ZNAJDŹ NA STRONIE

Zebranie prowadził Feliks Polehojko (w środku). Po lewej prezes koła Roman Drąg, po prawej sekretarz Jerzy MarciniakWędkarze przyjęli niezbędne uchwały i przeprowadzili żywą dyskusję. Spotkali się, by omówić sprawy związane z uprawianiem swojej pasji. Głos zabrał również wójt Jarosław Taranek, którego łowienie ryb także interesuje.

Koło PZW 101 Gromnik, zrzeszające wędkarzy z Przeworna i okolic, liczy 119 członków. Część z nich spotkała się w piątek, 13 marca, na walnym zgromadzeniu w szkole w Przewornie, na którym przyjęli potrzebne do funkcjonowania koła uchwały. Zebranie prowadził Feliks Polehojko, a sekretarzem był Jacek Golonka.
Rozpoczął prezes koła Roman Drąg, przestawiając sprawozdanie z działalności zarządu za rok 2014. Poinformował kolegów wędkarzy o czynionych staraniach o pozyskanie „wody” dla koła. Jest to priorytetowe zadanie. Wielokrotne kierowanie wniosków i pism do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu oraz Inspektoratu w Strzelinie okazało się jednak bezskuteczne. Od dnia 1 stycznia do rejestru połowów została natomiast wpisana „woda” w Cierpicach.
- Z uwagi na brak zainteresowania i zapału wójta, zarząd odstąpił od dalszych negocjacji i rozmów (z Aleksandrem Bekiem -red.), dotyczących polderu zalewowego i wyrobiska po kamieniołomach – relacjonował Roman Drąg.
- Zarząd koła organizował zawody dla członków, lecz ze względu na brak zainteresowania ze strony wędkarzy zawody zostały odwołane. Z dniem 1 stycznia 2015 roku na okres 5 lat zostały wydzierżawione przez PZW Wrocław stawy w Głowaczowie. Są one ogólnodostępne dla wędkarzy opłacających składki na okręg dolnośląski. Roczny koszt dzierżawy stawów to 4000zł.
Prezes oznajmił, iż środki finansowe koła Gromnik zgromadzone w kasie PZW we Wrocławiu wynoszą 10059,35zł i będą przeznaczone na bieżącą działalność koła. Celem działań zarządu w 2015 roku jest zwiększenie liczby członków, dbanie o estetykę stawów w Głowaczowie, dbanie i wykonywanie dodatkowych stanowisk nad rozlewiskiem rzeki Krynki, współpraca z nowymi władzami gminy, organizacja zawodów wędkarskich 2 maja oraz pikniku dla członków koła.
Następnie Jan Jęczelewski, przewodniczący komisji rewizyjnej, odczytał sprawozdanie z kontroli działalności koła i jego zarządu, w którym jednoznacznie stwierdzono, że koło wypełnia wszystkie funkcje statutowe, podejmuje uchwały (zgodne ze statutem PZW) i na bieżąco je realizuje. Komisja rewizyjna wystąpiła o udzielenie absolutorium zarządowi.
Obecni na zebraniu wędkarze przedyskutowali sprawę ewentualnego otwarcia konta w banku, na którym przechowywaliby pieniądze koła. Jak się okazuje pomysł jest nierealny. Koło nie posiada nr. regon, zatem środki finansowe wciąż będą gromadzone w kasie PZW we Wrocławiu.
Na spotkaniu wędkarze przyjęli uchwałę w sprawie diety dla skarbnik koła – Grażyny Makowskiej. Dieta będzie wypłacana z finansów okręgu i wynosi 697zł. Przyjęli również uchwałę dotyczącą regulaminu na stawach w Głowaczowie, w którym, na wniosek właściciela, pojawi się zapis zakazujący rozpalania ognisk i rozbijania namiotów. Grilla będzie można używać, o co pytali zaniepokojeni wędkarze.
Prezes Roman Drąg zakomunikował, że stawy w Głowaczowie nie są jeszcze zarybione. To, czy w ogóle będą i jakim gatunkiem ryby, rozstrzygnie się w ciągu najbliższych 2 tygodni. Koło może samodzielnie zarybiać jedynie rozlewisko na Krynce i to wyłącznie karasiem, karpiem, miętusem, sumem, szczupakiem lub węgorzem. W tym miejscu niezbędne jest także wykonanie stanowisk, o co prosił kolegów i apelował o współpracę w tej kwestii Roman Dr
Wędkarze z koła Gromnik głosują za przyjęciem porządku obradąg.
- Aby postawić pomosty, trzeba uzyskać pozwolenie od Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu. Niestety, telefony nie są od nas odbierane. Z kolei w starostwie jak nas widzą, to już uciekają – skarżył się prezes.
- Dobra informacja jest taka, że bobry nam tamę zrobiły, a bobrów ruszać nie można (…) Trzeba też oczyścić jeden ze stawów w Głowaczowie, bo jest zarośnięty. Niektórzy mówią, żeby nie robić stanowiska na Cierpicach, skoro mamy Sarby czyste, ale podkreślam, że umowa w Sarbach może zostać w każdej chwili zerwana i zostaniemy bez wody.
Obecny na spotkaniu wójt Jarosław Taranek wykazał zrozumienie dla głodu wędkowania:
- Sam w minionym roku na rybach byłem tylko raz.
Sprostował informacje odnośnie polderu, o który aktualnie toczy się spór pomiędzy Wojewódzkim Zarządem Melioracji a wykonawcą wału. Gmina chciałaby przejąć polder, ale, by pełnił on swą rekreacyjną funkcję, niezbędna jest kanalizacja Cierpic. Natomiast sytuacją patową jest wydzierżawienie kamieniołomów, które jako teren pokopalniany są wysoko opodatkowane i nie ma sposobu na zwolnienie z opłat (ponad 8000zł rocznie).

 


 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także