Zastępca nadleśniczego Krzysztof Flis wyjaśnia wątpliwości jednego z naszych czytelników w sprawie nowych nasadzeń
Zastępca nadleśniczego Krzysztof Flis wyjaśnia wątpliwości jednego z naszych czytelników w sprawie nowych nasadzeń
Ubiegłoroczna susza spowodowała, że hektary lasów idą pod topór. Nadleśnictwo w miejsce uschniętych drzew zamierza posadzić nowe. I tu pojawia się pytanie. Jeden z czytelników zwrócił uwagę, czy racjonalne jest sadzenie drzew w miejscach, gdzie gleby jest mało. Kwestię postanowiliśmy wyjaśnić.
Wracamy do sprawy prowadzonej wycinki uschniętych drzew na terenie powiatu strzelińskiego przez nadleśnictwo Henryków. Przypomnijmy. Ubiegłoroczna susza spowodowała, że pod siekierę pójdzie kilka hektarów lasu. Najgorsza sytuacja panuje w leśnictwie Gościęcice (w skład wchodzą także Dębniki i Kuropatnik), gdzie zostanie wyciętych ok. 7 ha. W tych miejscach warstwa gleby ma ok. 1 metra, a pod nią znajdują się złoża granitu. W poprzedniej rozmowie zastępca nadleśniczego Krzysztof Flis informował, że w miejscach uschniętych drzew zostaną w przyszłym roku nasadzone nowe. Pod artykułem, który został umieszczony na naszej stronie internetowej, jeden z internautów zwrócił uwagę, czy jest racjonalne sadzenie drzew w miejscu, gdzie gleby jest tak mało.
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do nadleśnictwa. – Ustawa o lasach oraz ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych zobowiązuje nas do prowadzenia nasadzeń i utrzymania trwałości lasu – zaczyna Krzysztof Flis, zastępca nadleśniczego. - Jeżeli dany grunt ma status leśnego, to takim musi pozostać, chyba, że Minister Środowiska wyda decyzję o jego wyłączeniu z produkcji – dodaje. Zastępca nadleśniczego zaznacza, że powiat strzeliński ze względu na żyzność ziem jest jednym z najmniej zalesionych terenów na Dolnym Śląsku. – Każdy hektar, który wpływa na mozaikowatość terenu jest tu bardzo potrzebny – tłumaczy. Jednocześnie podkreśla, że prawdopodobnie w tych miejscach zostaną nasadzone gatunki drzew cennych przyrodniczo (np. lipy). – Gatunki liściaste poprzez coroczny opad liści spowodują utworzenie większej warstwy humusu – wyjaśnia. Czy nie ma zatem obawy, że mała ilość gleby spowoduje, iż posadzone drzewa po jakimś czasie znowu uschną. – W ubiegłym roku były ekstremalne susze i nie możemy zakładać, że każdy kolejny rok taki będzie. Chcę podkreślić, że drzewa w tych miejscach poradziły sobie przez blisko pięćdziesiąt lat. Dodam jeszcze, że na części Kuropatnika jest spora mieszanka młodych drzew, na podstawie których będziemy budować szkielet nowego lasu. Będziemy więc także korzystać z tego, co stworzyła przyroda – kończy Flis.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także