Wiesław Lejczak z Łojowic prowadzi gospodarstwo rolne i hoduje byki. W październiku ubiegłego roku z zagrody uciekło jedno ze zwierząt. – Chodził po polach koło naszego domu. W niedzielę (17 stycznia – red.) kłusownik czy złodziej, nawet nie wiem jak nazwać tę osobę, zastrzelił naszego byka – opowiada pan Wiesław, nie mogąc ukryć emocji. – Codziennie dokarmialiśmy zwierzę. Wiedzieliśmy dokładnie, w którym lasku nocował. Syn widział go tego dnia rano. Kiedy pojechał w to miejsce koło południa, zobaczył samochód pick-up i cztery osoby w okolicy lasu. Wyglądało to jak zwykłe polowanie. Pojechaliśmy tam znowu po 15 i zobaczyliśmy ślady ciągnięcia na śniegu… W lesie była krew, więc od razu zawiadomiłem policję. Od tego czasu pan Lejczak nie widział swojego byka. – Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie przeprowadzili interwencję na terenie miejscowości Łojowice, która dotyczyła zgłoszenia...


Tekst ukazał się w 3 (1042) wydaniu "Słowa Regionu". Cały tekst przeczytasz tu lub tutaj











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Ślady krwi, butów i pytanie… co tam się stało?
Cześ powiedziała : bo wszystkie czesie to fajne chłopaki, i wieśniaki i kiszczaki. mają rozum po byku, są potwierdzeniem słuszności mojej oceny wiochy.Spajker=śmieć
spajker. powiedziała : Spajker, ty taki mądry, pewno sam jesteś takim "życzliwym" sąsiadem? Śmieciem zwykłym jesteś gnojku! Twoje komentarze są poniżej krytyki!RE: Ślady krwi, butów i pytanie… co tam się stało?
sprawcą jest ktoś znajpmy. ktoś kto wie w jakich godzinach byk był dokarmiany. być może w godzinie uboju jakaś osoba absorbowała czas właściciela aby ten nie myślał o lasku. na znajomych i na sąsiadów zawsze można liczyć. można przepytać w ubojni albo sprawdzić menu sąsiadów. istnieje mit wioski jako wspaniałego miejsca do życia, mili ludzie, życzliwi, pomocni, spokojne życie, domu na klucz zamykać nie trzeba, brak szkolnej tresury, dyktatura religijności i patriotyzmu , każdy pomoże każdemu i do tego te piękne widoki na wspaniałą architekturę postwojenną, zapach świeżej gnojówki i mleko prosto od kradzionej krowy popijane pysznym bimberkiem. ciekawe dlaczego dom na wsi jest sporo tańszy niż mieszkanie w mieście.Jego problem
Gość nie zadbał o swoje i teraz ma pretensje, niech ma do siebie i na przyszłość pilnuje. Większym problemem jest stan chodników w Strzelinie, jak ktoś się połamie na nieodśnieżonych to mam rozumieć że władza miasta odszkodowanie zapłaci?. A może trzeba tych co po darmowe obiadki na Pocztową latają zaciągnąć do łopat?, niech się przydadzą do czegoś a nie tylko brać.RE: Ślady krwi, butów i pytanie… co tam się stało?
Może jakis slepy mysliwy pociągnął za spust. Myslal ze to ogromny dzik.