Czy byłego prezesa było stać na finansowanie koła?
Po raz czwarty strzeliński sąd zajmował się sprawą Jana W., byłego prezesa Koła Łowieckiego „Rogacz”. Podobnie jak na poprzedniej rozprawie zeznawali świadkowie. Jako pierwszy przed sądem stanął Andrzej G.
- Nie podpisywałem żadnego dokumentu wypłaty na 4 tys. zł. Około 8 lat temu dostałem chyba 300 zł, jak dobrze pamiętam, za szkody rolnicze. Poza tym, nic - zeznał Andrzej G. W aktach sprawy znajduje się dokument kasowy potwierdzający wypłatę 4 tys. zł, pod którym znajduje się nazwisko świadka. Następnie Andrzej G. odpowiadał na pytania dotyczące płacenia za dowóz myśliwych na polowanie i nagonkę. Sąd interesował się, czy świadek wie, z jakich środków dokonano zakupu sztandaru koła, upieczono dzika podawanego na uroczystość wręczenia sztandaru i towarzyszący temu występ orkiestry dętej. Świadek zeznał, że na polowaniach, w których brał udział, na podwózkę i nagonkę składali się myśliwi. - Nie wiem, czy w latach 2011/12 w kasie koła było wystarczająco dużo pieniędzy, żeby pokryć szkody rolnicze - zeznał świadek. Była to odpowiedź Andrzeja G. na pytanie sądu, czy koło stać było na zapłacenie 42 tys. zł odszkodowania jednej z firm rolniczych. Świadek przyznał, że po walnym zgromadzeniu koła w 2016 r. udał się do domu prezesa Jana W. - Pojechaliśmy tam z Andrzejem W. Chcieliśmy dowiedzieć się coś więcej o finansach koła w poprzednich latach. Słyszeliśmy, że nie wszystko jest w porządku, ale tylko nieoficjalnie. Na zebraniu nie było mowy o jakichkolwiek nieprawidłowościach. Nie wchodziłem do domu prezesa, siedziałem w samochodzie. Dzwoniłem do prezesa, ale ten nie odbierał telefonu, więc pojechałem. Nikt mnie do wizyty u prezesa nie nakłaniał, pojechałem tam sam z siebie - powiedział Andrzej G.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.