Deszczowa, kapryśna pogoda mocno komplikuje tegoroczne żniwa w powiecie strzelińskim. Opady, które od tygodni, co kilka dni nawiedzają nasz region, uniemożliwiają rolnikom dokończenie zbiorów. Część pól rzepaku nadal czeka na skoszenie, podobnie jak zboża, w których coraz częściej pojawiają się zielone chwasty, utrudniające koszenie i obniżające jakość plonów.
Głównym problemem jest zbyt duża wilgotność ziarna – zarówno nasiona rzepaku, jak i zboża są zbyt mokre, by można je było kosić i później sprzedawać. Dopiero po minimum kilkudziesięciu godzinach ciepłej i słonecznej pogody będzie można wjechać kombajnami w pola i wznowić koszenie.
– Potrzebujemy dnia lub dwóch bez deszczu, z porządnym słońcem i wiatrem. Inaczej nie wjedziemy w pole. Po większych i bardziej obfitych opadach nawet kombajny mogą się zakopać. Mokre zboża i tak nie nadają się do zbioru – mówi jeden z rolników spod Wiązowa.
Efektem tej sytuacji są obecnie niemal puste punkty skupu – w przeciwieństwie do ubiegłych lat, kiedy w szczycie żniw tworzyły się długie kolejki, teraz ciągniki z przyczepami i samochody pojawiają się rzadziej i są przyjmowanie niemal na bieżąco.
Jeśli pogoda się nie poprawi, rolnicy mogą zmierzyć się z dalszymi opóźnieniami i stratami jakościowymi, a to oznacza niższe ceny i większe problemy z przechowaniem mokrych plonów. Ceny skupu zresztą i tak są bardzo niskie, co dodatkowo obniża rentowność pracy rolników. Wszyscy związani z rolnictwem z niecierpliwością wypatrują więc dobrych prognoz, czyli... słońca.

















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij