Tymoteusz Kłys zdobył srebrny medal podczas Mistrzostw Dolnego Śląska Młodzików, Kadetów i Juniorów w Boksie w Chojnowie. Zawody odbyły się w dniach 13-15 marca, a mieszkaniec naszego powiatu w finale przegrał tylko przez chwilę nieuwagi.
Tymoteusz Kłys to piętnastoletni mieszkaniec Strzelina, który boks trenuje od 12 roku życia. Obecnie jest zawodnikiem Gwardii Wrocław, ale jak czas nie pozwala dojechać do Wrocławia, to trenuje również w Strzelinie pod okiem Marcina Drużgi. Większość młodych chłopców, którzy interesują się sportem, trenuje głównie piłkę nożną. Każdy od najmłodszych lat chce być Messim, Cristiano Ronaldo czy innym boiskowym idolem. Tymek wybrał boks, bo, jak sam przyznaje, piłką nożną nie interesował się nigdy. - Od zawsze pasjonowały mnie sporty walki. Wcześniej trenowałem karate, a pewnego dnia powiedziałem do taty, że chcę trenować boks. Pojechaliśmy na trening do Gwardii i tak już zostało do dziś - mówił Tymoteusz Kłys. Tato Tymka, Sławomir, jak sam mówi, jest trenerem mentalnym syna, którego wspiera i w miarę możliwości jeżdżą razem na wszystkie zawody. - Problem polega na tym, że trudno znaleźć przeciwnika dla Tymka, który w jego wieku ważyłby ponad 80kg. Były takie zawody, na które jechaliśmy, ale zaraz musieliśmy wracać, ponieważ nie było rywala dla Tymka - relacjonuje pan Sławomir.
W Chojnowie znaleźli się jednak rywale. Turniej odbywał się przez trzech dni. Już w pierwszej swojej walce Tymek trafił na dobrego przeciwnika, ale wygrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Dzięki tej wygranej zapewnił sobie udział w finale. Tam walczył z nieco lżejszym od siebie i szybszym rywalem. Jednak przez dwie pierwsze rundy walczył mądrze i choć zadawał mniej ciosów od rywala, to częściej trafiał. Na punkty prowadził w tym pojedynku. W trzeciej rundzie przydarzyły się dwa momenty nieuwagi. Najpierw przeciwnik zepchnął młodego Kłysa do obrony, a sędzia, widząc krew na twarzy naszego reprezentanta, postanowił zarządzić pierwsze liczenie na stojąco. Na 10 sekund przed końcem walki Tymek rzucił się na swojego przeciwnika, chcąc zakończyć walkę przed czasem. Ten wykonał dobry unik i skontrował Kłysa lewym sierpowym, po którym Tymek upadł na deski. Zgodnie z regulaminem, drugie liczenie kończyło pojedynek i ostatecznie Tymoteusz Kłys zdobył srebrny medal. - Nie mam zamiaru się zniechęcać. Wiem, że popełniłem błąd i wiem, że ten atak był niepotrzebny. To jednak dopiero początki mojej przygody z boksem, dlatego traktuję to jako nauczkę na przyszłość. Ponadto mój rywal był leworęczny, to też dla mnie nowe doświadczenie, ponieważ nigdy wcześniej nie walczyłem z mańkutem - opowiadał Tymoteusz Kłys. Kolejnym turniejem, w którym wystąpi Tymoteusz Kłys są eliminacje do mistrzostw Polski, które odbędą się w kwietniu, choć jeszcze nie wiadomo gdzie i nieznana jest dokładna data.
Na razie Tymoteusz Kłys trenuje dwa razy w tygodniu we Wrocławiu, ale jak tylko znajduje więcej czasu pomiędzy obowiązkami szkolnymi, to wtedy trenuje w Strzelinie u Marcina Drużgi lub na siłowni. - Staram się trenować jak najczęściej. Trzy razy w tygodniu odbywam treningi bokserskie, do tego dołożyłem trening wytrzymałościowy i siłownię - kontynuował Kłys. W treningach pomaga Tymkowi również jego tato. - Jak w okresie wakacyjnym nie ma treningów w Gwardii, to wtedy trenuję razem z synem. Mamy różnego rodzaju tarczowania czy nawet treningi na siłowni - mówił Sławomir Kłys.
Obecnie kariera Tymka jest na początku drogi. Sam zawodnik nie myśli jeszcze o zawodowym boksowaniu, bo, jak dodał, jego marzeniem jest medal olimpijski. - Ostatnim polskim medalistą olimpijskim był Wojciech Bartnik, a było to w 1992 roku, więc trochę dawno - mówił Tymek Kłys. - Marzenia i plany są, ale wiem, że to dopiero początek mojej kariery i jeszcze długa droga przede mną - zakończył młody bokser.
Na koniec zapytaliśmy Tymka i jego tatę o walkę XXI wieku. 2 maja naprzeciw siebie stanie dwóch najbardziej rozpoznawalnych bokserów ostatnich lat. Niepokonany dotychczas Floyd Mayweather Junior zmierzy się z Mannym Pacquiao. Zdania całego świata bokserskiego są podzielone, a jak uważają Tymoteusz i Sławomir Kłys? - Wygra Mayweather - stwierdzili jednogłośnie.
foto: Gwardia Wrocław
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.