Jak to chryzantemy do nas trafiły
Jedną z wielu niedogodności, jakie przyniósł nam koronawirus, było zamknięcie cmentarzy 1 i 2 listopada. Decyzja premiera Morawieckiego zaskoczyła wszystkich. Producenci i sprzedawcy kwiatów na kilka godzin przed Wszystkimi Świętymi dowiedzieli się, że epidemiologiczne restrykcje objęły również ich branże. Od lat jest już tak, że na grobach bliskich stawiamy kwiaty kupione przed cmentarzem, w przeddzień lub 1 listopada. W tym roku było to niemożliwe.
Pomoc państwa skierowana została do posiadaczy chryzantem w pełnej fazie dojrzałości przeznaczonych do sprzedaży, którzy ponieśli straty w związku z ograniczeniami na rynku spowodowanymi epidemią COVID-19.
Tekst ukazał się w 45 (1034) wydaniu "Słowa Regionu". Cały tekst przeczytasz tu lub tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.