ZNAJDŹ NA STRONIE

– Sprawcą mógł być ktoś, kto jest piromanem. Trudno nazwać zbiegiem okoliczności fakt, że pożar został zgłoszony zaraz po tym telefonie – powiedział oficer prasowy KPP w Strzelinie Ireneusz Szałajko
– Sprawcą mógł być ktoś, kto jest piromanem. Trudno nazwać zbiegiem okoliczności fakt, że pożar został zgłoszony zaraz po tym telefonie – powiedział oficer prasowy KPP w Strzelinie Ireneusz Szałajko
Kilka tygodni temu w Przewornie spaliła się stodoła, a straty wyceniono na 218 000 zł. Jak wykazał biegły do spraw pożarnictwa, było to podpalenie. Okazuje się, że przed zgłoszeniem pożaru ktoś zadzwonił na policję z budki telefonicznej. Prawdopodobnie tajemnicza wiadomość ma związek z pożarem. Czy udało się ustalić, kto wykonał telefon?
Na początku maja pisaliśmy o ogromnym pożarze w Przewornie, który zdarzył się w niedzielę, 1 maja około godz. 4:00. Kiedy pierwsze wozy strażackie pojawiły się na miejscu, stodoła była już cała w płomieniach. Właściciel budynku wycenił straty na 218 000 zł. Już wtedy, zdaniem druhów OSP prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Okazuje się, że tuż przed zgłoszeniem pożaru nieustalona osoba skontaktowała się ze strzelińską policją. W zaledwie kilkusekundowej rozmowie mężczyzna stwierdził, że „pali się jego serce”. Cała rozmowa została nagrana. Policjanci byli zaskoczeni i próbowali określić, czy jest to związane z pożarem w Przewornie.
Jak poinformował asp. sztab. Ireneusz Szałajko, oficer prasowy KPP w Strzelinie, udało się już ustalić, że telefon był z budki telefonicznej w Przewornie. Z tego powodu, w celu zidentyfikowania głosu, policjanci udali się do Przeworna. Pytali mieszkańców czy ktoś rozpoznaje osobę z odtwarzanego nagrania. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych rezultatów. Mieszkańcom trudno było rozpoznać głos osoby, która zadzwoniła wtedy na policję.
- Ciężko ustalić kontekst tego telefonu. Nie wiadomo czy ma to związek z pożarem. Na pewno nie miał z tym nic wspólnego sam pokrzywdzony – powiedział Szałajko. Można jedynie przypuszczać, że to sprawca pożaru zadzwonił na policję, aby wzbudzić większą sensację i zainteresowanie. Ponadto rzecznik poinformował, że jeszcze w dniu zdarzenia pojawiło się podejrzenie co do młodego mężczyzny. Jednak kiedy policjanci udali się na miejsce, przypuszczenia się nie potwierdziły.
Czy sam poszkodowany domyśla się, kto mógł przyczynić się do pożaru? Według Szałajko, wyraźnie zaznaczył, że nie miał on żadnych wrogów. Nie był w stanie wskazać żadnej podejrzanej osoby. – Sprawcą mógł być ktoś, kto jest piromanem i lubi patrzeć na ogień. Takie sytuacje już się zdarzały, jednak było to jakiś czas temu. Temat jest otwarty, a postępowanie trwa. Najważniejsze jest rozpoznanie głosu dzwoniącej osoby. Trudno nazwać zbiegiem okoliczności fakt, że pożar został zgłoszony zaraz po tym telefonie – powiedział oficer prasowy.


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Baaalzaba
RE: Na policję zadzwonił podpalacz?
Sądzę, że Pan Oficer Prasowy wie i straż już też wie komu się pali serce
0
Gravatar
finezyja
RE: Na policję zadzwonił podpalacz?
Znaleźć i ukarać podpalacza
0

Przeczytaj też