ZNAJDŹ NA STRONIE

Pokój jest na tyle duży, że mieści się w nim stolik z komputerem, łóżko i jest jeszcze sporo miejsca na wózek
Pokój jest na tyle duży, że mieści się w nim stolik z komputerem, łóżko i jest jeszcze sporo miejsca na wózek
Po czterech latach odwiedziliśmy ponownie rodzinę państwa Góreckich w Wyszonowicach. Podczas pierwszej wizyty rozmawialiśmy o przewlekłej chorobie ich dzieci i problemach z tym związanych. Czy po kilku latach coś się zmieniło?
Grażyna i Grzegorz, dwoje z trojga dzieci państwa Góreckich, choruja na zanik mięśni. Ta przewlekła choroba powoduje, że z czasem poruszanie się staje się coraz trudniejsze, aż trzeba przesiąść się na wózek. A poruszając się na wózku, co krok trafić można na bariery architektoniczne. - Na parterze mamy kuchni i pokój Grażyny. Syn zajmuje pokój na górze i to jest dla nas największy problem. Teraz, kiedy Grześ nie chodzi, codziennie trzeba go wnosić na górę i znosić. Robi to mąż, który jest rencistą i ma coraz mniej siły – mówiła cztery lata temu pani Danuta, mama Grażyny i Grzegorza. „Kosztem olbrzymich wyrzeczeń całej rodziny powstał projekt dobudowania na parterze skromnego pokoiku dla syna” - pisaliśmy wtedy w Słowie Regionu. - Chcielibyśmy obok kuchni dobudować niewielki pokój, ok.12m2, w którym zamieszkałby Grześ – mówiła o rodzinnych planach pani Danuta. A my napisaliśmy: „plany, czy marzenia? - chciałoby się spytać. Jeżeli Grzegorz, który nie może już chodzić, i jego najbliżsi będą musieli sami zmagać się z nieuleczalna chorobą, to plany pozostaną w sferze marzeń. Skromne dochody, jakie uzyskują, pomoc wiązowskiego GOPS nie wystarczą na postawienie czterech ścian i przykrycie ich dachem. Potrzebna jest pomoc. Liczy się każda cegła, każdy gest dobrej woli”.
Mamy rok 2016, a Grzegorz mieszka w pachnącym świeżością nowo dobudowanym pokoju na parterze rodzinnego domu. Najbliżsi z determinacją dążyli do celu, a przyjaciele, sąsiedzi, znajomi i zupełnie obcy ludzie dołożyli swoją cegiełkę do budowy.
- Syn ma pokój na dole i trudno powiedzieć, kto bardziej się z tego ucieszył, Grześ, my, czy ci wszyscy, którzy nam pomagali. Wiadomo, były trudności, jak to na budowie, ale z pomocą ludzi dobrej woli zakończyliśmy budowę. Sam pokój był gotowy wcześniej, a miesiąc temu powstał podjazd. Teraz syn może samodzielnie, na wózku wyjechać z domu i wjechać do domu – powiedziała wzruszona pani Danuta. Widząc życie rodziny państwa Góreckich, trudno dziwić się jej wzruszeniu. Nie byłoby przeprowadzki Grzegorza na parter, gdyby nie pomoc dobroczyńców. - W pierwszej kolejności należy podziękować Józefowi Kościelakowi z Oleśnicy Małej, który nie bacząc na koszty zaangażował się w pomoc Grzesiowi i jego rodzinie. Uzyskaliśmy również wsparcie z urzędu miejskiego w Wiązowie, organizowaliśmy we wsi zabawy i festyn, z których dochód przekazaliśmy na budowę – poinformowała nas Bogusława Cymbaluk, sołtys Wyszonowic, jedna z tych mieszkańców wsi, która zaangażowała się w pomoc. - Pomagali koledzy syna, Lidia Górska, państwo Osińscy (właściciele Mrówki – red.), państwo Molińscy przekazali okno, koleżanki i koledzy ze Stowarzyszenia „Wyszonowice - Wspólna Sprawa”, firma Quik-Mix. Wanda Łużna ze Stowarzyszenia Hospicjum Domowe w Strzelinie, skąd wypożyczyliśmy specjalistyczne łóżko dla syna. Boję się, że mogłam pominąć któregoś z naszych dobroczyńców. Jeżeli tak się stało, to z góry przepraszam i dziękuję im wszystkim – powiedziała pani Danuta.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także