Żołnierze w crossowym biegu straceńców? Dlaczego nie. Terytorialsi, oprócz wyszkolenia bojowego muszą mieć również dobre przygotowanie fizyczne. A jest to ważne właśnie teraz, gdy mundurowi stają przed kolejnymi egzaminami ze sprawności fizycznej. Dlatego grupa przygotowanych do ekstremalnego wysiłku żołnierzy pojawiła się na starcie w głogowskim Crossie Straceńców. 16 Dolnośląską Brygadę Obrony Terytorialnej reprezentowali żołnierze 162 batalionu lekkiej piechoty w Głogowie.
Inicjatorem Crossu Straceńców jest Jerzy Górski, któremu sport uratował życie. Dzięki intensywnemu wysiłkowi fizycznemu wygrał z uzależnieniem od narkotyków, papierosów i alkoholu. Terapia i sport stały się celem i dzięki nim wygrał prestiżowe zawody Double Ironman w USA (prawie 8 kilometrów pływania, 360 kilometrów jazdy rowerem i 84 kilometry biegu). Jerzy Górski to historia o niezwykłej, ponad czternastoletniej walce z uzależnieniem. Obecnie legenda polskiego triathlonu. Jest symbolem walki z własnymi słabościami.
W tę idee walki o zdrowe i dobre życie włączają się żołnierze 16 DBOT. Udział w tak ciężkim, sportowym wyzwaniu jest dowodem na zaangażowanie Terytorialsów w propagowanie zdrowego, sportowego i czystego trybu życiu.
Sześcioro żołnierzy wystartowało w sztafecie, w której do rywalizacji stanęło 6 najsilniejszych ekip z całej Polski. Dolnośląscy Terytorialsi przybiegli na 4 pozycji. Pokonali własne słabości i ciężką trasę liczącą 6 kilometrów. Trasa „crossu straceńców” obfituje w wiele ekstremalnych wyzwań, jest pełna naturalnych przeszkód, rowów z wodą i błotem, stromych oraz piaszczystych podbiegów, dodatkowo polewanych wodą przez strażaków i równie mokrych zbiegnięć, a także bardzo stromych wejść z zamocowanymi linami. Mocne trzeba posiadać więc nie tylko nogi ale również ręce. Nade wszystko do przebiegnięcia i pokonania całej trasy ważna jest silna wola i znajomość możliwości własnego organizmu.

To idea biegu, jak twierdzą jej twórcy, wyzwala motywację do walki, pozwala zmierzyć się z własnymi słabościami, z siłami natury, pokonać strach. Organizatorzy gwarantują jedno. Na mecie satysfakcję. Dla żołnierza jest to szczególnie ważne, ponieważ w swojej służbie mundurowi, z trudnościami i zadaniami, których wykonanie wymaga często determinacji i dużej odporności na stres, spotykają się niemal każdego dnia. Nie najlepszy czas, a samo pokonanie wyzwania jest już sukcesem -twierdzą uczestnicy „Crossu Straceńców”. Dlatego na mecie każdy zespół i zawodnik otrzymali medal za ten sukces. Uczestnikom gratulujemy! Szczególne słowa uznania należą się st. szer. Izabelai Szablicz, st. szer. Danielowi Karpiak, szer. Agatcie Cierniak, szer. Grzegorzowi Karczewskiemu, szer. Monice Frąckiewicz, szer. Przemysławowi Sobańskiemu.
Jestem z Was dumny żołnierze. Egzamin z W-F zapewne bez trudu zaliczycie– podsumował płk Artur Barański dowódca dolnośląskich Terytorialsów.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Cześ
RE: Armia w Formie, żołnierze 16 DBOT pobiegli w Crossie Straceńców
spajker. powiedziała :
tten jerzy górski nie wygrał z uzależnieniem od nikotyny alkoholu i dragów. on jedno uzależnienie zamienił na inne. on jest teraz uzależniony od masochizmu. masochizm to czerpanie przyjemności z zadawania sobie bólu. czym innym aniżeli zadawaniem sobie bólu są te triathlony? mój znajomy zmarł ze zmęczenia na mecie półmaratonu. chciał być zdrowy i chciał coś sobie udowodnić. są ludzie, którzy w zimie do przerębli wchodzą i z cierpienia robią sobie przyjemność oraz ludzie, którzy po 7/24 pocą się na siłowni tracąc życie na podnoszenie żelastwa.
Widzisz, a podobno sport to zdrowie lol

0
Gravatar
spajker.
RE: Armia w Formie, żołnierze 16 DBOT pobiegli w Crossie Straceńców
tten jerzy górski nie wygrał z uzależnieniem od nikotyny alkoholu i dragów. on jedno uzależnienie zamienił na inne. on jest teraz uzależniony od masochizmu. masochizm to czerpanie przyjemności z zadawania sobie bólu. czym innym aniżeli zadawaniem sobie bólu są te triathlony? mój znajomy zmarł ze zmęczenia na mecie półmaraton u. chciał być zdrowy i chciał coś sobie udowodnić. są ludzie, którzy w zimie do przerębli wchodzą i z cierpienia robią sobie przyjemność oraz ludzie, którzy po 7/24 pocą się na siłowni tracąc życie na podnoszenie żelastwa.
0

Przeczytaj także