ZNAJDŹ NA STRONIE

– Wszelkie przetwory z dyń są zdrowe – zapewniali Gabriela Pomirko i Krzysztof Marczewski z gospodarstwa „Paleta Warzyw” w Strzegowie

Kilkaset osób odwiedziło Jarmark Produktu Lokalnego „Miód i Dynia”, który zorganizowano na strzelińskim rynku. Na stoiskach oferowano głównie produkty wytwarzane przez pszczoły. Każdy mógł też spróbować przysmaków ze smażonej dyni.

Swoje produkty lokalne prezentowali producenci miodu, sadownicy, artyści plastycy i koła gospodyń wiejskich z powiatu strzelińskiego. Nie zabrakło pyszności w postaci ciast dyniowych i ciasteczek miodowych. Oferowano zioła i spożywcze produkty do sosów czy sałatek.

 Do udziału w jarmarku zgłosiło się 60 wystawców, jednak pogoda sprawiła, że przybyło ich mniej. To promocja lokalnych wystawców, pszczelarzy i rękodzielników. Zaprosiliśmy właścicieli manufaktur z całego powiatu strzelińskiego – informuje Sylwia Korczyńska, dyrektor Strzelińskiego Ośrodka Kultury i współorganizatorka imprezy.

Do udziału w kiermaszu zaproszono artystów plastyków, rzeźbiarzy, twórców ludowych i producenta whisky. Właściwości miodu zachwalali właściciele pasiek.

– Otrzymujemy państwową pomoc z agencji rolnej 50 zł dla każdej rodziny pszczelej, to niewiele, ale zawsze coś. Miód z powodu swoich leczniczych i smakowych właściwości cieszy się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Nasz związek w Strzelinie liczy 96 pszczelarzy. Ważne jest, że ludzie nauczyli się rozpoznawać jakość oferowanych w sklepach miodów. Pamiętajmy! Prawdziwy miód musi się skrystalizować – mówi Jerzy Ciężarek, pszczelarz z Gościęcic.

Zdaniem pana Jerzego jarmarki pszczelarskie są dziś szczególnie potrzebne. Ludzie poznają nie tylko gatunki miodu, ale także dowiadują się o ich leczniczych właściwościach. W ciągu ostatnich 5 lat lawinowo wzrosła ilość pasiek w Polsce. W wielu z nich powstaje miód eksperymentalny, np. z papryką chili lub cynamonem.

 Naturalny miód akacjowy może do trzech lat być lejący. Natomiast miód rzepakowy w ciągu tygodnia potrafi się skrystalizować. Trzeba uważać, co się kupuje, bo dziś Polska zalewana jest produktami z Chin i Ukrainy – przekonuje Krzysztof Godek, pszczelarz z Księżyc.

Powodzeniem cieszyły się produkty z dyń zawierających betakaroten. Ma on silne właściwości przeciwutleniające (antyoksydacyjne). Działa również jako osłona skóry przed negatywnym działaniem słońca.

– Wszelkie przetwory z dyń są zdrowe, np. dynia smażona, faszerowana, marynowana. W Polsce produkty te zaczynają cieszyć się powodzeniem. Uczymy przygotowywać potrawy, które są pełne smaku – mówią Gabriela Pomirko i Krzysztof Marczewski z gospodarstwa „Paleta Warzyw” w Strzegowie.

W jarmarku wziął udział lokalny producent whisky. Trunek powstaje nie tylko w Szkocji, ale w wielu miejscach na świecie. Najwyżej obecnie oceniane są destylarnie w Azji.

– Produkujemy nie tylko whisky. Nasza destylarnia zrobiła pierwszy w kraju rzemieślniczy gin. Mamy ponad 50 swoich produktów od whisky, brandy i produkt zwany starką. Posiadamy również ultra ciekawy trunek – okowitę z marchewki i jedyną wódkę w Europie wędzoną torfem – wylicza Grzegorz Szymczyk, współwłaściciel destylarni z Sarb.

Produkty artystyczne prezentowały koła gospodyń i lokalni kamieniarze. Nie zabrakło artystów profesjonalnych. Swoje prace wystawiła Dominika Łuszcz z Kazanowa, która przez wiele lat tworzyła w Stanach Zjednoczonych. Malarka ukończyła Columbia College w Chicago.

Cały artykuł zamieściliśmy w 39 (1227) wydaniu papierowym Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
stopień zakompleksienia polaków poznasz m innymi po samochodzie i po diecie. taki kucharz telewizyjny memłając opowiada o tym że pyszną potrawę zrobisz szykując grzybki moon (czyli pleśń azjatycką) do tego mleko kokosowe najlepiej z prowincji seiczang , do tego miąższ z papaji do tego ser mozarella z sycylii no i koniecznie tofu przygotowane według receptur tybetańskich. no jasne jeszcze do tego idzie ramen prosto z indii pulpa z fasoli nikaraguańskiej kolendra z tunezji a na koniec szczypta debilnego amwayowskiego cynicznego uśmiechu telewizyjnego kucharza który opowiada o tym że chwast z azji to coś lukratywnego i godnego kubków smakowych zakompleksioneg o polaka. jesz azjatycją pokrzywę i jesteś wielki. zjadłeś włąśnie cpś wyjątkowego. twoje kompleksy zostały zakryte. nikt ze znajomych jeszcze tego nie jadł. koszt zakupu tych dziwactw to jedyne 249,- zeta a internecie nawet taniej. naje się cała dwuosobowa rodzina.
dla tubylców dynia i miód to siara. jak ktoś zobaczy że jem miód i dynie to po mojej hodowanej latami reputacji. jesz dynię? ja to tylko oliwki z regionu santorini zbierane przez potomków cesarza. no a pizza to tylko robiona na ogniu z drzewa sandałowego.
w korei megadrogim przysmakiem jest burak czerwony. jest on droższy od trufli. oni go tam kroją laserem. polacy karmią nim świnie a zupa z buraków to najtańsza potrawa dla kloszardów w barze mlecznym.
wniosek? polecam dynię miód i placki ziemniaczane. możesz to zamówić w tokyo w cenie 1 000 usd za sztukę a w polsce masz to w cenie makulatury.

0

Przeczytaj również