Mniej kradzieży sadzonek ze skwerów i parków przed nadchodzącymi świętami. Być może odstrasza wysoka kara. 250 złotych mandatu może otrzymać osoba, które bezprawnie przywłaszczy sobie małą tuję, choinkę lub inny krzew.
W Centrum Usług Komunalnych i Technicznych (CUKiT) w Strzelinie dowiedzieliśmy się, że najwięcej roślin ginie na wiosnę, jednak skala zjawiska nie jest duża.
– Najwięcej kradzieży nasadzeń odnotowujemy bezpośrednio po posadzeniu nowych roślin sezonowych. Najczęściej giną bratki, aksamitki i floksy – zwłaszcza te umieszczone w donicach ustawionych w różnych częściach miasta. Znikają też nasadzenia na terenach zielonych przy ulicy Kilińskiego. Zdarzały się kradzieże lawendy ze skweru przy ul. Jana Pawła II, a także pelargonii i begonii z kaskad kwietnych – informuje Katarzyna Jachowicz, kierownik CUKiT-u.
Niestety, zjawisko powtarza się co roku, głównie w pierwszych dniach po wykonaniu nasadzeń – wtedy rośliny są najbardziej atrakcyjne i najłatwiej dostępne. Kradzieży nie ma dużo, jednak każda sytuacja wymaga interwencji pracowników i poniesienia kosztów nowych nasadzeń. Straty finansowe zwykle mieszczą się w granicach 100–300 zł, w zależności od liczby skradzionych sadzonek.
Cały artykuł zamieściliśmy w 47 (1284) wydaniu papierowym Słowa Regionu.










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij