W połowie ubiegłego roku wojewoda dolnośląski zwrócił się do przewodniczącego RMS o powołanie komisji doraźnej. Wojewoda chciał, żeby radni zbadali, czy radny Grondys (Porozumienie Samorządowe) miał prawo wybieralności w dniu wyborów do Rady Miejskiej Strzelina w 2014 roku. Rada powołała odpowiednią komisje i powierzyła przewodniczenie jej pracom Damianowi Serwickiemu (Porozumienie Samorządowe). Komisja zbierała się kilkakrotnie, korzystała również z ekspertyz prawnych przygotowanych przez Kancelarię Prawna Lextra. Efektem pracy radnych było przyjęcie uchwały o przekazaniu wojewodzie zgromadzonej dokumentacji.
Przypomnijmy, że spór prawny toczy się o to, czy Andrzej Grondys mieszkał w dniu wyborów w gminie Strzelin, gdzie zdobył mandat, czy w gminie Kondratowice. Wojewoda po zapoznaniu się z materiałami wystąpił (6 kwietnia 2016 r.) do rady z „wezwaniem do podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego Andrzeja Grondysa”. Radni większością głosów odrzucili wezwanie wojewody. Kolejnym krokiem wojewody (17 czerwca br.) było wydanie zarządzenia zastępczego, w którym stwierdził wygaśnięcie mandatu radnego Grondysa. Zainteresowany, zgodnie z przysługującym mu prawem, zaskarżył to rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Uczynił to jednak... niezgodnie z prawem.
W rozporządzeniu zastępczym wojewody, którego odpis został doręczony radnemu, jest wyraźnie napisane, że „niniejsze zarządzenie zastępcze może być zaskarżone do WSA we Wrocławiu za pośrednictwem Wojewody Dolnośląskiego, w terminie 30 dni od daty jego doręczenia”. Tymczasem radny Grondys przesłał swoją skargę wprost do sądu. Sąd musiał odesłać skargę do wojewody, żeby prawu stało się zadość, żeby wpłynęła do sądu za pośrednictwem właściwego organu. Dzięki temu zabiegowi skarga radnego została zarejestrowana dopiero w połowie sierpnia, a nie do 24 lipca br., jak to wynikało z pisma wojewody. Tym samym termin rozpatrzenia sprawy przez sąd został przesunięty.
Podejmując podobne kroki Henryk Ożarowski, były burmistrz Wiązowa, sprawował swój urząd jeszcze kilkanaście miesięcy po uprawomocnieniu się wyroku zakazującego mu pełnienia tej funkcji i pobierał przez cały czas wynagrodzenie za pracę.
O terminie posiedzenia sądu w sprawie radnego Grondysa poinformujemy na naszył łamach.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Czy odbiorą mandat?
laik powiedziała : honor a co to takiego???????? co tą są diety radnego to wiem a ten honor to po ile dzisiaj?Wstyd
To jest wstyd i hańba, kiedy to się skończy? Władza gminy widać koniecznie chce to przeciągnąć do końca kadencji i nowych wyborów, czego się boją? Po decyzji sądu , za te krycie radnego i pomoc prawną poprzez gminnych radców prawnych za to wszystko powinna odpowiedzieć cała rada na czele z Panią burmistrz!RE: Czy odbiorą mandat?
Dynamitem od stołka nie oderwiesz. Gdzie honor?