Jerzy Jędrzejowski już trzydzieści lat czeka na rozwiązanie problemu ul. RejaJak to jest mieszkać na placu budowy. Nie takim prawdziwym, ale tak jakby. Dobrze znają ten problem mieszkańcy ul. Reja w Strzelinie. Od lat narażeni są na niedogodności związane z mieszkaniem jakby w stepie. Kto choć raz był na budowie, wie jakie panują tam warunki. Ci którzy nie byli, zapewne potrafią sobie wyobrazić.

Po pierwsze samochody ciężarowe dowożące na plac budowy materiały hałasują i wzniecają tumany kurzu, a po deszczu rozjeżdżają ziemię, a właściwie błoto. 

Krzątający się na budowie pracownicy noszą odzież ochronną, na głowach mają kaski, a na nogach gumowce. Wszystko po to, żeby bezpiecznie przetrwać kolejny kilkugodzinny dzień pracy. W dużo gorszej sytuacji są strzelinianie ,mieszkańcy ul. Reja i kilku sąsiadujących z nią ulicach.
- Zapraszam na ul. Reja. To, co się tutaj dzieje, woła o pomstę do nieba, a nasze interwencje w urzędzie gminy nic nie dają – poinformował nas telefonicznie jeden z mieszkańców. Względy rodzinne nie pozwoliły mu osobiście oprowadzić nas po ul. Reja i pokazać w czym problem, ale inni mieszkańcy z powodzeniem zastąpili go.
- Mieszkam na ul. Reja od trzydziestu lat – powiedział naszemu reporterowi Jerzy Jędrzejowski. – Kiedy budowałem dom, to wokół były pola. Do ul. Konopnickiej chodziliśmy po ułożonych deskach, takie było błoto czasami. Po trzydziestu latach chodnik i droga kończy się właśnie na wysokości mojego domu (pan Jerzy mieszka pod numerem 9 – red.) dalej jest tak, jak trzydzieści lat temu. Z tą różnicą, że pole podzielono na działki budowlane i ludzie pobudowali się. Ale drogi nie ma – z rezygnacją mówił pan Jerzy. Mieszkańcy ul. Reja radzą sobie jak mogą, bo na budowę drogi raczej nie liczą. – Często widzę jak mieszkańcy tamtych domów (tutaj nasza rozmówczyni wskazał domy znajdujące się powyżej nr 9 – red.) wychodzą z domu w gumowcach a po dojściu do chodnika zdejmują je, wkładają do siatek i dalej idą już w butach – powiedziała nam pani pracująca w pobliskim sklepie. Często łatwiej i bezpieczniej ze względu na błoto wsiąść do samochodu i pojechać po zakupy do miasta, niż skorzystać z oferty sklepu mieszczącego się przy tej samej ulicy, na ul. Reja.– Sam nie wiem, kiedy jest gorzej, latem, jesienią czy zimą. Wiosną i jesienią błoto jest wszędzie. Ruch ciężarówek jest tak duży, że w domu wszystko się trzęsie. Natomiast latem samochody wzbijają tumany kurzy, który wciska się do domu nawet przez zamknięte okna. Radzę sobie, jak mogę. Ogrodzenie uszczelniłem włókniną, żeby choć część tego kurzu została na płocie. Niewiele to pomaga, ale zawsze jest trochę mniej tego kurzu. Od kilku lat obserwuję, jak wyrzuca się społeczne pieniądze w błoto. Dosłownie. Polega to na tym, że latem służby miejskie przywożą kilka ciężarówek jakiegoś kruszywa, ale bardzo miałkiego. Wysypują to na drogę, puszczają jakiś walec, a po kilku tygodniach to niby kruszywo ląduje w naszych domach jako kurz – z rezygnacją powiedział pan Jerzy. Od lat mieszkańcy tej części miasta czekają na remont ich ulicy. Zwróciliśmy się do władz miasta z prośbą o odpowiedź na kilka nurtujących mieszkańców pytań. Jak tylko otrzymamy odpowiedź z magistratu, poinformujemy o tym na naszych łamach.

 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Albo błoto albo kurz
Boruch powiedziała :
jak się budujesz w polu to się nie dziw że jest błoto, z chytrości kupiłeś działkę w szczerym polu bo była tańsza niż w mieście na uzbrojonym terenie, coś za coś :-)
dobre działki są we wrocławiu w parku szczytnickim . nie kurzy się. cena też umiarkowana.tak po 140 000 za metr kwadratowy a do tego uwaga - bezpieczny dojazd do centrum gwarantowany przez korki.- samochody jada wolniej od piechura i podczas dojazdu do centrum można zrobić szybkie zakupy nie tracąc miejsca w korku. ci z reja moga czuć się bezpiecznie. złodziej z konopnickiej utknie w błocie.

0
Gravatar
GorveQ
RE: Albo błoto albo kurz
Boruch powiedziała :
jak się budujesz w polu to się nie dziw że jest błoto, z chytrości kupiłeś działkę w szczerym polu bo była tańsza niż w mieście na uzbrojonym terenie, coś za coś :-)
Dom budował jak jeszcze kukurydzy nie skosili D:

0
Gravatar
tutejszy
RE: Albo błoto albo kurz
Prawda jest taka że te biedne miastezcko Strzelinek ,rozjeżdzane jest ze wszystkich kierunków ,buraki ,kamień i inne A ten czlłowiek oczekuje że obok jego domu ma panować cisza i oaza wiecznej szcześliwosc i
0
Gravatar
Horpyna
RE: Albo błoto albo kurz
Boruch powiedziała :
jak się budujesz w polu to się nie dziw że jest błoto, z chytrości kupiłeś działkę w szczerym polu bo była tańsza niż w mieście na uzbrojonym terenie, coś za coś :-)
co ty możesz wiedzieć? Człowiek kupuje tam gdzie chce, bo takie jego prawo. A ty piszesz jakbyś był urzędnikiem

0
Gravatar
Boruch
RE: Albo błoto albo kurz
jak się budujesz w polu to się nie dziw że jest błoto, z chytrości kupiłeś działkę w szczerym polu bo była tańsza niż w mieście na uzbrojonym terenie, coś za coś :-)
0

Przeczytaj również