W niedzielę, 12 stycznia, w Gminnym Ośrodku Kultury w Przewornie odbyła się prelekcja dr Michała Siekierki pt. „Zbrodnia ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Historia a wyzwania współczesności”.
Spotkanie, zorganizowane przez Klub Piastowski „Myśląc – Polska” przy współpracy z IPN Oddział we Wrocławiu, przyciągnęło słuchaczy zainteresowanych historią tych bolesnych wydarzeń, ale i refleksją nad odpowiedzialnością za pamięć i przyszłość.
Spotkanie otworzył założyciel Klubu Piastowskiego ks. dr hab. Tomasz Błaszczyk. Wystąpienie rozpoczął poruszającym wierszem Stanisława Srokowskiego, wrocławskiego poety, literata i publicysty, którego zbiór opowiadań "Nienawiść" stał się kanwą filmu Wojciecha Smarzowskiego Wołyń (2016).
– Poeta w swoim tomiku lirycznej poezji "Ciszo, milcz! Bólu, mów!" kreśli oczami dziecka wstrząsający obraz kresowego dramatu z 1943 r. – mówił ksiądz Tomasz Błaszczyk. – Urok dzieciństwa dramatycznie przerwany zbrodnią ludobójstwa głęboko zapadnie w jego kresowej duszy i nakaże mu zachować pamięć o Golgocie Wschodu, aby upomnieć się o tych, którzy jeszcze grobu nie mają i o prawdę tego okrutnego czasu. Jego metafory, puentujące tragiczny obraz, każą odbiorcy umilknąć i, jak mówi prof. Wiesław Ratajczak z UAM w Poznaniu, „skoncentrować się na sile i groźnej mocy pamięci”.
Jak wyjaśniał duchowny, historia znaczona ludzkim tragicznym losem głęboko zapadnie w pamięci tych, którzy nieoczekiwanie zostali zdradzeni przez swoich sąsiadów, rzadko spodziewając się z ich strony pomocy. W czasie rzezi wołyńskiej normą stawał się atak w nocy na domostwa polskie. Wszystko po to, aby zaskoczyć ofiary pogrążone w błogim śnie.
– „Laszki” wywlekani na zewnątrz swoich domostw doznawali okrutnych tortur zanim stracili życie – kontynuował. – By ofiary nie krzyczały przeraźliwie, to dotyczy zwłaszcza kobiet, przewiązywano im usta drutem kolczastym. Główki niemowląt roztrzaskiwano o futryny drzwi. Banderowcy, nie omijając nikogo, zabijali zarówno dorosłych, jak i dzieci, kobiety i mężczyzn, obcych, ale i własnych krewnych. Bezlitośnie dźgano ofiary nożami i widłami, głowy rozrąbywano siekierami, często je odrąbując, a cepami dobijano konających. Ci, którzy ginęli od strzału z pistoletów, mieli więcej szczęścia. „Nie baliśmy się śmierci. Baliśmy się sposobu, w jaki umrzemy” – po latach relacjonowali Piotrowi Zychowiczowi ci, którzy ocaleli z rzezi. „Dziecko, któremu kula rozerwała czaszkę, wstało, a następnie, płacząc, biegało to w jedną, to w drugą stronę z otwartym, pulsującym mózgiem”.
Jak mówił dalej ksiądz Tomasz, mordując bezbronnych, banderowcy stawali się bohaterami. Dziwne jednak to bohaterstwo, bo w zderzeniu z oporem na szybko zorganizowanych oddziałów samoobrony, sami oprawcy uciekali w popłochu. Któż z polskich mieszkańców Wołynia mógł przed wybuchem wojny przypuszczać, co szykuje im los? Do katorgi sowieckiej i okupacji niemieckiej doszło ukraińskie piekło z dantejskimi scenami.
– W imię czego człowiek człowiekowi był w stanie taki los zgotować? – pytał duchowny, przypominając, że od 1929 r. działała ukraińska skrajnie nacjonalistyczna organizacja polityczno-wojskowa pod nazwą Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). W 1940 r. rozpadła się na dwie frakcje: zwolenników Stepana Bandery i Andrija Melnyka. W 1942 r. OUN rozpoczął formowanie oddziałów zbrojnych, zwanych Ukraińską Powstańczą Armią (UPA). Podczas Kongresu UON-u w lutym 1943 r. podjęto decyzję „wygnania Lachów za San”, co wiązało się z usunięciem ludności pochodzenia nieukraińskiego z terenów uznawanych przez ukraińskich nacjonalistów za ziemie ukraińskie. Ponadto wykluczano jakąkolwiek ugodę ze społecznością i państwem polskim.
Cały artykuł zamieściliśmy w 2 (1239) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.