ZNAJDŹ NA STRONIE

 

Na samą myśl o kąpieli w lodowatej wodzie wiele osób dostaje gęsiej skórki i trzęsie się z zimna. Michał Kowalski i Radek Ratańczuk wręcz przeciwnie. Do pomysłu Radek przekonał także teścia

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Tomek Prorok
:))))
Najwyzsza pora :)wreszcie Nie Bede czul Sie samotny kapiac Sie na wiazowskiej Olawce .Pozdrawiam I wytrwalosci zycze .
0
spajker
RE: W Wiązowie przybyło „morsów”
za czasów prl miałem lepszy survival. woda w kranie ciekła tak z 1,5 godziny dziennie i była brązowa od żelaza. byłem morsem i myłem się w zimniej wodzie bo piecyk gazowy ze świebodzic nie był nowością nie dla każdego, oczywiście byłem też wegetarianinem z racji kartek na mięso kolejek i nagich haków w sklepie mięsnym, byłem kolarzem z racji braku samochodu a i piechurem. byłem też specjalistą w ramach public relation bo stojąc w kolejkach trzeba było wytrzymać/nawiżać kontakt z z setką innych ściśniętych kolejkowiczów. byłem też bardzo punktualny bo jak pociąg uciekł to lipa a do pociągu wskakiwałem już w biegu bo później miejsc siedzących już nie było. dużo wtedy takich jak ja było, tak z 80% mieszkańców. dzisiaj w prasie pisze się jako o wyczynie o tym co kiedyś było powszechne.
0

Przeczytaj także