ZNAJDŹ NA STRONIE

Od dłuższego czasu słyszymy, ale przede wszystkim widzimy na własne oczy i czujemy, czym jest smog i zadymienie w miejscach, w których mieszkamy. Ile to razy byliśmy świadkami, jak z komina naszego lub sąsiadów wydobywały się wielkie kłęby śmierdzącego dymu, które truły wszystkich dookoła, z właścicielem pieca włącznie. Jak się okazuje, jest prosty i zapomniany (lub nieznany) sposób, jak uniknąć zadymienia i trucia, a przy tym sporo zaoszczędzić na ogrzewaniu, nie wydając przy tym ani grosza.
Piotrek Owczarek prezentuje piec, który doskonale nadaje się do prawidłowego palenia od góryW wielu domach jednorodzinnych na naszym terenie, a być może w większości, do ogrzewania budynków wykorzystuje się tradycyjne piece węglowe. Jak się okazuje, niemal wszyscy ich użytkownicy, nawet ci najstarsi, popełniają jeden kardynalny błąd przy ich eksploatacji. Krótko mówiąc, w piecach tych palą złą techniką. Kotły wprawdzie dają ciepła, jak się należy, ale trzeba się przy nich narobić, nadymić, a przy tym sporo węgla stracić na darmo. A wystarczy zastosować w sposobie palenia jedną małą zmianę, by zaoszczędzić na wszystkim, od ilości zużywanego węgla, poprzez czas, jaki na palenie trzeba poświęcić, skończywszy na tym, że z komina nigdy nie będą już leciały kłęby trującego dymu.
- Jest to prosty sposób palenia, o którym mało kto wie - mówi Piotr Owczarek z Biedrzychowa, które używa klasycznego pieca węglowego. - W większości domów jednorodzinnych ciągle używa się zwyczajnych pieców węglowych. Niestety, prawie wszyscy popełniają jeden podstawowy błąd przy ich eksploatacji. Polega na tym, że rozpalają w piecu od dołu. Układają drewno, gazety lub inne podpałki i na to od góry wrzucają węgiel lub drewno, często załadowując sporą ilość materiału palnego. Tym samym nie ma możliwości, by proces spalania odbywał się prawidłowo. Gazy wydobywające się z węgla lub drewna, bo to one się palą, zamiast dopalić się w temperaturze 400 - 800 stopni, wnikają w znajdujący się nad nimi węgiel i niespalone, zanieczyszczone wydobywają się w postaci szarego lub ciemnego dymu z komina. Jest to nic innego jak zmarnowane paliwo, które powinno się w piecu spalić, ale nie daliśmy mu możliwości. Krótko mówiąc, puszczamy z dymem masę źle spalonego węgla - podkreśla Owczarek.
Jak się okazuje, prawidłowa technika palenia w piecu jest zupełnie inna. - Jeżeli mamy piece górnego spalania (większość pieców), a możemy to zobaczyć po kanałach doprowadzających powietrze do paleniska od góry, to idealnym sposobem jest palenie od góry - opisuje ten sposób nasz rozmówca. - Do czystego pieca, po wybraniu popiołu, w którym nie ma już żaru załadowujemy węgiel, drewno czy pelet (w zależności czym palimy). Następnie rozpalamy ogień od góry. Najczęściej używając do tego drobnego drewna, podpałek czy innych materiałów. Wytworzone podczas rozpalania gazy nie są niczym dławione i mogą dzięki temu dokładnie się wypalić. Już podczas rozpalania możemy zobaczyć, że z naszego komina nie wydobywają się kłęby dymu, jak to było dawniej. Teraz wszystko to, co się zaczyna palić, jest dokładnie dopalane. Stopniowo żar i ogień obniżają się, wypalając kolejne warstwy załadowanego pieca - wyjaśnia Piotr Owczarek.
Jak się okazuje, przy rozpalaniu nie tylko nie dymimy, ale w dalszej części dokładnie spalamy to, co załadowaliśmy do pieca. Co ciekawe, taka metoda znacznie oszczędza również czas. - Mój piec jest średniej wielkości. Mogę do niego załadować jednorazowo 30 - 40 kg węgla. Kiedy go załaduję i rozpalę od góry, tak jak należy, praktycznie przez 2 - 3 dni nie muszę do niego zaglądać. Kiedyś przy złej metodzie palenia od dołu było to niemożliwe, a w ciągu trzech dni szło znacznie więcej węgla i co kilka godzin trzeb było do pieca zaglądać i podkładać - podkreśla mieszkaniec Biedrzychowa. - Przy spalaniu od góry widzę sporą oszczędność na węglu. Myślę, że zużywam teraz o 20 - 25% mniej węgla niż kiedyś.
Zastanawiające jest też to, dlaczego przez całe dekady polskie społeczeństwo nie było informowane o tym, jak należy prawidłowo palić w piecach. Czy mogło chodzić o to, by ludzie spalali jak najwięcej węgla i tym samym napędzać węglową koniunkturę? Trudno powiedzieć. Dziś wiemy, że trujący, niedopalony dym z komina, jest powodem wielu chorób, w tym raka. Złe palenie w piecach nie jest też problemem indywidualnym, bo jeżeli w danej miejscowości z kilkudziesięciu kominów wydobywać się będzie trujący gaz, to problem dotknie wszystkich jej mieszkańców.
Pomijam fakt, że w piecach nie wolno palić śmieci (butelek, styropianów, opon itp.). To jest oczywiste i musimy o tym pamiętać.
O metodzie prawidłowego palenia w piecach można wiele się dowiedzieć ze strony internetowej: czysteogrzewanie.pl. Jest tam dużo ciekawych i praktycznych rad jak zaoszczędzić na ogrzewaniu, nie wydając ani złotówki.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
W&W
RE: Piecowe odwracanie kota ogonem
entliczek powiedziała :
Guzik powiedziała :
Bardzo dobry sposób palenia w piecu. Też próbowałem. Polecam. Dużo mniejsze zużycie węgla.
Dla odmiany, ja zawsze piję herbatę od dołu szklanki. Dużo mniej się napiję.
entliczek powiedziała :
Guzik powiedziała :
Bardzo dobry sposób palenia w piecu. Też próbowałem. Polecam. Dużo mniejsze zużycie węgla.
Dla odmiany, ja zawsze piję herbatę od dołu szklanki. Dużo mniej się napiję.
W imieniu mojego kolegi spajkera chciałbym powiedzieć, że można spróbować palić papierosy od drugiej strony, odpalając filtr. Też dłużej się będzie tak palić i jeden taki papieros i przez tydzień nie będzie się chciało nawet na papierosa popatrzeć.

0
Gravatar
entliczek
RE: Piecowe odwracanie kota ogonem
Guzik powiedziała :
Bardzo dobry sposób palenia w piecu. Też próbowałem. Polecam. Dużo mniejsze zużycie węgla.
Dla odmiany, ja zawsze piję herbatę od dołu szklanki. Dużo mniej się napiję.

0
Gravatar
Guzik
RE: Piecowe odwracanie kota ogonem
Bardzo dobry sposób palenia w piecu. Też próbowałem. Polecam. Dużo mniejsze zużycie węgla.
0
Gravatar
mleko
RE: Piecowe odwracanie kota ogonem
Kixer powiedziała :
Gościu jak Tuska wygląda :)
w brukseli nie wyszlo

0
Gravatar
Kixer
RE: Piecowe odwracanie kota ogonem
Gościu jak Tuska wygląda :)
0

Przeczytaj także