Zapachniało „korupcją polityczną”
Jedna sesja, dwa dni i dwie przerwy, w tym jedna techniczna, tak w skrócie można podsumować ostatnią przed wakacjami sesję Rady Powiatu Strzelińskiego. Niezbyt często zdarza się, że na widowni w trakcie sesji zasiada tylu mieszkańców, co na ostatniej sesji. Powodem stosunkowo dużej frekwencji, jak się później okazało, była debata nad raportem o stanie powiatu. Zanim jednak doszło do dyskusji miały miejsce niecodzienne dla jednych i bulwersujące dla innych wydarzenia. Ale po kolei, najpierw radni przyjęli kilka innych uchwał.
Najważniejszą, z punktu widzenia mieszkańców, była nowelizacja budżetu na bieżący rok. Projekt uchwały mówił m.in. o dokapitalizowaniu Strzelińskiego Centrum Medycznego kwotą 400 tys. zł i zwiększał środki na remont drogi w Szczawinie z 300 tys. zł do 450 tys. zł. O ile środki pomocowe dla szpitala pochodzić będą z budżetu powiatu, to pieniądze na drogę zostały pozyskane z zewnątrz.
Kolejnym punktem porządku obrad czwartkowej sesji (27 czerwca br.) miało być przedstawienie raportu o stanie powiatu w ubiegłym roku, debata i podjęcie uchwały o udzieleniu, bądź nie udzieleniu, zarządowi powiatu wotum zaufania. W debacie nad raportem, oprócz radnych, mogą uczestniczyć również mieszkańcy. Warunkiem jest uzyskanie pisemnego poparcia mieszkańców powiatu i zgłoszenie do biura rady chęci zabrania głosu najpóźniej w przeddzień planowanej sesji. Wymogi te spełniły Leokadia Pawliszak i Elżbieta Uchacz-Nyczka ze „Stowarzyszenia Działań Obywatelskich (SDO)”. Jednak ku ogromnemu zaskoczeniu działaczek stowarzyszenia i części radnych sesja została przerwana. Aleksander Ziółkowski, radny i wicestarosta, powołując się na statut powiatu, złożył formalny wniosek o przerwanie obrad. Powodem miała być absencja pięciu radnych. Wnioskodawca uznał, że należy dać nieobecnym (dzisiaj) radnym możliwość udziału w debacie nad raportem. Wniosek spotkał się z ostrą reakcją zarówno części radnych (Magdaleny Krupy, Anny Horodyskiej i Aleksandra Skorupskiego), jak i na widowni (aktywistki SDO). Wniosek zyskał aprobatę radnych i sesję przerwano do piątku, do godz. 15.00.
Wznowienie obrad
Piątkowe obrady rozpoczęto od debaty nad raportem o stanie powiatu. - W przepisach (prawa – red.) dotyczących raportu nie ma przepisów ani wykonawczych, ani instrukcji, jak go tworzyć – powiedział starosta Marek Czerwiński. - (Tworząc raport – red.) posiłkowaliśmy się stanowiskiem Związku Powiatów Polskich. Związek pokazał ramowy raport i na bazie tego raportu stworzony został nasz raport – wyjaśnił starosta. Następnie, bez przedstawienia treści raportu, przystąpiono do debaty. Jako pierwsza głos zabrała Leokadia Pawliszak (SDO). - Na początku chciałabym wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie w związku z sytuacją, jaka zaistniała wczoraj. Nagle, nieoczekiwanie, w połowie, przerwano sesję rady powiatu – powiedziała mówczyni. Następnie odczytała zapis statutu powiatu, który daje radzie prawo do przerwania obrad i, za statutem, wymieniła okoliczności, jakie w „szczególności” (! podkreślenie red.) dają radnym takie prawo. - Według mnie i paru osób tu obecnych, żadna z tych okoliczności wczoraj nie nastąpiła – przekonywała Leokadia Pawliszak ignorując znaczenie zwrotu „w szczególności”. W dalszej części swojego wystąpienia padły pytania o przygotowanie nauczycieli w kontekście reformy oświaty i ewentualnego wznowienia strajku nauczycieli oraz sytuacji strzelińskiego szpitala. Jeżeli chodzi o służbę zdrowia, to padły pytania o niski, w odniesieniu do sąsiednich szpitali, kontrakt z NFZ i polityki kadrowej obecnej prezes SCM. Mowa była o trzech dyrektorach, kiedy w dużo większym szpitalu w Oławie są to dwie osoby. (prezes Magdalena Puziewicz-Karpiak sprostowała później, że w SCM jest tylko dwóch dyrektorów. Padły wtedy również liczby wskazujące, że szpital otrzymuje dużo więcej środków z NFZ niż to było jeszcze kilka lat temu). Leokadię Pawliszak interesowało również, czy zarząd powiatu ma plan b w przypadku, kiedy zabraknie wpływów ze sprzedaży majątku powiatu. - Cieszę się, że ta debata się odbywa – powiedziała Elżbieta Uchacz-Nyczka, prezes SDO. - Po wczorajszym zwrocie akcji, niczym w filmie Alfreda Hitchcocka, byłam pełna obaw, co do losów debaty (…). To, co się wczoraj stało, to jest cień na pracach rady powiatu, a przede wszystkim na sposobie traktowania państwa, jako radnych i nas jako mieszkańców – wyjaśniła mówczyni. Następnie pod adresem radnych padły pytania dotyczące szpitala, a właściwie kadry zarządzającej SCM. - Jak państwo w chwili obecnej oceniacie pracę tych ludzi? Tym bardziej, że na tej sali padały zapewnienia, (…)że są to osoby kompetentne – powiedziała prezes SDO. - Czy przy obecnej sytuacji SCM, która wygenerowała dług w wysokości 13,5 mln zł, państwo (radni – red.) nadal uważacie, że tę kadrę menedżerską potrzeba w takim składzie trzymać? - zapytała prezes Uchacz-Nyczka. (Prezes SCM w swoim wystąpieniu wyjaśniła, że na obecny dług szpitala „pracowali” wszyscy do tej pory zarządzający szpitalem, od założenia spółki SCM. Dodała również, że dług roczny...
Więcej w wydaniu papierowym.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Zapachniało „korupcją polityczną”
Prezes wyjaśniła, że na obecny dług pracowali wszyscy...przyznała się do błędu? A może nie ma sobie nic do zarzucenia? Każdemu współpracown ikowi za "nie mam sobie nic do zarzucenia" dziękuję za współpracę. Tej "Pani" również podziękujmy za współpracę.