Oczy kibiców skierowane były na Walię, gdzie odbywały się jedne z najbardziej prestiżowych zawodów w kulturystyce – PCA World Championships.
To międzynarodowa impreza najwyższej rangi, gromadząca czołowych zawodników z całego świata. Wśród nich znalazł się strzeliński kulturysta Karol Osiński, który wywalczył imponujące trzecie miejsce w kategorii kulturystyki juniorów, zdobywając tym samym brązowy medal Mistrzostw Świata federacji PCA. Sam Karol przyznaje, że wynik przerósł jego oczekiwania. – Zająłem trzecie miejsce, więc jestem brązowym medalistą mistrzostw świata federacji PCA – podkreśla z dumą nasz zawodnik. W rywalizacji wzięło udział aż 21 najlepszych zawodników z całego świata, dlatego Osiński zakładał przede wszystkim walkę o pierwszą dziesiątkę. – Uważałem, że wejście do top 10 będzie sukcesem – dodaje.
Strzelinianin ocenia swój występ jako najlepszy w karierze. – Udało się wnieść życiową formę z wagą wyższą o 3 kg względem zawodów w Warszawie, więc cały proces przebiegł tak, jak zaplanowałem z trenerem – mówi Karol. Przygotowania były bardzo precyzyjne, choć schemat sprawdzony już podczas wcześniejszych startów. – Na tym etapie nie było już żadnych zmian, delikatnie modyfikowaliśmy wszystko na bieżąco, obserwując, jak zmienia się moja sylwetka – mówi Osiński, który podzielił się pewną ciekawostką. – Podczas ładowania węglowodanów przez dwa dni zjadłem ponad 12 tysięcy kalorii, w tym blisko 2 kg ryżu – zdradza z uśmiechem.
Karol podkreśla, że tym razem ogromną rolę odegrało jego podejście mentalne. – Największy wpływ miało zupełnie inne nastawienie niż dwa lata temu, gdy debiutowałem. Brak presji, wyjście po przygodę, a nie po wynik – opisuje. Na scenę wchodził spokojny i pewny wykonanej pracy. – Robota została wykonana, wszystko jest w rękach sędziów – wspomina.
Za sukcesem stoi jednak nie tylko ciężka praca i doświadczenie, ale także wsparcie najbliższych. Szczególnie ważna okazała się obecność jego młodszej siostry. – Była ze mną cały wyjazd i pomagała we wszystkim. To wielkie wsparcie, gdy trzeba zjeść 15–16 posiłków dziennie, wszystko ważyć, liczyć wodę czy sól, wysyłać zdjęcia sylwetki do trenera – opowiada Karol. Po zawodach znaleźli też chwilę na wspólne świętowanie. – Był czas pracy, jest i czas nagrody – pizza, naleśniki i gofry z czekoladą smakowały jak nigdy – dodaje. Choć forma dopisuje, Karol planuje przerwę. – Na ten moment czeka mnie dłuższa przerwa. Muszę skupić się na pracy i życiu prywatnym. Na scenę wrócę, gdy będę gotowy, oczywiście w dużo większej wersji – zapowiada Osiński. Strzelin może być dumny ze swojego reprezentanta, który udowodnił, że determinacja, odpowiednia mentalność i wsparcie bliskich potrafią wynieść sportowca na światowy poziom.
Cały artykuł zamieściliśmy w 45 (1282) wydaniu papierowym Słowa Regionu.






















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij