Japonia, kraj z moich marzeń
Rozmawiamy kilka miesięcy po Pana powrocie do Polski, czy to znaczy, że wrażenia z podróży są mniej żywe?
- Oczywiście, że nie. Wracam do wspomnień, zdjęć, rozmawiam ze znajomymi, dzielę się wrażeniami z pobytu w Japonii niemal codziennie.
Skoro tak, to porozmawiajmy o Japonii.
- Przez dwa tygodnie miałem okazję smakować to, co najlepsze w „kraju kwitnącej wiśni”. Przebyłem trasę Tokio, Góra Fudżi, Nikko, Kamakura, Kioto, Hiroszima i Nagasaki. Do Japonii leciałem ponad 10 godzin samolotem LOT. Pierwsze zetknięcie z Japonią: niezwykle zorganizowane lotnisko. A byłem już na kilku, więc wiem, co mówię. Odprawa po przylocie odbywa się szybko, kulturalnie, bez nerwów i bardzo profesjonalnie.
Czym Japonia zafascynowała Pana?
- Japonia to kraj pełen egzotyki i specyficznego połączenia tradycji, którą Japończycy szanują i kultywują, z obecną na każdym kroku nowoczesnością. A nowoczesność to kolej, telefonia, motoryzacja i ...roboty, tzw. humanoidy. W Nagasaki spotkałem takiego niecodziennego sprzedawcę. Był wówczas pochmurny dzień, a ja udałem się na wycieczkę po mieście. Zaczął padać deszcz, więc postanowiłem schronić się w sklepie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że sprzedawcą jest robot, który mówił i gestykulował. Bardzo chętnie zgodził się, żebyśmy zrobili sobie selfie.
A Japończycy jacy są?
- Japończycy to ludzie solidni, obowiązkowi, pomysłowi i bardzo zdyscyplinowani. Niestety, także zmęczeni tempem życia. Nieraz widziałem w metrze przemęczonych ludzi dosłownie śpiących na stojąco. A propos tej obowiązkowości, do dzisiaj pamiętam scenkę z zatłoczonego metra: pełen ludzi wagon, ścisk potężny, a na jednym z siedzeń może siedmioletnia dziewczynka, która z uśmiechem na twarzy wyjmuje z plecaka zeszyt, książkę i...zaczyna odrabiać lekcje. Niesamowite!
A poza tym, Japończycy lubują się w amuletach i talizmanach. Wszędzie można kupić figurki kotów, sów czy żab przynoszących szczęście. Najsympatyczniejsze są koty maneki neko z podniesioną łapką lub młoteczkiem w łapce.
Dla Europejczyka symbolem Japonii jest kimono.
- Oczywiście, mówiąc o Japonii, nie sposób pominąć tematu kimon, tradycyjnych strojów z jedwabiu. W Kioto miałem okazję uczestniczyć w pokazie mody prezentującym różne wzory kimon. Tak naprawdę strój ten trafił do Japonii z Chin. Dzisiaj Japonki zakładają kimona od wielkiego święta. Miałem to szczęście, że byłem w Japonii w czasie jednego z takich świąt i widziałem kobiety w kimonach na ulicy. Do każdego kimona jest szarfa obi mająca długość ok. 4 metrów i szerokość 25 cm. Kobieta ubrana w piękne kimono wygląda egzotycznie i imponująco. Codzienną, uboższą wersją kimona są bawełniane yukaty. Któregoś dnia stoję na peronie, czekam na shinkansen (pociąg - red.) i widzę taki obrazek: starsza kobieta, ubrana w tradycyjny strój yukatę, wchodzi do nowoczesnego pociągu. Pomyślałem sobie piękny obraz będący przykładem wspaniałego pomieszania tradycji z nowoczesnością. Oczywiście, uwieczniłem ten widok, robiąc zdjęcie.
Skoro kimona, to oczywiście gejsze. Spotkał Pan gejszę?
- Widziałeś gejszę? - to chyba najczęściej zadawane mi pytanie. A widziałem! - odpowiadam, w Kioto. Któregoś słonecznego dnia zwiedzałem buddyjską świątynię i nagle zauważyłem ogromne poruszenie wśród ludzi. Myślę sobie, pewnie jakaś japońska gwiazda telewizji odwiedziła to miejsce. Podszedłem bliżej i moim oczom ukazały się dwie maiko, kandydatki na gejsze. W Japonii nie spotkamy gejszy ot, tak sobie. W Kioto jest dzielnica Gion, gdzie można umówić się z gejszą w herbaciarni. To właśnie tam turyści-paparazzi z całego świata „polują” z aparatami fotograficznymi na te dziewczyny. Gejsze przyjeżdżają do herbaciarni limuzynami, które podjeżdżają pod same drzwi. Dziewczyna w pięknym kimonie przemyka szybciutko do wnętrza budynku. Nie ma mowy o sesji fotograficznej. Spacerujące po terenie świątynnym dwie maiko były więc nie lada wydarzeniem, nawet dla Japończyków. Maiko to, jak już wspomniałem, kandydatka na gejszę. Może nią zostać dziewczyna, która ma 16 lat. Do 21 lat kandydatka uczy się. Kiedy zostanie geiko, czyli gejszą, zacznie się spotykać z mężczyznami z całego świata. Będzie umilała im czas śpiewem, rozmową i wyborną herbatą. Słyszałem, że godzina spędzona z gejszą kosztuje około 1000 dolarów.
Dlaczego warto pojechać do Japonii?
- Dla egzotyki w ultranowoczesnym wydaniu, dla spotkania z życzliwymi ludźmi, poznania tradycyjnej religii shinto, których wyznawców nie spotkacie nigdzie indziej na świecie, dla kulinarnych specjałów... Mógłbym tak jeszcze wymieniać. Mówiąc krótko - Japonia jest super.
Dziękuję za rozmowę.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Japonia, kraj z moich marzeń
Autopromocji rzecz ważna.RE: Japonia, kraj z moich marzeń
a ja kocham CCCPRE: Japonia, kraj z moich marzeń
gejsza to też k. ale nietutejsza. do japonii warto pojechać aby docenić lepiej to co się ma na miejscu. najwięcej samobójców i ludzi z minorowymi minami pracujących po 16godzin na dobę i mieszkających w 30metrowych klitkach jest właśnie tam w japonii. do tego uzależnienie od elektroniki i gier komputerowych. kobietom wyjaśnię że kobieta w polsce to obiekt kultu a w japonii to obiekt pogardy i oceny na równi z aids.RE: Japonia, kraj z moich marzeń
Uderzające podobieństwo na zdjęciu na samej górze Pozdrawiamy Pana Darka.