Taka tradycja kontynuowana jest m.in w Krzywinie od 1962r. Wówczas udało się mieszkańcom w środku wsi, na posesji rodziny Jana i Zofii Miękich postawić krzyż - symbol chrześcijańskiej wiary. Krzyż ogrodzono misternie zrobionym żelaznym płotem. Drzewo przywieziono z miejscowego lasu. Zajął się tym gospodarz z majątku, Mateusz Smalec. Ochronę wizerunku Pana Jezusa z blachy wykończonej drobnymi ząbkami zrobił mój ojciec, Kazimierz Drozd. Byłam więc świadkiem tych działań. Krzyż poświęcono 16 kwietnia 1962r. w Wielką Sobotę. Przyszli mieszkańcy, odbyło się pierwsze święcenie pokarmów. Za postawienie krzyża karą grzywny został ukarany Mateusz Smalec, inicjator przedsięwzięcia oraz Jan Mięki, właściciel posesji. Proboszczem parafii w Przewornie w tym czasie był ksiądz Julian Romanowicz. Obecni mieszkańcy Krzywiny bardzo dbają o ten krzyż, można powiedzieć, że jest ich „oczkiem w głowie Dawni mieszkańcy tak go zapamiętali:
Chciałabym z okien
mojego dawnego domu,
spojrzeć na przydrożny krzyż
stojący u rozstajnej drogi.
Zamyśleć się, zadumać
przejść się w sobie
jak po ogromnym lesie
i przywołać miniony czas.
Rozeszły się ludzkie drogi
wiele przeżyć zagubiło się .
Trzeba je szukać w pamięci,
odkrywać na nowo.
A krzyż stoi jak zawsze
pięknie przystrojony kwiatami.
Wiatr schyla przed nim czoło.
Krople deszczu spływają jak łzy.
Rozpostarte ramiona przyciągają.
Spójrz w górę. On chce Ci pomóc.
Gdy dźwigasz ciężary życia,
które Cię przerastają
- zatrzymaj się.
Uczyń znak krzyża. Złóż dłonie
A serce samo będzie się modlić.


Cały artykuł dostępny jest tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij