Jego rekord życiowy w wyciskaniu sztangi to 125 kg

Julian Wiecheć to mieszkaniec Strzelina, który jest najsilniejszym czternastolatkiem z oficjalnym rekordem Polski w wyciskaniu sztangi leżąc, w kategorii T1/75 kg (zawody federacji WPC). Ile potrafi wycisnąć młody zawodnik?

Julian waży 77 kg, a jego rekord w wyciskaniu sztangi to aż 125 kg. Taki wynik osiągnął podczas tegorocznych zawodów w Ząbkowicach Śląskich. Wiecheć wycisnął już tyle kilogramów podczas programu u popularnego Seby Kota z KFD. Julian nie miał wtedy jeszcze ukończonych czternastu lat. Jego wyniki są imponujące! Podczas kolejnych zawodów nasz zawodnik będzie próbował pobić swój rekord życiowy, ponieważ planuje wycisnąć 130 kg.

Julian Wiecheć jest najsilniejszym czternastolatkiem z oficjalnym rekordem Polski

Od dziecka chciał podnosić sztangi

Od 2023 roku Julian uczy się w edukacji domowej, gdzie nie ma obowiązku fizycznego chodzenia do szkoły, a zdaje jedynie roczne egzaminy ze wszystkich przedmiotów. W tej chwili jest w siódmej klasie i  zostały mu jeszcze egzaminy z dwóch przedmiotów. Trzeba dodać, że taki system nauczania nie był podyktowany zajęciami sportowymi i zawodami, ale bardzo teraz pomaga. - Julian już jako sześciolatek chciał podnosić sztangi, hantle, ciężary. My, jako rodzice, początkowo nie traktowaliśmy tego zbyt poważnie w tym wieku. Woleliśmy, żeby chodził na piłkę nożną. Trenował piłkę z przerwami, w sumie blisko trzy lata – opowiada tato Jacek Wiecheć. - Sztangą zaczął „machać” sam i z kolegami w piwnicy, kiedy dostał w prezencie zestaw obciążeń hantli i sztangi. Nie mając miejsca, ławeczki, brał stołki i pufy. Pewnego dnia zakomunikował, że nie może więcej założyć na sztangę, więc brał reklamówki, w które pakował dodatkowe obciążenia. Tak doszedł do prawie 60 kg na sztandze – dodaje tato Juliana.

Julian jest aktywny w mediach społecznościowych

W końcu młody zawodnik trafił na strzelińską siłownię „Hałas Team”. Tam Rafał Roch zauważył w nim talent i pozwolił ćwiczyć. Tak zaczęła się jego przygoda z tą dyscypliną sportową. Na chwilę obecną Julian trenuje pod okiem Huberta Raby w różnych miejscach, ale także nadal w siłowni "Hałas Team". Trenuje cztery razy w tygodniu po dwie godziny.

Nie ukrywam, że na początku mieliśmy obawy o jego zdrowie, ponieważ to duże obciążenie. Z czasem zmieniliśmy jednak zdanie. Do tego doszła suplementacja, która jest niezbędna podczas treningów, zwłaszcza że mamy do czynienia z organizmem, który jeszcze rośnie i się rozwija. Dlatego też suplementacja w podstawowe witaminy, minerały, białko-aminokwasy i kreatynę jest ważna. Tylko wtedy ciało nie będzie miało ubytków, np. kostnych w przyszłości – dodaje ojciec Juliana.

Cały artykuł zamieściliśmy w 19 (1207) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz  również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
no jak ma indywidualny tok nauczania to coś z głową może nie teges. przyroda mu to w stalowych mięśniach wynagrodziła. mam takiego stalowego kumpla z brożca z którym każdy kto siłował się na rękę musiał użyć dwóch rąk a on jednej a on i tak wygrywał armwrestling z każdym. chłopak wygląda na chuchro ale da wycisk każdemu. oby nie skończył jak założyciele hałas team , którzy śmiertelnie przejęli sie sprawami sportowymi.
-1

Przeczytaj również