Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Czy zatem wydarzenia ostatniego roku i to czego nadal jesteśmy świadkami zostawi na nas trwały ślad? Czy wpłyną znacząco na to, jacy będziemy w przyszłości? Jak się zmienimy (i czy się zmienimy) jako ludzie, kiedy w końcu pandemia ustąpi, bo raczej wszyscy na to liczą...
Poprosiliśmy kilka osób z naszego powiatu, z różnych środowisk, grup zawodowych i różnych miejsc, by podzielili się swoimi przemyśleniami i powiedzieli nam, jacy będziemy, kiedy pandemia ustąpi i wszystko wróci do normalności, albo prawie do normalności.
Dariusz Stępień – dyrektor Strzelińskiego Ośrodka Kultury
Jak będzie wyglądał świat po ustaniu koronawirusa? Czego nas ten trudny czas nauczył? - to pytania, które często sobie stawiamy, teraz jeszcze w czasie trwającej pandemii. Moim zdaniem, będzie inaczej. Człowiek stanie się ostrożniejszy, doceni każdy dzień, wzmocni relacje z innymi ludźmi. Pandemia wiele nas nauczyła. Niestety, ta nauka dla wielu była bardzo bolesna. Z nadzieją spoglądamy w przyszłość i z niecierpliwością czekamy na to, aby móc robić to wszystko, co wcześniej było takie normalne, na przykład pójść do kina, kawiarni, odwiedzić znajomych... Myślę, że człowiek nauczył się także doceniać naukę, bez udziału której walka z wirusem byłaby o wiele trudniejsza. Mam też nadzieję, że każdy dokonał refleksji na temat szeroko pojętej odpowiedzialności za siebie i innych. Pandemia pokazała też wielkie przykłady poświęcenia, miłości, bezinteresowności. I to jest taka piękna strona tej tragedii.
Ksiądz Waldemar Cwynar – proboszcz parafii w Kucharzowicach
Czy życie wróci do normy? Czasami myślę, że to już niemożliwe, że świat w 2020 r. się zatrzymał i że może być już tylko gorzej. Potem uświadamiam sobie, że w historii świata były gorsze choroby i gorsze kataklizmy, a ludzie zawsze jakoś się z nich podnosili. Na koniec siadam przed Najświętszym Sakramentem, patrzę na Jezusa i uświadamiam sobie, że On już to wszystko pokonał i wszystko zwyciężył i że obojętnie co się stanie, jestem w Jego kochających ramionach. Czasami wówczas przychodzi pokój, a czasami nie. Wtedy uśmiecham się do siebie i mówię, Waldemar, jakże ci brak wiary!
Damian Sobski - piłkarz i działacz klubu LKS Gromnik Kuropatnik
Na dzisiaj ciężko jednoznacznie stwierdzić, jak zmieni się świat po pandemii. Na pewno rządowe obostrzenia wpłynęły negatywnie na naszą ogólną kondycję fizyczną i zdrowie. W niższych ligach przez długi czas mieliśmy zawieszone rozgrywki, a także zamknięte obiekty sportowe. Ucierpiała na tym także młodzież, bo w dobie komputera i internetu ruch na świeżym powietrzu jest niezwykle ważny. Ciągłe siedzenie w domu, połączone ze zdalną edukacją, tylko pogłębiło problem, który nasila się już od kilku lat. Dzieci nie garną się do sportu, co źle wpływa na ich postawę.
Jako społeczeństwo na pewno straciliśmy też na kontaktach międzyludzkich. Dużo trudniej jest dzisiaj wyjść ze znajomymi, bowiem restauracje i kawiarnie serwują tylko na wynos. Tak naprawdę konsekwencje społeczne pandemii będzie można ocenić za kilka lat. Ja osobiście się cieszę, że życie powoli wraca do normalności. Niedawno wznowiliśmy rozgrywki piłkarskie, a od połowy maja nie ma już obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.
Aleksandra Stadnik – nauczyciel i dyrektor Szkoły Podstawowej w Jaworowie
Myśląc o czasie po....?
Tak długo przyzwyczajałam się do wiecznie otwartych drzwi, w których ktoś stoi. Do otwartych okien, pełnych wymachujących rąk. Do otwartych oczu, rąk i serc. Przyzwyczaiłam się do pełnych szuflad, wypchanych po brzegi rysunkami na pamiątkę i zadaniami, sprawdzanymi po nocach. Przyzwyczaiłam się do wypchanych kieszeni, a tu zeschniętymi liśćmi, a tu chusteczką wypłakaną w kinie, starym biletem do teatru, drobnymi na tacę. I nagle ktoś uporządkował ten mój świat „wytycznymi na chwilę”.
I próżno w tym ładzie się odnaleźć, gdy zakryte nie tylko usta i nos.
Strach poukładał nawet klucze w torebce, by szybciej można było dojechać i telefon odebrać na czas, gdy czekać przyjdzie...
- Tylko na co?
- Na odzwyczajony świat?...
Dziś potrzeba mądrości, pokory i wiary......czy nauczyliśmy się ich w tym „zatrzymaniu „...
Jacek Augustyn – koordynator Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Strzelinie
Covid to największy kryzys społeczny, gospodarczy jak i medyczny od czasów II wojny światowej. Można rzec, że złamane łańcuchy dostaw odtworzą się w takiej czy innej formie, ale złamane relacje społeczne nie wrócą już nigdy do pierwotnego stanu. Uważam, że jest to wydarzenie na tyle przełomowe i historyczne, że świat będzie można oceniać jako ten przed i po covid (era postcovidowa). Niestety, nie wróżę nic dobrego w tej nowej „erze”. Pozostanie uczucie bezbronności jednostki i ogółu. Względne poczucie bezpieczeństwa, jakie mieliśmy po zakończeniu zimnej wojny, zniknie bezpowrotnie. Zmieni się system prewencji zarówno indywidualnej, jak i społecznej. Człowiek dla człowieka stanie się potencjalnym zagrożeniem, co zniszczy w znacznym stopniu poczucie wspólnoty. Na naszym zdrowiu psychicznym covid odbije piętno w postaci zaburzeń lękowych i ciężkich depresji. Staniemy się „zdalni” zarówno w pracy, jak i w szkole. Można poszukać „na siłę” pozytywów takich jak rozwój technologii cyfrowych, wzrosną inwestycje w system opieki zdrowotnej (niespotykana do tej pory reforma systemu opieki zdrowotnej), rozwój nauk medycznych, docenienie pracy kadr medycznych, ale ogólnie rzecz biorąc widzę czasy po covid w szarych barwach. Poruszony temat nadaje się na długą rozprawkę, w związku z tym przedstawiłem swój punkt widzenia w bardzo syntetyczny i ogólny sposób, nie obejmując całości. Niemniej jednak jestem katolikiem, w związku z tym wierzę, że Pan Bóg wpisał ten okres historii w nasze życie po coś…
Coś od siebie...
Andrzej Kaczmarek – redaktor naczelny Słowa Regionu
Nasi rozmówcy na problem tego co się dzieje, a szczególnie co nas będzie czekać,spojrzeli w szeroki i różnorodny sposób. Czy zatem można coś jeszcze dodać? Na pewno, bo wydarzenie jest tak ogromne, a zarazem nowe, że nowych wątków i ocen byłoby tyle, co ludzi.
Od siebie dodam, że cała sytuacja może i pewnie będzie wykorzystywana przez finansowych gigantów, rządy czy polityków. Może nawet rozgrywka wirusem będzie prowadzona ponad głowami poszczególnych państw. Dla gigantycznych korporacji czy ludzi, którzy pociągają za światowe sznurki, możliwość wpływu na ludzi i ich zachowania jest bezcenna.
Jestem przekonany, że z pandemią sobie jakoś poradzimy, jednak jej konsekwencje i zmiany w niektórych aspektach naszego życia będą nieodwracalne albo długo odczuwalne.
Dzieci i młodzież szkolna zdaniem wielu, straciły rok nauki, rok relacji społecznych, rok „życia”.
Niektóre rodziny straciły bliskich lub na długo zerwane zostały bliskie więzi między pokoleniami.
Zaburzenia: depresja, frustracja, agresja to często skutki zamknięcia w domu, problemów z pracą, zmianą sposobu życia.
Praca: dla wielu to traumatyczne doświadczenie walki o utrzymanie i zapewnienie sobie i rodzinie możliwości bytu.
Chaos medialny: opinii za i przeciw wirusowi, szczepieniom, leczeniu i zdrowieniu było tyle, że nie ma takiej, w którą wszyscy wierzą.
Podział społeczny: wirus w pewnych zachowaniach podzielił społeczeństwo na zwolenników i przeciwników.
Wątpliwości, jaka będzie najbliższa lub nieco dalsza przyszłość? Na to pytanie nikt nie potrafi dziś odpowiedzieć, a to często wywołuje pewien lęk.
***
Chciałbym swoje rozważania zakończyć optymistycznie. Jednak czy można być w pełni optymistą, skoro jest tak wiele niewiadomych? Wierzę, że od strony medycznej najgorsze mamy za sobą. Natomiast wydaje mi się, że ekonomicznie i społecznie czeka nas jeszcze wiele niespodzianek i to niekoniecznie tych miłych. Dlatego też powinniśmy szczególnie doceniać to, na co mamy wpływ. Budować to, co jest w zasięgu naszych możliwości i cieszyć się każdą dobrą chwilą.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Wiązowianin powiedziała : no to widze że jesteś pierwszym , na którym mój wpis zrobił wrażenie. rozważam przystrzyżenie twojej koziej bródki. pasuje?RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
swój powiedziała : widziałeś oddział srowidowy w tv a pie.... jak głupiRE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Ale z was kretyni nawet nie słuchacie co mówią. Osoby zaszczepione mogą zachorować i dalej roznosić wirusa. Będą go tylko łagodniej ponoć przechodziły jak zachorują i tyle w temacie.RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
spajker. powiedziała : Honor i spajker to coś niebywałego. Jedyną trudną dla ciebie sytuacją jest to że nikt nie traktuje poważnie tych wypierdzianych komentów zakompleksioneg o kurdupla z kozią brodą.RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Uczestniczymy wszyscy w doniosłym zwrocie naszych dziejówRE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski wyjaśnił w jaki sposób osoby zaszczepione będą weryfikowane podczas zgromadzeń i imprez masowych Przede wszystkim takie osoby będą musiały udowodnić fakt zaszczepienia a obowiązek weryfikacji osób zaszczepionych spada na organizatora imprezy Czyli koniec z tajemnicą lekarską i RODO!!!!RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
TruckdriverDST powiedziała : Żebyście tego później nie żałowal jak inni będą wygrywać nagrody w loterii i nawet milion można wygrać a wy będziecie patrzeć wtedy tylko jak zgarniają hajs za to że się zaszczepili. Szkoda gadać taka okazja na wygraną!!!!! Tylko głupi by odpuścił.RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Gąsior powiedziała : Mądrego to aż miło posłuchać. Oglupione społeczeństwo wizja jakze zbawiennej szczepionki.RE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Żeby pozwolić sobie zaplikować substancję jakąś nieprzebadaną pod wzgledem długoterminoweg o bezpieczeństwa, skuteczności, braku interakcji z lekami, za którą ani producent, ani lekarz aplikujący, ani nasz rząd nie ponoszą odpowiedzialnoś ci – to trzeba być naprawdę :-xRE: Czy mały wirus bezpowrotnie zmieni nasze życie?
Miron powiedziała : ja się zaszczepiłem bo mój honor nie pozwala mi na to aby jakiś drobnoutrój zabił mnie zamiast ja jego. wirus covid wirus austriackiego kaprala wirus kim dzong una i inne polityczne bilologiczne i religijne plagi mnie nie zabija. to ja je zabijam. każda trudna sytuacja wyzwala jednak pokłady głupoty, które zamiast być zmiecione miotaczem ognia to robią za sprzymierzeńca wirusa.