
Zwróciliśmy się do wicestarosty Aleksandra Ziółkowskiego o odpowiedź na nurtujące naszych czytelników pytania – Wspominając tydzień temu o potencjalnych zagrożeniach związanych z przydrożnymi topolami powiedziałem, ze zastanawiamy się jak problem rozwiązać. Jednym z rozważanych wariantów uporania się z problemem jest współpraca z zainteresowanymi mieszkańcami na zasadzie: otrzymujesz zgodę, wycinasz drzewo na własny koszt i zabierasz pozyskane w ten sposób drewno. Jednak dzisiaj za wcześnie jest mówić o rozwiązaniu, jakie zostanie przyjęte. Kompetencje, co do decyzji jak pozbyć się topól, jak uchronić kierowców i innych użytkowników dróg przed lecącymi z góry połamanymi gałęziami, przekazaliśmy (zarząd powiatu – red.) dyrektorowi Powiatowego Zarządu Dróg – poinformował nasz rozmówca. – Trwa procedura wyłaniania nowego dyrektora PZD i do czasu jej zakończenia na pewno nie zapadną żadne decyzje dotyczące topól. Jak tylko powołamy nowego dyrektora będziemy mogli wrócić do tematu wycinki drzew - zapewnił wicestarosta. Wtedy również my na łamach „Słowa Regionu” wrócimy do problemu przydrożnych topól.
Komentarze
Na przeciw ośrodka zdrowia w Prusach wycięto drzewa, i wójt Bochnak ,,powiedział" że zostaną nasadzone nowe drzewa, z tego co pamiętam jarzębiny, i co i nic jak zwykle. Liczy się ściema w gazecie, a te topole ze zdjęcia nigdy nie były przycinane przez PZD, bo po co, szkoda pieniędzy, a tak naprawdę to ich nie ma- ratujemy szpital!
problem ten w sposób rozumny rozwiązano na terenie woj.srodkowo- pomorskiego.Przerosnięte drzewa po prostu ogłowiono.W ten sposób rosną sobie dalej.Wycinanie drzew jest pomysłem barbarzyńskim.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.