Kościół ewangelicki w Karczynie, lata 20. XX w. Foto ze zbiorów Mieczysława Kępy
Osadników polskich przybywających po wojnie na Ziemie Zachodnie jednoczyła wspólna wiara przodków. Z braku kościołów katolickich przejmowali świątynie ewangelickie opuszczane przez wyjeżdżających Niemców. Jak wyglądało to na ziemi strzelińskiej, pisałem już w „Słowie”, ale tematu z pewnością nie wyczerpałem.
Karczyn, wieś leżąca w gminie Kondratowice, jako dawny niemiecki Karzen wchodziła w skład powiatu niemczańskiego, a po jego likwidacji w 1932 roku weszła w skład powiatu strzelińskiego. W 1939 roku liczyła 606 mieszkańców (dużo więcej niż dziś).Ozdobą tej wsi był duży i piękny kościół ewangelicki wzniesiony w 1857 roku. w miejscu wcześniejszego kościoła katolickiego, przejętego w 1534 r. przez protestantów. Świątynia ta, choć w 1945 r., stała tuż obok linii frontu, wyszła z wojny jedynie z lekko uszkodzoną 50-metrową wieżą i ostrzelanym dachem. Potężne mury z solidnego strzelińskiego granitu oparły się bez trudu latającym pociskom. Gdy po 1947 r. zabrakło już Niemców, osadnicy polscy i pierwszy katolicki proboszcz parafii w Prusach, ks. Wacław Brzozowski, chcieli przejąć tę świątynię. Napotkano jednak na silny opór ze strony lokalnej władzy, która nie tylko odmawiała zgody, ale tolerowała szaber i próby, „dzikiej” rozbiórki tej budowli. W 1950 r. proboszczem parafii w Prusach (w skład w której wchodził Karczyn) został franciszkanin spod Biłgoraja z diecezji zamojskiej ks. Franciszek Pieczykolan, który z wielką energią wznowił starania o przejęcie kościoła w Karczynie. Napotkał przy tym na równie potężny opór. Od końca 1949 r. polityka państwa wobec kościoła stale się zaostrzała, a sam ks. Pieczykolan miał już w UB sporą teczkę ‘’grzechów’’.
Ks Franciszek przyjął święcenia kapłańskie w czasie okupacji, w 1941 r., w swoich rodzinnych stronach i szybko związał się z silnym ruchem oporu w Puszczy Solskiej. Po wojnie uciekł przed UB na Dolny Śląsk. Pierwszą posługę kapłańską pełnił z ramienia zakonu franciszkanów jako administrator parafii św. Józefa w Międzyborzu w dekanacie Twardogóra. Naprawił tam dach i wieżę kościoła, ale podpadł UB jako twórca wspólnoty parafialnej ożywionej wielkim duchem patriotyzmu. Był też przesłuchiwany z powodu listów, jakie wymieniał z ostatnim niemieckim proboszczem z tej parafii ks. Leonardem Hruschką, po jego wyjeździe do Niemiec. Pod naciskiem UB franciszkaninie zostali wyrzuceni z Międzyborza, a ks. Pieczykolan znalazł się w parafii św. Wawrzyńca w Prusach pod Strzelinem. Widząc tu liczną wspólnotę katolicką i poznając jej oczekiwania, dostrzegał potrzebę przejęcia kościoła w Karczynie i budowy wokół niego nowej parafii (przedwojenna parafia luterańska w Karczynie obejmowała 9 wsi). Zastępczą rolę kościoła na tym terenie zaczynały pełnić: kaplica w Podgaju, kaplica zamkowa w Białobrzeziu, a nawet kaplica cmentarna w Karczynie (!). Petycje w tej sprawie słał ks. Franciszek do różnych władz wszystkich szczebli. Odpowiedzi nie było. Nadzieje nieco wzrosły w latach 1953-54 po śmierci Stalina, gdy liczono na złagodzenie polityki państwa wobec Kościoła. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Dążenia do budowy parafii w Karczynie napotkały opór z dwu stron, ubeckiej i partyjnej. W 1954 r. w sprawę osobiście włączył się szef Urzędu Bezpieczeństwa na Dolnym Śląsku mjr Daniel Kubajewski, Białorusin z Podlasia, mający za sobą służbę w Armii Czerwonej. Ze swoim podwładnym ze Strzelina ustalił plan rozwiązania sprawy kościoła w Karczynie. Szefem UB w naszym powiecie w latach 1952-55 był por. Henryk Kol, ur. w 1924 r. w Tomaszowie Mazowieckim. Do pracy w Strzelinie przyszedł ze stanowiska oficera śledczego z Bolesławca, z opinią gorliwego komunisty. Jego zastępcą był ppor. Stefan Witek ur. w 1923 r., w Poznaniu. Obaj ubecy mieli wsparcie lokalnej PZPR w Strzelinie i Ireneusza Michalika, który karierę polityczną rozpoczął w PPR, a nast. w PZPR w Oleśnicy, skąd na początku 1954 r., przyjechał do Strzelina. W tym towarzystwie zapadła ponura decyzja o ostatecznej rozbiórce kościoła w Karczynie. Skoro stosowane od dawna kilofy i młoty nie radziły sobie z granitowym murem, latem 1954 r. sięgnięto po środek ostateczny - saperów WP z jednostki w Brzegu. Mury świątyni wysadzono w powietrze, a spychacze i buldożery dopełniły reszty. Strzelińscy ubecy w nagrodę awansowali. Por. Kol zakończył karierę w końcu lat 70. w KWMO we Wrocławiu w stopniu majora SB, a ppor. Witek w latach 80. został szefem SB w Legnicy w stopniu pułkownika. Awansował też tow. Michalik, który w listopadzie 1956 r. został I sekretarzem PZPR w naszym powiecie i pełnił te funkcję do połowy 1960 r. Karierę partyjną zakończył w końcu lat 70. w Lubaniu, gdzie był sekretarzem rolnym PZPR. Ks. Franciszek Pieczykolan opuścił probostwo w Prusach w 1962 r., a po latach swoją posługę kapłańską zakończył w Zielonej Górze, gdzie 16 czerwca 1991 r. w kościele Najświętszego Zbawiciela odprawił uroczysta Mszę Św. Z Okazji 50-lecia swojego kapłaństwa. Będąc emerytem, pełnił też posługę w Domu Kombatanta w tym mieście. Jeszcze w końcu 1956 r., „bogata” teczkę ks. Franciszka z rąk UB przejęła SB. Zielonogórska SB miała tzw. TEOK (teczka ewidencji operacyjnej na księdza) ks. Pieczonka. Zgodnie z rozkazem gen. Kiszczaka, wszystkie TEOK w Polsce miały zostać zniszczone w latach 1989-90. TEOK ks. Franciszka, nr 12.914, miała być zniszczona 10 maja 1990 r. Ks. Franciszek Pieczykolan pod koniec życia wrócił w rodzinne strony. Zmarł w 2001 r. w Lublinie, a pochowany został na cmentarzu parafialnym przy Kościele MB. Częstochowskiej w Tereszpolu (w dzieciństwie chodził tam do szkoły) w diecezji zamojskiej w powiecie biłgorajskim.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
AgA
Kto podpalił lad
Tesc,wieloletni mieszkaniec Karczyna-(niestety nie widział na oczy już kościoła)opowia da mi właśnie iz cytuje"przyjechało kilku partyjniaków,podloz yli trotyl i/lub dynamit i niejaki Stanisław Witas,Stachu Radek i Jan Rudnicki mieli odpalić ładunki.Kamienie z kościoła leciały po wybuchu przez cala wieś.a w tym czasie ludzie klęczeli modlili się na polach.Tesc pamięta wszystkich tych Panów .Każdy z nich Umar po ciężkich chorobach.wszystko to zna z opowieści mamy i cioci
0
Gravatar
pińcet plus
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
Alek powiedziała :
nie wiem ile w tym prawdy, i czy to tylko legenda. Ale podobno tych dwoch co zdecydowali o rozbiorce tego koscioła, to jeden z nich oślep. Ale pewnie ludzie z Karczyna beda cos wiedziec na ten temat. Tylko sie powstrzymajcie od hejotwski komenatrzy.
A co to znaczy "hejtowskie komentarze"? Dajesz taki wpis i czego oczekujesz - powagi ? No tak, bo ręka podniesiona na .......

0
Gravatar
Alek
legenda
nie wiem ile w tym prawdy, i czy to tylko legenda. Ale podobno tych dwoch co zdecydowali o rozbiorce tego koscioła, to jeden z nich oślep. Ale pewnie ludzie z Karczyna beda cos wiedziec na ten temat. Tylko sie powstrzymajcie od hejotwski komenatrzy.
0
Gravatar
spajker
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
pińcet plus powiedziała :
To może Panie Januszu dla równowagi artykuł o byłym księdzu z Przeworna i byłym księdzu z Brożca?
Równowaga to będzie jak się zburzy pałac kultury i nauki i tym podobne budowle. Solidny budynek został zniszczony bez sensu podobnie jak setki palący na dolnym Śląsku. Pisze o tym Hannibal smoke. Nie potrzebujesz kościoła to wykorzystaj budynek na dom partii na świetlicę czy bibliotekę. Na muzeum. Takie burzenie to naśladowanie hitlerowców. Nie ma tu żadnego znaczenia fakt że połowa księży to pedofile alkoholicy i miłośnicy luksusu. Budynek nic nie wie o tym kto go używa.

0
Gravatar
pińcet plus
pińcet plus
To może Panie Januszu dla równowagi artykuł o byłym księdzu z Przeworna i byłym księdzu z Brożca?
0
Gravatar
Ala
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
Artykuł ciekawy, bo Janusz Czachorowski jest dobrym historykiem. W związku z tym dobrze byłoby, gdyby przybliżył nam np. historie powstania Komisji Majątkowej. Z tego co wiem, jej początki to maj 1989, a więc jeszcze za tzw. komuny. Ciekawa też byłaby droga do sukcesu prokuratora i sędziego z czasów PRL, członków PZPR, robiących dziś karierę pod skrzydłami panującej nam partii.
0
Gravatar
Ania
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
bardzo ciekawy artykuł.
0
Gravatar
xz
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
Bardzo ciekawy artykuł
0
Gravatar
spajker
RE: UB na wojnie z księdzem o kościół w Karczynie
Czerwiec grobowe przerobią homo sapiens na proch. Co potrafią czerwiec czerwone?
0

Przeczytaj również