Sekretarz wskazuje dysfunkcje w urzędzie
Od niedawna pełni Pan funkcję sekretarza powiatu. Wcześniej pracował Pan w wydziale ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Strzelinie. Proszę opowiedzieć o swojej drodze zawodowej?
- W Starostwie Powiatowym w Strzelinie pracuję od 1999r., od początku w wydziale ochrony środowiska, gdzie byłem kierownikiem, a później naczelnikiem. Wcześniej pracowałem w Kopalni Węgla Brunatnego Turów oraz w dużym biurze projektowym.
Nie pochodzi Pan z powiatu strzelińskiego. Jak to się stało, że Pan tu zamieszkał?
- Pochodzę z gminy Zgorzelec. Przyjechałem tutaj, ponieważ żona jest ze Strzelina. Poznałem ją na studiach na Politechnice Wrocławskiej.
Pracując w starostwie, przez 17 lat prowadził Pan mnóstwo różnych spraw. Która z nich była najtrudniejsza?
- W 2006r. na bazie dyrektywy unijnej powstało rozporządzenie o zakładach mogących znacząco oddziaływać na środowisko przyrodnicze. Wymuszało ono na takich zakładach jak Cukrownia Strzelin uzyskanie tzw. pozwolenia zintegrowanego. Wydaniem tej decyzji zajmował się Wydział ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa. Była to najtrudniejsza sprawa pod względem technicznym i zawiłości formalno-prawnych. Wiązała się ze żmudną pracą. Z mocy ustawy na wydanie pozwolenia wydział miał pół roku. Decyzja zawierała 25 stron tekstu i obejmowała szereg zezwoleń cząstkowych, m.in. wodno-prawne, odpadowe i emisyjne z zakresu ochrony powietrza.
Wróćmy do stanowiska sekretarza. Nie obawia się Pan, że po zmianie zarządu może się skończyć Pana przygoda z administracją samorządową. Sekretarz to najbardziej zaufana osoba szefów zarządu, która często zmienia się wraz ze zmianą na tych stanowiskach…
- Ze względu na to, iż zostałem awansowany na stanowisko sekretarza kilka miesiące temu niezręcznie mi już dziś analizować kwestię mojego ewentualnego zwolnienia z tej funkcji. Możliwe są różne scenariusze. Przy czym nie odbierałbym prawa do decyzji także obecnemu Staroście. Mam bowiem do wykonania określone zadania na tym stanowisku i od ich realizacji uzależniam przyszłe zdarzenia.
Na przestrzeni lat w starostwie zmieniała się władza. Z którym zarządem powiatu współpracowało się Panu najlepiej?
- Ścisły kontakt miałem z starostami i wicestarostami, a nie całym zarządem. Nie miałem jednak nigdy sytuacji, która wskazywałaby na złą współpracę z moimi kolejnymi przełożonymi. Wzmocnienia kadrowe w wydziale i nabranie doświadczenia zawodowego przez zespół spowodowało, że z biegiem czasu wiele spraw prowadziliśmy na zasadzie dużej samodzielności.
Zapytam inaczej. Którą z kadencji wspomina Pan najlepiej?
- Z branżowego punktu widzenia lata 2007-2010 były dużo spokojniejsze pod kątem pracy od innych okresów. Po intensywnych zmianach związanych z wejściem Polski do Unii Europejskiej, w końcu ustawy, które obsługiwał wydział ochrony środowiska (około 10-ciu), uzyskały w miarę stabilne brzmienie. Dzięki temu pracowaliśmy na ugruntowanym stanie prawnym.
Jakub Olejnik
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Sekretarz wskazuje dysfunkcje w urzędzie
A jak Pan skomentuje stanowisko gminy Borów o nie wypłaceniu pomocy finansowej dot. temontu drogi. Oraz ewentualnego wstrzymania wsparcia finansowego ze strony wojewody.