Do redakcji „Słowa Regionu” dotarłlist od zatrudnionych w NZOZ Strzelińskim Centrum Medycznym. Według pisma, prezes oraz radca prawny postawili ultimatum personelowi placówki: albo podpisząugodępolegającąna tym, że każdy z nich zapłaci za siebie zaległe składki ZUS za umowy zlecenie, albo teżSCM wniesie oskarżenie do sądu...
Po utworzeniu spółki NZOZ SCM, która podlega pod Starostwo Powiatowe w Strzelinie, zatrudnieni w szpitalu pracownicy podpisali dodatkowe umowy zlecenia z pracodawcą. Ówczesnym prezesem spółki był Filip Nowak, a przewodniczącym Rady Nadzorczej Krzysztof Kurowski obecny prezes SCM. Okazało się jednak, że szpital nie zapłacił składek ZUS od zawartych z pracownikami umów, co w świetle prawa jest karalne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu zaskarżył szpital, a SCM, zgodnie z wyrokiem sądu, musi spłacić owe składki wraz z odsetkami. Według treści listu, prezes Kurowski oraz radca prawny postawili ultimatum pracownikom: albo podpiszą ugodę polegającą na tym, że każdy z nich indywidualnie spłaci odpowiednią kwotę w terminie 15 miesięcy, albo też SCM wniesie oskarżenie do sądu i każdy z pracowników będzie musiał zadłużenie spłacać wraz z odsetkami (kwota do spłaty przypadająca na jedną osobę waha się od 1 tys. zł do kilkudziesięciu tysięcy).
Dalej w liście możemy przeczytać: „Szanowna Redakcjo, to skandal, iż w taki oto sposób i dziś pozyskuje się pieniądze za przyzwoleniem osób stojących na straży finansów SCM-u.”
O zajęcie stanowiska w tej sprawie poprosiliśmy starostę strzelińskiego Marka Warcholińskiego -Podobny list wpłynął również do starostwa. List jest niepodpisany, ale sprawa dotycząca personelu jest przez nas rozpoznawana. Jego treść przedstawiłem zarządowi. Istotnym faktem jest to, że spotkałem się z prezesem SCM-u i zapytałem, czy zna treść pisma. Niestety, nie znał. Oprócz tego odbyło się spotkanie, w zasadzie już dwa, z przedstawicielem związków zawodowych oraz z pielęgniarkami, które ja i pan wicestarosta zaprosiliśmy na posiedzenie zarządu. Ostatnie spotkanie z pielęgniarkami i związkowcami odbyło się w poniedziałek, 12 stycznia. Przedłożyłem wówczas treść pisma i chciałem wiedzieć, kto jest jego autorem. Wszyscy się z nim zapoznali, nie komentując treści na tyle, żebym mógł podjąć następne kroki. Na razie, nie wiem za bardzo z kim w tej sprawie rozmawiać- powiedział.
Starosta podkreślił wielokrotnie, że nie ma zamiaru bagatelizować zaistniałej sytuacji. Ale, jak sam przyznał, z uwagi na anonimowość listu, nie ma możliwości potwierdzenia i zweryfikowania postawionych w nim zarzutów. W dalszej rozmowie dodał: - Chcę dotrzeć do sedna sprawy. Dotyczy to pracowników, którzy zwracają się z konkretnym problemem. Mimo, że ktoś się nie podpisał, to opisana sytuacja, jest dla niego ważna. Nie wiem też, ile osób stoi za treścią listu.
Starosta Marek Warcholiński wyraził nadzieję, że autor (lub autorzy) zgłosi się do niego w celu dokładniejszego przeanalizowania problemu: - Jestem otwarty i czekam na to, że może ktoś dostarczy mi jeszcze więcej informacji. Może nawet za Państwa pośrednictwem (red. - za pośrednictwem „Słowa”). Ja sobie zdaję sprawę, że ludzie nie podpisali się z jakichś ważnych powodów. Nie wyobrażam sobie jednak, abyśmy my, jako organ prowadzący, właściciel SCM, nie zapewniali poczucia bezpieczeństwa tym, którzy takie potrzeby zgłaszają (…).- zadeklarował starosta.
Do dziś, mimo prób, nie udało nam się poznać stanowiska prezesa Krzysztofa Kurowskiego, ale do sprawy będziemy wracać w rozmowach z zainteresowanymi.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Szantaż w szpitalu?
gość powiedziała : zarząd szpitala to osoby nieodpowiedzial ne. skłądki zus mają swoją przyczyne w tym że szpital zatrudnia ludzi. tam gdzie jest stosunek pracy tam jest składka zus. nieodpowiedzial ny zarząd kupił bandaże zamiast zapłcić składki zus. powinny polecieć łby. na początek łby 40 000 pracowników zus , który swoim haraczem żąda miliony w tym celu aby sfinansować luksusy 35 - letnich emerytów mundurowych ( kopulanta agenta tomka i sb-ków). każdy człowiek powinien dostać swoje wynagrodzenie brutto i sam powinien się ubezpieczyć w zus w pzu albo w jakiej chce firmie. w takiej sytuacji pracownik szpitala będzie wiedział kto jest jego wrogiem, szpital-który pozwala mu zarabiac czy też zus, który zbiera reket za który buduje sobie nowe biurowce i ma 100krotne przerosty zatrudnienia .Jaki nadzór???
Głowy za taki skandal to by poleciały ale a normalnej firmie, tam gdzie na straty nikt sobie nie może pozwolić, a o złamaniu prawa nie może być nawet mowy ...no ale to jest tylko szpital... a za jego długi nikt przecież nie odpowiada, bo można wszystko zwalić na samorząd ( chociaż za ten konkretnie odpowiada osoba odpowiedzialna za odprowadzanie składek i jak w każdej firmie łatwo ją ustalić) - remik dobrze piszesz, że to jest SKANDAL bo wysokość tego długu przyprawia o zawrót głowy , info. było na tej stronie chyba ponad 1mln zł.RE: Szantaż w szpitalu?
Jeśli informacje z listu są prawdziwe to mamy do czynienia z wielkim skandalem. Bzdyskusyjnie powinny polecieć łby. Zastanawia mnie jak wyglądał nadzór poprzednich starostów nad spółką, że mogło dojść do aż takich patologiiObowiązek płacenia ZUS
Zaraz, zaraz a na kim ciążył obowiązek odprowadzenia składek ZUS wynikających z podpisanych umów? Kto nie dopełnił swojego obowiązku i naraził szpital na straty ? To kpina i nadużycie, że straszy się pracowników a osoby które ewidentnie złamały prawo nie odprowadzając obowiązkowych składek ZUS nie poniosły żadnych konsekwencji a może wprost przeciwnie jeszcze dostały podwyżki... i to wszystko należałoby solidnie skontrolować bo długi szpitala nie biorą się znikąd...