Odpaliłeś petardę? Nie podchodź do niej
Reakcja osoby pijanej jest opóźniona i może to mieć tragiczne konsekwencje w momencie odpalania materiałów pirotechnicznych. Co roku w okresie świąt, z powodu obrażeń, setki ludzi trafia do szpitali. Lekarze ostrzegają, że wybuch małej racy w zamkniętej dłoni może spowodować rozległe uszkodzenia nerwów i naczyń krwionośnych. Natomiast eksplozja silnej petardy może nawet zabić.
- Trafiają do nas imprezowicze z ranami szarpanymi dłoni i poparzeniami twarzy. Jest to spowodowane nieprawidłowym użytkowaniem rac i petard. Poważniej ranni przewożeni są na szpitalne oddziały ratunkowe. Wielu jest pod wpływem alkoholu. Sytuacja nie zmienia się od lat – tłumaczy chirurg ze Strzelińskiego Centrum Medycznego, który chce pozostać anonimowy.
Rok temu w Nowy Rok w trakcie odpalania petardy poważnie ranny został 17-latek. Lekarze ostrzegają, że obrażenia powstałe w wyniku eksplozji fajerwerków są szczególnie skomplikowane.
Służby mają 10 razy więcej interwencji niż normalnie
Święta i sylwester to newralgiczny czas dla policji i strażaków. Mają więcej wezwań do pożarów i interwencji.
- Jest już tradycją, że pół godziny po północy otrzymujemy wiele zgłoszeń do pożarów. Kiedyś mieliśmy przypadek, że wystrzelona na podwórku raca zmieniła kierunek i wpadła do mieszkania. Płomienie zapaliły wersalkę. Pamiętajmy, że zabawa fajerwerkami powinna odbywać się w pewnej odległości od budynków – przestrzega Jarosław Łuczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Strzelinie.
W czasie pokazów pirotechnicznych organizator powinien wyznaczyć bezpieczną odległość od osiedli i miejsc, w których zgromadzeni są ludzie. Podczas świątecznych zabaw o wiele więcej interwencji ma policja.
- Najgorzej jest w sylwestra. Wtedy patrole mają mnóstwo wezwań do domowych i ulicznych awantur. Co roku prosimy też o bezpieczne użytkowanie materiałów pirotechnicznych – mówi Ireneusz Szałajko, oficer prasowy strzelińskiej policji.
O zachowanie bezpieczeństwa apeluje również cała dolnośląska policja, która na stronie internetowej umieszcza odpowiednie wskazówki.
- Od dorosłych oczekujemy rozsądku i rozwagi, by podczas odpalania lontów zachowali ostrożność. Nigdy nie należy odpalać petardy po raz drugi, gdy ta nie zdetonuje. Nie wolno używać materiałów i wyrobów pirotechnicznych w miejscach ogólnodostępnych, gdzie mogłoby to zagrozić życiu i zdrowiu ludzi bądź spowodować straty materialne – przestrzega Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Jednak w okresie świąt niewiele osób wyobraża sobie zabawę bez fajerwerków.
Pirotechnika w języku polskim
W latach 90. na bazarach kwitł handel niebezpieczną galanterią pirotechniczną. Wiele wojskowych (silnych) petard sprowadzano zza wschodniej bgranicy. Zdarzało się, że wybuch ranił ludzi, a podmuch wybił szyby w bloku. Obecnie race, rakiety i petardy muszą posiadać europejski certyfikat bezpieczeństwa oraz instrukcję w języku polskim. Partie petard, które trafiają na polski rynek, muszą zostać przebadane w Wojskowym Instytucie Techniki Uzbrojenia (WITU) w Zielonce pod Warszawą. Tam na poligonie bada się prędkość detonacji i jakość sprowadzanych produktów. Specjaliści sprawdzają, czy np. głośność (decybele wybuchu) odpowiada europejskim normom. Obostrzenia dotyczą również hurtowników i właścicieli firm organizujących pokazy sztucznych ogni.
- Musimy spełniać określone warunki w sprawie przechowywania składników do produkcji wyrobów pirotechnicznych. Preparaty do fajerwerków wytwarzane są w specjalnych bunkrach oddalonych od zabudowań mieszkalnych. Produkowanie petard w domu może mieć tragiczne skutki – przestrzega Aneta Siwarga, szefowa firmy, która organizuje pokazy w największych miastach w Polsce.















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
petarda
masakra jakie chamstwoRE: Odpaliłeś petardę? Nie podchodź do niej
Chamstwo się panoszyRE: Odpaliłeś petardę? Nie podchodź do niej
Idę pierdolę se petardunię i tyle :-)