Nie tylko książki, ubrania i zabawki

W czasach, kiedy coraz trudniej dostać coś za darmo, zrodził się pomysł, by bez złotówki stać się właścicielem książek, ubrań czy zabawek (choćnie tylko). A wszystko w jednym miejscu, czasie i przy ciastku w miłej atmosferze.

W minioną sobotę, w świetlicy wiejskiej w Gęsińcu odbył się III Szafing. Jest to impreza, na którą ludzie przynoszą różne swoje rzeczy (najczęściej ubrania, dodatki odzieżowe, książki i zabawki) i tymi przedmiotami bezgotówkowo wymieniają się między sobą. Gęsiniecki szafing trwał od godziny 12.00 do 15.00. Wstęp był wolny. W czasie jego trwania salę odwiedziło kilkadziesiąt osób. Prawie każdy coś przyniósł i zostawił, a wyszedł z nową (używaną) rzeczą. Na gości czekały gorące napoje i miły słodki poczęstunek.

Jedną z pomysłodawczyń szafingu jest mieszkanka Gęsińca Katarzyna Suwała, która na pomysł takiej akcji wpadła przy okazji różnych spotkaniach ze znajomymi. - Na takich towarzyskich spotkaniach często było tak, że wśród znajomych wymienialiśmy się jakimiś rzeczami. Ktoś miał fajny ciuszek i miał ochotę wymienić się na inne ładne ubranko. Tak to funkcjonuje wśród znajomych. Aby nie ograniczać się tylko do wąskiego grona przyjaciół, postanowiliśmy to rozszerzyć na formułę otwartą, by więcej osób mogło z tego skorzystać - wyjaśnia pomysłodawczyni.

W sobotę w Gęsińcu wymienić można było różne rzeczy, nie tylko odzież i dodatki, ale także książki, zabawki, gry i  przedmioty codziennego użytku.

Katarzyna Suwała zwraca się również z prośbą do osób, które mają w domu, jakieś gry i książki dla dzieci, z których nie korzystają, by je dostarczyli do świetlicy w Gęsińcu, gdzie z przedmiotów tych korzystać będzie tutejsza młodzież. Rzeczy te można dostarczyć również do redakcji Słowa, skąd przekazane zostaną Radzie Sołeckiej Gęsińca, która opiekuje się nową świetlicą.

Z kolei odzież, która po szafingu zostaje, trafi do Domu Samotnej Matki pod Wrocławiem.

Organizatorzy planują, by kolejny szafing zorganizować już tej wiosny.