- Takie badanie jest jak „mocniejsze ukąszenie komara” - ocenia pierwsza z pacjentekChoć tytuł artykułu brzmi jak z okładki horroru, analiza żywej kropli krwi to metoda prosta, niemal bezbolesna, a przede wszystkim skuteczna. Dzięki niej można wstępnie zdiagnozować wiele chorób i zareagować w ich wczesnym stadium. W Urzędzie Miasta i Gminy Wiązów ruszyła akcja profilaktyczna badania żywej kropli krwi.

Z możliwości przebadania się skorzystało już kilkunastu mieszkańców gminy. Osoby, które chciałyby poddać się badaniu, mogą zapisać się na kolejny termin, ustalony na 16 lutego. Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika MiG Wiązów Karoliny Pawlak, gmina Wiązów przewiduje umożliwienie wykonania badania również w kolejnych miesiącach.
Badanie jest niemal bezbolesne, stąd polecane osobom obawiającym się kłucia i małym dzieciom. Krew pobierana jest z palca, przy wykorzystaniu jednorazowego nakłuwacza. Kropla z opuszka nanoszona jest na szkiełko mikroskopu. Tu odpowiednio przygotowaną możemy oglądać w powiększeniu. Piszę „możemy”, bo to, co dzieje się z preparatem podczas całego badania, obserwuje zarówno diagnosta, jak i pacjent. Mikrokamera przenosi obraz z mikroskopu na ekran monitora. Daje to możliwość dokładnej obserwacji poruszających się erytrocytów, leukocytów i innych składników żywej krwi. Badanie umożliwia także wykrycie elementów niepożądanych. Co może wykazać?
Podczas analizy obserwujemy np. białka świadczące o obecności w organizmie pasożytów. W próbce widać zarówno pojedyncze grzyby (drożdżaki), jak również całe ich kolonie. Jeśli widoczna jest agregacja erytrocytów (zlepienie), przyczyną może być zakwaszenie krwi (obniżenie pH). Krew o zbyt kwaśnym odczynie zmniejsza odporność organizmu i jednocześnie tworzy środowisko korzystne do rozwoju drobnoustrojów, co może zwiększać naszą podatność na infekcje. Badanie pozwala również na zdiagnozowanie zaburzeń gospodarki mineralnej, np. obecność kwasu ortofosforowego świadczy o tym, że w organizmie brakuje wapnia lub jego przyswajanie jest zaburzone. To jeszcze nie wszystko. Na zdjęciach można zaobserwować uszkodzenia erytrocytów, obecność cholesterolu, kryształków kwasu moczowego czy metali ciężkich. Koszt badania ponosi pacjent (70 zł).

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także