Dawid Woźniak dalszą karierę sportową wiąże z jednym z angielskich klubówKolejny z naszych młodych i utalentowanych zawodników wyjechał poza granice kraju i tam zdecydował się kontynuować karierę sportową. Tym razem rozmawiamy z byłym bramkarzem BKS-u Borów Dawidem Woźniakiem, który od przyszłego sezonu zagra w White Eagles PFC. Młody zawodnik opowiedział o systemie treningów i o różnicy między polską a angielską szkołą futbolu. Na koniec odniósł się do swoich byłych zespołów i życzył im powodzenia w nadchodzących rozgrywkach.
Pierwsze moje pytanie musi brzmieć w ten sposób. Powiedz, Dawidzie, czy na stałe wyjechałeś do Anglii?
- Chciałbym, aby tak było. Na razie nie jest to jeszcze w stu procentach pewne. Zobaczymy co czas pokaże.

Zaaklimatyzowałeś się w nowym kraju?
- Tak. Na początku było ciężko. Głównym problemem była bariera językowa i to, aby skutecznie porozumieć się z innymi. Wcześniej mój angielski nie był perfekcyjny. Teraz jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Życzę zatem powodzenia. Porozmawiajmy teraz trochę o piłce. W naszym powiecie byłeś jednym z bardziej obiecujących bramkarzy. Młody, utalentowany i co najważniejsze pewny punkt drużyny BKS Borów. Czy w Anglii kontynuujesz przygodę z piłką nożną?
- Owszem. Od następnego sezonu będę grał w White Eagles PFC.

Opowiedz coś więcej o tym zespole...
- Jest to nowa drużyna, która powstała dopiero w tamtym sezonie. Grają tam sami Polacy. Byłem u nich na paru treningach, uczestniczyłem w sparingach i turniejach. Działacze chcieli zobaczyć, jaki poziom prezentuję. Drużyna działa w Betford, niedaleko mojej miejscowości, gdzie mieszkam. Aktualnie grają w VI lidze angielskiej.

Jakbyś miał porównać poziom tamtejszej VI ligi z jakąś polską?
- Poziom angielskiej VI ligi jest jak Klasa Okręgowa, a nawet IV liga w Polsce. Już na tych angielskich boiskach można znaleźć kilka naprawdę dobrych zespołów i utalentowanych piłkarzy.

Gdzie można się lepiej nauczyć bronić, w Polsce czy w Anglii? Które treningi bardziej ci się podobają?
- Moim zdaniem, znacznie lepiej uczą tego fachu w Anglii. Przynajmniej na tych niższych poziomach. Jeżeli trafisz do drużyny, w której jest trener z odpowiednią wiedzą, a dodatkowo potrafi ją przekazać, to można naprawdę wiele się nauczyć. Zdecydowanie bardziej podobają mi się treningi w Anglii. Czuję, że nabieram więcej doświadczenia i pewności siebie. To dwa bardzo ważne aspekty. Jeżeli chodzi o pozycję bramkarza, to bez tego ani rusz.

Można na tym etapie kariery w Anglii zarobić jakieś pieniądze za grę?
- Owszem. Wiadomo, nie są to zawrotne kwoty, które powalają z nóg, ale mogę potwierdzić, że jest tradycja płacenia zawodnikom za grę już na tym poziomie.

Chciałbyś coś dodać na koniec rozmowy?
- Chciałbym bardzo podziękować waszej gazecie za przeprowadzenie ze mną wywiadu. To miłe, że pamiętacie o zawodnikach, którzy wyjeżdżają za granicę i tam kontynuują swoją przygodę z piłką. Przy okazji chciałbym również życzyć powodzenia moim byłym zespołom. BKS-owi Borów życzę szybkiego powrotu do Klasy A, a Jubilerowi Goldmax kolejnego udanego sezonu w I Lidze Piłki Halowej.

Rozmawiał Damian Serwicki


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również