Jak rozpoznać sygnał alarmowy? W co zaopatrzyć plecak ewakuacyjny? Gdzie znajduje się najbliższy schron? O tego typu problemach rozmawiano na spotkaniu, dotyczącym rządowego Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej.
Na otwarte spotkanie, zorganizowane przez wojewodę dolnośląską Annę Żabską i strzelińskie starostwo, zaproszono wójtów, burmistrzów i przedstawicieli służb. Rozmawiano o bezpieczeństwie podczas konfliktu zbrojnego i klęskach żywiołowych. Anna Żabska mówiła o zbyt małej ilości schronów na Dolnym Śląsku.
– Schrony to miejsca ukrycia, w których możemy przetrwać powyżej trzech dni. Są zabezpieczone i odporne na atak jądrowy, biologiczny i chemiczny. Mają najwyższą klasę zabezpieczeń. Niestety, na Dolnym Śląsku takich obiektów nie mamy za dużo – mówiła wojewoda.
Dlatego dziś ważne są miejsca doraźnego schronienia, np. piwnice, hale sportowe czy parkingi podziemne. Dobrym przykładem jest Finlandia, która posiada 50 tysięcy schronów. W wypadku konfliktu zbrojnego schronienie znalazłoby w nich dziewięćdziesiąt procent obywateli.
– Przez lata żyliśmy w poczuciu, że nic nam nie grozi, że jesteśmy bezpieczni. Dlatego nikt też nie inwestował w budowę schronów, nie były inwentaryzowane – wyliczała Żabska.
Na Dolnym Śląsku mamy 152 budowle zinwentaryzowane przez straż pożarną, ale tylko dwa spełniają wymogi.
Drogie szkolenia samorządowców
W powiecie strzelińskim zgłoszono trzy obiekty. To i tak dużo w porównaniu z innymi powiatami. W ostatnim czasie problemem stały się szkolenia wójtów i burmistrzów z zakresu ochrony ludności. Ceny szkoleń rosną i obciążają samorządy. Na spotkaniu mówiono też o powodzi i wichurach, które dotknęły powiat strzeliński.
– Rok temu mierzyliśmy się z powodzią. Zalało prywatne posesje, drogi, mosty i infrastrukturę sportową. Dlatego, mając dużą możliwość wykorzystania środków w ramach Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-26, planujemy zakupić asortyment przeciwpowodziowy: zapory, worki i osuszacze powietrza – poinformowała starosta Magdalena Krupa.
Ustawa nakłada obowiązki na samorządy, aby zapewniły określony procent miejsc do przetrwania ludności. Burmistrz Dorota Pawnuk poinformowała, że takich miejsc w gminie powinno być osiem tysięcy.
– Budowa schronu dla 500 osób w jednej z gmin w Polsce ma kosztować pięćdziesiąt milionów złotych. To olbrzymie środki. Obecnie nawiązaliśmy współpracę z naukowcami z Politechniki Wrocławskiej. Wytypowaliśmy w mieście dwa możliwe miejsca do budowy większych budowli ochronnych. Chodzi o teren za Szkołą Podstawową nr 5 i obszar na osiedlu przy ulicy Grota Roweckiego – mówiła burmistrz.
Głos w dyskusji zabrali też wójtowie i burmistrzowie, którzy mówili planowanych działaniach, zapewniających bezpieczeństwo w miejscowościach.
Cały artykuł zamieściliśmy w 44 (1281) wydaniu papierowym Słowa Regionu.


















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij