ZNAJDŹ NA STRONIE

Lila wraz z 14-miesięcznym Bogdanem i 7-letnią Weroniką znaleźli dach nad głową w domu państwa Olejarników z Wyszonowic. Na zdjęciu z Leszkiem, który koordynował akcję przyjazdu
To była bardzo dziwna ewakuacja. Leszek Olejarnik, będąc na wyjeździe służbowym za granicą, nagle dowiedział się, że za kilka godzin na polsko-ukraińskiej granicy pojawi się rodzina jego znajomego z Ukrainy i że trzeba zorganizować im transport. Stał w terminalu lotniczym, daleko od kraju, a jedyne narzędzie, jakie miał, to telefon. Na szczęście znał wielu ludzi, do których mógł zadzwonić.
Dzięki sprawnej akcji, przez małe przejście graniczne, do Polski trafiła pani Lila z dwójką dzieci 14-miesięcznym Bogdanem i 7-lenią Weroniką. Po naszej stronie odebrali ich ludzie z Żórawiny i przywieźli pod dom Leszka Olejarnika w Wyszonowicach. Spotkaliśmy się z przybyszami z ogarniętego wojną kraju, by usłyszeć, jak to widziane jest ich oczami.
- Rano 24 otworzyłam internet i na wszystkich stronach zobaczyłem, że Rosja przeprowadziła inwazję na Ukrainę. Później usłyszeliśmy w oddali syreny i już było wiadomo, że jest wojna – wspomina Ukrainka. - W Drohobyczu, gdzie mieszkam, nie było samolotów, ale w internecie wszystko było pokazane. Wiedziałam, że to prawda, gdyż wiem, czym jest Rosja. Do ostatniego dnia nie chciałam wyjeżdżać z Ukrainy, ale mąż i rodzice powiedzieli, że muszę zadbać o bezpieczeństwo naszej rodziny. Dlatego zdecydowałam się wyjechać – dodaje. - Dzięki Leszkowi, po przekroczeniu granicy nie musieliśmy czekać i od razu ruszyliśmy do jego domu.
Pani Lila potwierdza, że po polskiej stronie spotkała się z wielką pomocą pracujących tu ludzi i jadąc dalej, widziała, że wszędzie pomoc ta była.
Zapytaliśmy naszą rozmówczynię, co dla uchodźców, którzy są już w Polsce, jest teraz najbardziej potrzebne. - Nie wiem, gdyż każdy ma swoją sytuację. Ktoś nie ma mieszkania, ktoś jedzenia, inny ubrania, a jeszcze inny pieniędzy. Myślę, że przyjmować trzeba wszystko, co od was otrzymujemy i dziękować – mówi Lila.
Tekst ukazał się w nr 10 (1098) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także