Dzięki relacjom naszych czytelników mogliśmy przekazać poznańskiemu Stowarzyszeniu „Pomost” informacje o pochówkach żołnierzy niemieckich w powiecie strzelińsakim. Co dalej? Jakie działania podejmie teraz Stowarzyszenie?
- Rozpocznę od podziękowań. Dziękujemy Państwu za przekazane informacje o mogiłach wojennych. Każda z lokalizacji zostanie sprawdzona.
Czym i od kiedy zajmuje się Stowarzyszenie?
- Początki Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST sięgają roku 2004, a już rok później rozpoczęto współpracę ze stroną niemiecką, dotyczącą przekazywania danych archiwalnych, działalności wydawniczej, a przede wszystkim poszukiwań i ekshumacji grobów wojennych. Ma ona na celu przenoszenie zwłok oraz ich identyfikację w oparciu o prawo międzynarodowe i umowę Polska – Niemcy.
Ta trudna misja w bardzo dużym stopniu prowadzona jest w oparciu o informacje zebrane w terenie, o wiedzę przekazaną zarówno przez osoby starsze, pamiętające dni wojny, jak i osoby młodsze. Zarówno od pasjonatów historii, jak i od osób po prostu dzielących się zasłyszanymi opowieściami. Nawet gdy dysponujemy szczegółowymi danymi z archiwów wojennych, często niezbędne jest zasięgnięcie informacji u okolicznych mieszkańców. Jednak zawsze, nawet gdy lokalizacja mogiły jest znana, wiedza mieszkańców jest bezcenna, gdyż ich opowieści ubogacają naszą wiedzę i pomagają ustalić więcej szczegółów, chociażby na temat osób spoczywających w grobie.
Co się dzieje, kiedy otrzymujecie informację o domniemanej lokalizacji grobu?
- Gdy otrzymujemy zgłoszenie o grobie wojennym, na miejsce udaje się nasz przedstawiciel, którego zadaniem jest przeprowadzenie w terenie wizji lokalnej. Po weryfikacji zgłoszenia grobu wojennego i skompletowaniu wymaganych prawnie zezwoleń i uzgodnieniu z właścicielem terenu terminu i zakresu prac, na miejscu pojawiają się nasi specjaliści. Mają oni bogate doświadczenie i wykształcenie kierunkowe.
Prace prowadzone są w sposób profesjonalny, a teren po pracach zostaje przywrócony do stanu poprzedniego. Szczątki zostają zadokumentowane, przeniesione do kostnicy, następnie, raz do roku, jesienią, odbywa się zbiorowy, uroczysty pogrzeb na jednym z dziesięciu cmentarzy wojennych. Dla obszaru Dolnego Śląska jest to cmentarz w Nadolicach Wielkich pod Wrocławiem. W mijającym sezonie POMOST zlokalizował, wydobył i pochował szczątki ponad 1500 żołnierzy niemieckich, z czego niemal 20% zostało zidentyfikowanych. To bardzo dużo, mając na uwadze zły stan zachowania czy zdekompletowanie szczątków.
W odpowiedzi na często pojawiające się pytania: właściciel terenu nie ponosi żadnych kosztów ani odpowiedzialności. Podobnie rzecz ma się z osobami zgłaszającymi groby. Koszt prac w całości ponosi zlecający i wykonujący prace, czyli strona niemiecka i Pomost.
A co robić, kiedy nie wiadomo jakiej narodowości był leżący w bezimiennym grobie żołnierz?
- W sytuacji, kiedy zgłaszający nie wie dokładnie, jakiej narodowości jest żołnierz spoczywający w grobie, również prosimy o przekazywanie nam takich informacji. Nasi specjaliści natrafiali już w grobach wojennych na szczątki żołnierzy polskich bądź radzieckich. W takiej sytuacji powiadomione zostają odpowiednie urzędy, a żołnierz taki zostaje przeniesiony na odpowiedni cmentarz, rzecz jasna nie niemiecki.
Jeszcze raz dziękuję Państwu za przesłane do redakcji Słowa Regionu informacje. Tam też prosiłbym kierować kolejne zgłoszenia. Zapraszam również do odwiedzenia naszej strony internetowej www.pomost.net.pl oraz strony POMOST na Facebooku.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Wiązowie, Jutrzynie, Wyszonowicach i Dębnikach.
Justa 
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Ekshumacje coraz bliżej
emeryt - po powiedziała : nie ma dyrektywy ue i umowy międzyrządowej to nie ma cmentarza przy technikum. na kawałku staszica/brzegowej kiedyś kładli rury gazowe. w wykopie były same trumny. cmentarza na wichrowych wzgórzach też nie ma. koło wieży rotundy były tysiące ludzkich kości, tak bez trumien. czy jest tam chociaż jakaś tablica? może gienio z cmentarza napisze że jak nie ma rozkazu to nie ma cmentarza. ba... na byłym cmentarzu nie ma nawet tablicy upamiętniającej osoby zmarłe po których jeżdżą rowerzyści. grunt to dyrektywy z centrali w moskwie berlinie albo brukseli. bz dyrektywy to nawet cmetarza brak. cmentarze polaków na ukrainii też jakos mają spokój dopiero po tym jak polski rząd dał UPAińskim oligarchom 1 miliard usd bezzwrotnej pożyczki ( po polsku łapówki). najzdrowiej jest nie umierać, no ale dyrektywy w tym zakresie brak.RE: Ekshumacje coraz bliżej
A co z byłym cmentarzem na którym to obecnie znajduje park np. technikum samochodowego.I dlatego najlepszym pochówkiem jest kremacja, nie coby po latach ktoś nawiedzony naruszał mir pochówku, jaki on by nie był i gdziekolwiek był!