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Turystyczny strach przed Arabami
W&W powiedziała : a ja bym klientom z grubym porftelem oferował osuszenie portfela lokalnie. klientowi spragnionemu egzotyki mogę na swój koszt na 7 dni użyczyć tańczącego dzikusa i poić go napojem gazowanym koloru żółtego o nazwie piwo serwowanym na tych wyspach. zapewniam tez na mój koszt fotograficzne atelier, na którym każdemu polskiemu utracjuszowi zapewnię tło do zdjęcia z antakrktydy, z kilimadżaro z pustyni gobi itd oraz zdjęcie z putinem . sukces na fejsie pewny a pieniądze zostaną na miejscu. niech jakiś miłośnik popiołu i żaru z nieba wskaże mi choć 1 ( słownie jednego) dzikusa z afryki albo z wysp przylądka , który zostawił swoje pieniądze - roczne oszczędności w strzelinie i okolicach? rozumiem, tłustym niemcom i angolom tłuszcz i cholesterol zapchał tętnice i ich mózg jest niedotleniony i z tego powodu czynią oni kompletnie nieracjonalne decyzje urlopowe. dlaczego marzeniem biednego polaka jest wywózka swoich rocznych oszczędności do kunta-kinte w sytacji gdy kunta kinte w polsce nie kupił nawet waty cukrowej?RE: Turystyczny strach przed Arabami
"Klientom z grubszym portfelem oferowałam Wyspy Zielonego Przylądka i Oman - tłumaczyła szefowa biura". Po czym szefowa biura rozróżnia, że klient ma grupszy portfel, jaką miarę stosuje szefowa? Cenna wiedza oceniania grubości portfela powinna być przekazywana na kursach organizowanych przez PUP. Dzięki tej wiedzy sklepowa z mięsnego widziałaby, że jednemu klientowi wystarczy zaoferować z dostawy sprzed tygodnia mortadelę i zawinąć towar w gazetę, a innemu 0,4 kg szynki, którą przygotowali w masarni z 0,558 kg mięsa.RE: Turystyczny strach przed Arabami
ludzie nie jeździli do egiptu, do tunezji, do turcji. ludzie jeździli do wysp sztucznego luksusu z betonowymi klimatyzowanymi klockami zlokalizowanymi w tunezji w egipcie w turcji. betonowy klimatyzowany klocek nad morzem nie ma nic wspólnego z życiem egipcjan tunezyjczyków czy turków. blichtr za cenę rocznych oszczędności. obcokrajowiec pojedzie do sopotu na monciaka i powie- jak dobrze żyją ci polacy, jak ładnie w tej polsce. biuro podróży proponuje wyspy zielonego przylądka czyli upalny skwar z tańczącymi półnagimi ubranymi w liście palmowe dzikusami. krótki wyjazd na wyspy zielonego przylądka kosztuje tyle co koszt roku mieszkania w polsce. w menu wysp hula bula będzie jajecznica i strużyny liści palmowych na obiad zamiast zwykłego szaszłyka bigosu pierogów i grochówki. ktoś kto wyda nędzne 10 tys na wyspy hula bula zawsze powie że było super i że zdjęcie iphonem pod krzakiem palmy na skalistej plaży. wstyd się przyznać że szkoda było czasu i pieniędzy na uciekanie przed pustynnym rozgrzanym egiptem do klimatyzowanego pokoiku w betonowym klocku. w krajach egzotycznych nie je się wieprzowiny a zatem brakuje tam schabowego szaszłyku szynki i wędlin. tambylcy nie wiedzą też co to jest zupa. potrzeba aby polscy chciwi hotelarze i polscy drodzy restauratorzy zjechali z cenami tak z 8 razy czyli byli dostępni dla polskiego i dla zagranicznego turysty a egipcjanie i polacy bedą 6 mcy do przodu okupować terminy wycieczek do polski.