Kronika kulinarna

Jest ciepłe lato. Biegamy po babcinym podwórku w krótkich portkach, razem z nami kury. Czasem idziemy do sadu albo pogłaskać krowę. Do domu wpadamy tylko po to, żeby się napić i zjeść. W drodze do kuchni na szafce w korytarzu stoi duża metalowa miska z płatkami róży posypanymi cukrem. Je też zawsze wyjadamy. Babcia z tych płatków, które ocalały, robi potem konfiturę do pączków i ciasteczek. Kiedy przychodzi czas, w którym pachną róże, to wspomnienie do mnie wraca. Dwa lata temu postanowiłam sama zrobić taką konfiturę i czułam jakby babcia była tuż obok. Dziś podzielę się również z Wami tym babcinym przepisem.

Konfitura z róży babci Kasi

Składniki: 0,5 kg płatków róży, 0,5 kg cukru, sok z cytryny. 

Sposób przygotowania: Oczyszczone i osuszone płatki róży zasypujemy cukrem i odstawiamy na ok. 2 godziny, aż puszczą sok. Róża i cukier powinny być zawsze w równych proporcjach. Przekładamy całość do makutry (jeśli ktoś nie ma – może użyć moździerza) i ucieramy na gładką masę. Pod koniec dodajemy sok z cytryny. Przekładamy do malutkich, dobrze wyparzonych, suchych słoiczków i zakręcamy.

Ja, tak jak moja babcia, nie pasteryzuję konfitury, tylko przechowuję ją w lodówce. Można jej używać do wypieków oraz napojów. Trzeba pamiętać, że najlepsze są polne róże, ale należy uważać, żeby nie były zanieczyszczone opryskiem. Jeśli róża jest gorzka w smaku (proponuję spróbować zanim będziemy przygotowywać konfiturę), trzeba odciąć białą część płatków. Moja babcia dodawała konfiturę z róży do powideł śliwkowych, bo jej smak jest bardzo intensywny, i takiej mieszanki używała do ciast.

Jeśli i Wy macie takie rodzinne przepisy, którymi chcecie się podzielić, to możecie to zrobić, przesyłając je na adres e-mail: przepis@sloworegionu.pl wraz ze zdjęciem i swoim numerem telefonu (tylko do wglądu redakcji), żebym mogła dopytać o szczegóły. Czekam na Wasze wiadomości.