W gminie panuje zastraszenie
Jeżeli popatrzymy na całą gminę Wiązów, to nie wszędzie jest Pani znana. Skąd zatem pomysł, by ubiegać się o fotel burmistrza?
- Dobrze jest być osobą znaną. Uważam jednak, że ważniejsze jest bycie osobą szanowaną i lubianą. Wolałabym być kojarzona z dobrymi pomysłami na rozwój gminy. Ważniejsze dla mnie jest, by ludzie mówili o moich planach dla gminy, a nie tylko rozpoznawali mnie na ulicy.
Ma Pani rację, ale osobie, której znaczna część mieszkańców nie zna, jest znacznie trudniej wygrać wybory. Mało kto chce postawić znak x, przy nazwisku kogoś, z kim nie miał kontaktu... W jaki sposób zamierza Pani dotrzeć do wyborców i przekonać ich do siebie?
- Część mieszkańców mnie zna, bo od 2001 roku mamy z mężem w Jaworowie gospodarstwo rolne, które własną ciężką pracą, determinacją rozwinęliśmy od podstaw do 60 hektarów. W Jaworowie mieszkali moi dziadkowie, z Jaworowa jest mój mąż, tu się wychował, wokół nas mieszka dalsza i bliższa rodzina oraz wspaniali ludzie. Dlatego chcąc przekonać do siebie wyborców z miejscowości z drugiego końca gminy będę organizowała spotkania przedwyborcze, przygotuję ulotki wyborcze z moim programem, plakaty i banery. Myślę, że nasza rozmowa też będzie formą przekonania wyborców do mojej osoby.
Jakie jest Pani doświadczenie samorządowe?
- Pracuję w spółce miejskiej, gdzie sprawy związane z działalnością gminy czy miasta są na porządku dziennym.
A czy nie uważa Pani, że lepszym krokiem byłoby ubieganie się najpierw tylko o mandat radnej, a po zapoznaniu się z pracą w radzie gminy ubiegać się o stanowisko burmistrza w kolejnej kadencji?
- Tak chciałam zrobić 4 lata temu, kiedy startowałam do rady gminy z komitetu pana Szmigla. Startowałam z okręgu Jaworów - Kłosów, ale, niestety, z Jaworowa kandydowały łącznie aż 3 osoby, i mandat zdobyła pani z Kłosowa, która była tam sama. Wtedy otrzymałam 70 głosów, za co wyborcom serdecznie dziękuję. Dwie pozostałe koleżanki z Jaworowa otrzymały po 24 głosy, a osoba z Kłosowa otrzymała 85 głosów i to ona weszła. Gdyby wówczas nie było takiego rozbicia w Jaworowie, to bym pewnie weszła i zrealizowała ten plan, o który pan redaktor pyta.
Pytanie, które często zadaję. Skoro Pani kandyduje na burmistrza, to oznacza, że uważa Pani, iż jest lepszym kandydatem niż obecny burmistrz. W czym Pani jest lepsza? Dlaczego wyborcy powinni wybrać Panią, a nie Jerzego Krochmalnego?
- Nie chcę się odnosić do wizerunku pana Krochmalnego. Wolałabym kreować własną markę. Wydaje mi się, że dla mieszkańców gminy Wiązów jestem realną alternatywą jako burmistrz. Widzę, podobne jak wielu mieszkańców, że gmina jest zaniedbana.
Młodzi ludzie nas opuszczają, podejmują pracę w miastach, gdzie jest zatrudnienie, tam zakładają rodziny, tam zamieszkują. Mam wiele pomysłów, by w naszą gminę tchnąć życie, żeby ruszyła gospodarczo do przodu. Nie ma tu zakładów pracy, a około 80% miejsc pracy to praca w urzędzie i w jednostkach gminnych, czyli podległa burmistrzowi. Gminna biblioteka, GOPS, szkoły, przedszkola, to głównie tu ludzie pracują. Nie ma zakładów pracy. Mało tego, zamykane są te, które były (kilka lat temu przestał działać duży prywatny zakład). Przez to ludzie muszą dojeżdżać do pracy do ościennych gmin lub do Wrocławia tracą przez to swój cenny czas. Jednocześnie Wiązów jest bardzo dobrze usytuowany. Mamy super położenie strategiczne. Mamy autostradę i blisko dwa węzły autostradowe. Graniczymy z kilkoma dużymi gminami, a nic się wspólnie z nimi nie robi. A przecież można realizować wspólne projekty. Choćby centra dystrybucyjne, czy parki logistyczne. Tymczasem nic się nie dzieje. W samym Wiązowie mamy uzbrojoną strefa ekonomiczna, ale nie aktywną. Obecne władze od lat nie potrafią zadbać, by, tak jak sąsiednie gminy, pozyskać nowych inwestorów. Aktywność Wiązowa w tym zakresie jest zerowa. Budynek po byłym Banku Spółdzielczym straszy pustką i nie potrafi go gmina sprzedać lub wykorzystać. Można w tym budynku zlokalizować siłownię dla młodzieży, Klub Seniora czy może jakieś gabinety rehabilitacyjne. Bo nasza gmina mocno się starzeje. Na każdym kroku gdzie spojrzymy, widać gospodarczą nicość.
Czyli dla Pani gospodarka jest ważniejsza niż imprezy i festyny...
- Tak, przede wszystkim stawiam na gospodarkę. Zintensyfikowany rozwój gospodarczy to jest mój cel i priorytet. Chcę, żeby ludzie mieli pracę w gminie, trzeba gminę rozwinąć gospodarczo. Festyny, pikniki i mecze pracy mieszkańcom nie dadzą. Gmina popada w stagnację, a obecna władza tego nie zmieniła i nie zmieni. Dlatego powtórzę: nowe miejsca pracy są moim priorytetem. Do przedsiębiorczego Wiązowa zaliczam także pozyskanie funduszy z nowych programów rządowych, o których mówi premier Morawiecki ,dotyczących wsparcia na termomodernizację, wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, walkę ze smogiem.
Nie podoba mi się też to, że teraz, w kampanii wyborczej, pracownicy gminni na co dzień zajmujący się np. odczytem wodomierzy, chodzą po domach i za pieniądze gminne, czyli nas, podatników, roznoszą gazetkę gminną reklamującą jakieś tam osiągnięcia i inwestycje magistratu. A przecież można to było zrobić w czerwcu czy lipcu, a nie teraz, 3 tygodnie przed wyborami.
A jak Pani ocenia obecną Radę Miasta i Gminy Wiązów?
- No, nie wiem jakby to powiedzieć, by kogoś nie obrazić, ale obecnie wszyscy są z panem burmistrzem. Burmistrz nie ma żadnej opozycji konstruktywnej i wszyscy jego radni dalej startują razem z jednego komitetu. Ma bezwzględne poparcie, zgodę i poklask.
To znaczy, że opozycja byłaby czymś dobrym?
- Oczywiście, że tak. W takiej radzie są różne zadania, pomysły, opinie. Dzięki temu rodzą się przemyślenia czy coś jest słuszne, czy nie. Dziś wszyscy idą tak, jak chce tego burmistrz.
Inną sprawą jest fakt, że w gminie panuje zastraszenie. Przykładem tego jest choćby nasz komitet, który miał problemy ze znalezieniem chętnych na kandydatów do rady, gdyż ludzie się zwyczajnie bali konsekwencji, jakie by musieli ponieść. Ludzie boją się też angażować w życie społeczne. Niektóre osoby są zastraszane. Nie ma zdrowej rywalizacji między kandydatami. Jest to bardzo przykre spostrzeżenie, ale, niestety, prawdziwe. Dlatego pragnę zaapelować do mieszkańców, by się nie dali zastraszyć, by chcieli angażować się w życie swoich lokalnych społeczności i nie bali się zmian.
Nie wygląda to dobrze...
No, niestety. Jeszcze jedna sprawa, o której mówią mieszkańcy. Otóż w Wiązowie stacja uzdatniania wody jest w tym samym obiekcie co GOPS. Nie wiem, co na to sanepid i pani Krochmalna, która jest dyrektorem sanepidu. Czy nie zwróciła na to uwagi, że tak ważne miejsce, jak stacja uzdatniania wody, nie powinno być w żadnym wypadku łączone z ośrodkiem pomocy społecznej, do którego przychodzą licznie różni ludzie. Wodociągi to przecież sprawa bezpieczeństwa mieszkańców. Tam jest bezpośrednia strefa zagrożenia życia i zdrowia. Normalnie są to obiekty pod szczególną ochroną. Pracownicy wodociągów muszą mieć aktualne książeczki zdrowia, a interesanci wiązowskiego GOPS-u, który tam się znajduje, takiego czegoś przecież nie mają. Na dobrą sprawę każdy może tam wejść, coś do zbiornika wrzucić i wszyscy zostaniemy zatruci. To jest narażanie naszego życia i zdrowia.
Które zadania dla gminy Wiązów są, Pani zdaniem, najważniejsze do zrobienia w najbliższych latach?
- Trzeba nadrobić zaległości w budowaniu infrastruktury, w szczególności na terenach wiejskich. Dziurawe drogi, krzywe chodniki to pilne zadanie do nadrobienia. Mam wrażenie, że w niektórych wsiach infrastruktura drogowa jest jak po wojnie. Jako kandydatka z ramienia prawicy, chcę sięgać po pieniądze, które na drogi daje rząd. Trzeba z tego skorzystać teraz, bo więcej taka szansa może się nie powtórzyć. Pytam się, ile razy w minionej kadencji pojechał gdzieś burmistrz, by o to zabiegać?
Są rządowe pieniądze na walkę ze smogiem. W przypadku Wiązowa dotyczyłoby to głównie wymiany pieców. Inne gminy z tego korzystają, ale nie Wiązów. Można starać się o pieniądze na budowę ścieżek rowerowych łączących niektóre miejscowości. Mieszkańcy mogliby bezpiecznie przemieszczać się rowerami, a inni wykorzystywać je w celach rekreacyjno-sportowych.
Kolejna sprawa to poprawa bezpieczeństwa. Będę ubiegać się o dalszą rozbudowę monitoringu miejskiego/wiejskiego i wsparcie policji w zakresie zwiększania bezpieczeństwa mieszkańców. Stawiam też na dobrą współpracę, wzajemną symbiozę ze starostwem, urzędem wojewódzkim i urzędem marszałkowskim.
Wspomniała Pani wcześniej o współpracy z sąsiednimi gminami. Zna Pani dobrze m.in gminy Brzeg i Skarbimierz. Jak, szczególnie ta druga, wypada w stosunku do Wiązowa?
- O, panie redaktorze, nawet nie ma co porównywać. Tam na każdym kroku coś się dzieje. Widać to również na wsiach, gdzie są prowadzone licznie duże inwestycje. U nas jak są jakieś remonty, to często są to działania pozorne, inwestycje niekompleksowe.
Proszę powiedzieć coś o sobie.
- Jestem mgr. inż. zarządzania i inżynierii produkcji. Ukończyłam Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu. Podyplomowo ukończyłam jeszcze Rachunkowość i Politykę Podatkową w Przedsiębiorstwie. Pracuję zawodowo w spółce miejskiej w Brzegu w branży wodociągowo kanalizacyjnej na stanowisku starszego specjalisty. Zajmuję się zaopatrzeniem, zamówieniami publicznymi i gospodarką materiałową. Oprócz tego, po jednej pracy wracam do domu, gdzie mam druga pracę, jaką jest nasze gospodarstwo. Mamy dwóch synów, studenta informatyki i ucznia szkoły podstawowej. Należę do rady sołeckiej wsi Jaworów. Od 4 lat należę do dolnośląskich struktur PiS. Przy tak intensywnej pracy mam mało wolnego czasu. Ale jak już, to uwielbiam pracę w ogrodzie, czyli nadal praca (śmiech). Uwielbiam też czytać książki i od czasu do czasu wyruszyć z mężem na seans filmowy do kina.
Dziękuję za rozmowę.
- Ja również dziękuję.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Maria
Autor tego wywiadu też z pewnością jest mgr. inż. ? Tak właśnie taki magister z kropką na końcu, jak w artykule. Brawo! Wszystkim mgr (bez kropki) inżynierom gratuluję. Mgr inż. Maria JM.RE: W gminie panuje zastraszenie
kazik powiedziała : kalałem się praca na roli i uzupełnię że są tacy, którzy cieżko pracują i do niczego nie dochodzą ale to ludzie starej daty, ci nowi analfabeci rolniczy to nowa arystokracja. skalaj się robotą pracownika i sprzedaj swój życiorys za miskę ryżu albo skalaj się robotą przedsiębiorcy, zalicz wpadkę bo kontrahent nie zapłacił i niech cię dożywotnio komornicy zus fiskus i inspekcja pracy ściga. jak to już zaliczysz to wtedy oceniaj.RE: W gminie panuje zastraszenie
spajker powiedziała : skalaj się robotą na roli i wtedy oceniaj. Owszem są tacy co mają, dużo ale są i tacy, którzy ciężką pracą dochodzą do wszystkiego.I tu i tu mimo ciężkiej pracy jest ryzyko, że będzie nieurodzaj i wszystko diabli wezmą. I kto ma dużo, ten dużo straciRE: W gminie panuje zastraszenie
Hehe powiedziała : no i jeszcze biedni rolnicy z traktorami johna derra i renault z gps z klimą z pełna auomatyka w cenie po 500 000 każdy, za którzy biedni rolnicy płaca aż 20 000, reszta z dotacji. bogoc z miasta ma zaledwie lexusa za 200 000,-RE: W gminie panuje zastraszenie
Dzisiaj to takie czasy nastały, że chociaż co drugi na wsi to z wyższym wykształceniem, ale nie ma podstawowego.RE: W gminie panuje zastraszenie
Wiaz powiedziała : uderzyć w stół, a nożyczki się odezwą. idzie nowe i z tym się musicie pogodzić.RE: W gminie panuje zastraszenie
Jeden z oczywiście byłych pracowników Urzędu powiedział kiedyś :"tą Gminą rządzi się przez zastraszenie i wymuszenie"RE: W gminie panuje zastraszenie
Wiaz powiedziała : A Jakimi inicjatywami wykazał się krochmalny przez te wszystkie lat, poza inicjatywą umocnienia swojej pozycji?wiązów
Wiaz powiedziała : A czym przed wyborem wykazał się p. Krochmalny czy wcześniej Ożarowski? Z tego co pamiętam to pracą(ewentualn ie insynuacją pracy) w spółkach i instytucjach państwowych. Nikt nie jest Prezesem, czy Prezydentem od razu . No chyba nikt :)Na okrągło
Tak jak i inni tylko okrągłe słówka. Nic ta Pani nie ma do zaoferowania konkretnego. Nikt nie da takl dużo jak prawica wam może obiecać.