Katarzyna Sobocka tworzy artystyczną biżuterię

Katarzyna Sobocka urodziła się w Lubinie. Z wykształcenia jest fotografką, a z zamiłowania projektantką i twórczynią biżuterii. Od ponad 20 lat mieszka w Stachowie w gminie Kondratowice.

To tutaj najbardziej rozbudziła w sobie potrzebę tworzenia. Ma na swoim koncie dwie indywidualne wystawy – pierwszą „Uwikłane w miedzi” (2010 rok) i tę sprzed kilku miesięcy „Podróż na Księżyc” w Ziębickim Centrum Kultury oraz kilka wystaw zbiorowych, m.in. „Zainspirowani Szukalskim” podczas festiwalu „Dwa Brzegi” w Kazimierzu Dolnym, „Kosmos Lem Biżuteria”, (ICE Kraków Congress Centre, Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu), „Persistence” na zaproszenie Jagi Hupało (Muzeum Bursztynu w Gdańsku). Jej biżuterię można było również zobaczyć w performensach, na scenie czy pokazach mody. Tworzy autorską markę biżuterii „Kazani”.

W ostatnich latach coraz więcej pań realizuje się artystycznie. Jak to jest być kobietą w sztuce?

– Czuję, że w tej chwili jest czas kobiet w sztuce. Jest ich mnóstwo – malarki, pisarki, rzeźbiarki, ceramiczki, performerki, projektantki mody. Nie będę wymieniać nazwisk, ale tak – kobiety teraz mają głos. Warto też przywracać pamięć tym, które w historii sztuki zostały pominięte. Czasem spotykam się jeszcze ze stereotypami. Jeśli na targach czy festiwalu mam stoisko z biżuterią i towarzyszy mi mąż, to zdarzają się osoby, które z góry zakładają, że to właśnie on jest autorem prac. Wciąż mnie to zaskakuje, jednak na szczęście podczas wystaw, z takimi założeniami się nie spotkałam.

Czym się więc różni podejście mężczyzn od podejścia kobiet do sztuki?

– Nie wiem czy możemy dzielić twórczość na kobiecą i męską, ale na pewno jakaś różnica jest, choć nie jest ona zapewne czarno-biała. Ogólnie różnimy się i to jest piękne. Ja noszę swoją biżuterię, więc być może bardziej czuję, czego bym – jako kobieta – chciała. Mam też jakieś feedbacki od innych kobiet co się bardziej podoba, a co mniej. Jest między nami siostrzany przepływ, czuję go nie raz bardzo mocno. Czy widać, że moje prace tworzy kobieta? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Trzeba o to pytać odbiorców.

A czy biżuterię można nazwać sztuką?

– To zależy. Najczęściej jest rzemiosłem. Bywa, że wymyka się tym ramom. Biżuteria jest specyficzną dziedziną sztuki, najbliżej obcującą z człowiekiem. Każda osoba inaczej będzie ją nosić, inaczej się poruszać, nadając jej zupełnie nowe konteksty, przez co wciąż ożywa, tańczy, porusza się i to lubię najbardziej.

Powiedziała Pani, że rzemiosło jest podstawą. Czy tego da się więc nauczyć i czy, aby tworzyć biżuterię, potrzebny jest talent?

– Na pewno potrzebna jest cierpliwość. Odrobina talentu, kreatywność i wyobraźnia też się przydaje. Od ponad 15 lat szlifuję warsztat, zdobywam nowe umiejętności, eksperymentuję, poznaję nowe techniki i ta droga nie ma końca. Metaloplastyka, złotnictwo, to duża lekcja pokory, cierpliwości, masa zepsutego materiału, jednak tak – można się tego nauczyć.

Cały artykuł zamieściliśmy w 28 (1216) wydaniu papierowym Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
TruckdriverDST
Tak,a miedź w cenie.
4

Przeczytaj także