ZNAJDŹ NA STRONIE

Agata podczas ostatniej dyscypliny zawodów w Malborku. Foto: Jarek Koperski Sport
Strzelinianka Agata Knofel – Laszczyńska zdobyła brązowy medal w klasyfikacji generalnej kobiet na Mistrzostwach Polski w Triathlonie na dystansie długim. Przez wiele miesięcy była czwarta, ale cierpliwość popłaca i warto było czekać na sprawiedliwość. O drodze do brązowego medalu i ponad 11- godzinnej rywalizacji z triathlonistką rozmawia Andrzej Kaczmarek.

Jesteś trzecią kobietą w kraju, ponieważ zawody w których wystartowałaś, były Mistrzostwami Polski. Czyli tak naprawdę, najważniejszą imprezą w Polsce...
- Można tak powiedzieć, jednak trzeba wyjaśnić, że Mistrzostwa Polski odbywają się na różnych dystansach (nie było to na dystansach typowo olimpijskich.) To były zawody Ironman, gdzie do pokonania było 3,8 km pływania, 180 km jazdy rowerem i 42 km biegu. (Dystans olimpijski jest sporo krótszy).

Dla większości ludzi są to dystanse trudne do pokonania nawet pojedynczo...
- Dla mnie też było to wyzwaniem, gdyż na takim dystansie startowałam pierwszy raz. Wcześniej moim koronnym dystansem była 1/2 Ironman, czyli połowa z tego wszystkiego.

Wśród kobiet z powiatu strzelińskiego byłaś pierwszą, która w ogóle wystartowała na takim dystansie...
- Tak, jako kobieta, (to) byłam pierwsza. Był kolega, który rok wcześniej ukończył te zawody Krzysztof Kicak. Natomiast wśród kobiet to koleżanki brały udział w połówkach, między innymi Marzanka Baryła.

Części mieszkańców Strzelina kojarzysz się z biegami, gdyż w kilku tutejszych imprezach brałaś udział. Kiedy zatem pojawił się pomysł triathlonu, czegoś zupełnie nowego...
- Było to około 6 lat temu. Mam taką naturę, że lubię być z przodu. Prawdą jest, że nigdy nie biegałam super. To mnie trochę deprymowało. W międzyczasie poznałam Krystiana Bubulę i Michała Ostrowskiego, który miał już doświadczenie z triathlonem, i to oni zaszczepili we mnie ten pomysł. Jednak aby wystartować w triathlonie, trzeba umieć pływać, a ja pływałam tylko tzw. dyrektorską żabką. Ten styl w ogóle się nie nadaje do triathlonu. Musiałam nauczyć się pływać kraulem. Nie było łatwo, bo zanurzanie głowy w wodzie i wlewająca się do uszu woda były problemem, który musiałam przełamać. Kiedy przepływałam już kilometr w basenie, wiedziałam, że przepłynę też tyle samo w jeziorze. No i było to mylne założenie, bo to zupełnie inne pływanie. Tam dochodzi głębia, fale i utrzymanie kierunku, bo nie widać brzegu.

Gdy opanowałaś kraul, przyszedł chyba czas na Twój pierwszy triathlon...
- Tak. Wraz z Marzanną, Maćkiem Hałajdą i Krystianem Bubulą pojechaliśmy na zawody do Sierakowa. Była tam ciężka przeprawa, gdyż impreza ma charakter taki trochę krosowy (bieganie w piasku po górkach). Samo pływanie było jednak fajne, bo jezioro jest małe.

Pływając, jesteście dobrze zabezpieczeni przez organizatorów?
- Tak, są ratownicy na łodziach, płyną kajakami, jest ich mnóstwo. Jeżeli tylko ktoś nie daje rady, to daje sygnał (na plecach z ręką w górze) i od razu jest mu udzielana pomoc, wyciągnięty zostaje z wody. Zawody były wspaniałe. Właśnie wtedy łyknęłam triathlonowego bakcyla.
Agata Knofel – Laszczyńska (z lewej) na zawodach Duathlon Champion. Obok niej najbardziej utytułowana polska zawodniczka  Agnieszka Jerzyk i dalej Katarzyna Wieczorek oraz Wioletta Jarocka koleżanki z teamu Twister Team,  w którym trenuje strzelinianka
Drugim wyzwaniem triathlonisty, po wyjściu z wody, jest jazda na rowerze. W Strzelinie mamy sporą grupę kolarzy MTB, ale szosowego klubu kolarskiego nie ma, a ostatni prowadzony był ponad 30 lat temu przez Antka Potaczałę. Czy miałaś jakieś wcześniejsze kolarskie przygotowanie?
- Nie, nie miałam żadnego doświadczenia. To był mój pierwszy kontakt z kolarzówką. Zaczęłam od kupna roweru używanego, bo nowy to spory wydatek. Nie byłam też pewna, jak moja przygoda z triathlonem się potoczy i kupno drogiego roweru byłoby nierozsądne. Na początku łatwo nie było, choćby nawet przez trzymające stopę pedałka SPD, przez które kilka razy nieźle się wywaliłam. Treningi przyniosły jednak efekt.
Pokonanie całego triatlonu zajęło Ci 11 godzin i 18 minut. To wszystko bez odpoczynku?
- Jedyne „wypoczynki” to przejście z jednej strefy do drugiej, czyli między pływaniem a rowerem, i później schodząc z roweru i zaczynając bieg. Jednak to nie jest wypoczynek, w ciągu tych kilku minut trzeba wiele rzeczy zrobić i to zgodnie z regulaminem.

Pokonanie każdego z tych dystansów pojedynczo to dla większości wyzwanie nieosiągalne. Ty zrobiłaś to wszystko naraz. Jak się do tak morderczego wysiłku przygotowywałaś?
- Po kilku mniejszych zawodach stwierdziłam, że bez kompleksowego prowadzenia przez odpowiedniego trenera, to się nie da. Do tego dochodzi wiek, a ja już swoje lata mam. Biegałam pod okiem Marka Adamka, ale kiedy doszedł rower i pływanie, okazało się, że treningi biegowe są zbyt wyczerpujące. Krzysiek Kicak zaproponował mi współpracę z trenerem Wojtkiem Łachutem. To nie tylko trener, ale również triathlonista. Zaczął mi rozpisywać treningi, które realizowałam. Pojawiły się pierwsze efekty. Postanowiłam sobie wtedy, że jak skończę 45 lat, to wystartuję na pełnym dystansie Ironman. W przygotowania wkradła się 10-miesięczna przerwa, ale po niej treningi wznowiłam od początku, było to w październiku 2021 roku. Zawody miały być we wrześniu rok później. Miałam więc 10 miesięcy na przygotowanie.
Na ten temat pisaliśmy w 12 (1150) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również