UKS Tygrysy Strzelin - AZS Uniwersytet Przyrodniczy 3:1
(20:25, 25:19, 25:21, 25:20)
(STRZELIN) Siatkarki UKS Tygrysy Strzelin pokonały na własnym parkiecie AZS Uniwersytet Przyrodniczy. To zwycięstwo dało naszym siatkarkom prowadzenie w tabeli III ligi. Strzelinianki w tych rozgrywkach nie straciły jeszcze punktu, a przegrały zaledwie dwa sety.
Przed tym spotkaniem było pewne, że będzie to szlagier III ligi. Do meczu z naszymi siatkarkami goście z Wrocławia również nie przegrały meczu. Trudno było wskazać faworyta tego spotkania, ale dla strzelińskich kibiców, którzy po brzegi wypełnili halę przy Gimnazjum nr 2, nie mogło być innego wyniku niż zwycięstwo naszych. Pierwszy set pokazał, że łatwo nie będzie. AZS pokonał nasze dziewczyny 25:20 i to wrocławianki objęły prowadzenie w meczu. Kolejne sety to popis gry naszych siatkarek. Zaczęła funkcjonować zagrywka, która przynosiła bezpośrednie punkty albo odrzucała rywalki od siatki, uniemożliwiając tym samym przeprowadzenie składnej akcji. Nasze siatkarki walczyły o każdą piłkę, dodatkowo często wygrywały długie wymiany, co stawiało je w lepszej sytuacji psychologicznej. Dobry mecz rozegrała Iga Kozińska, która umiejętnie kierowała grą naszego zespołu. Na wysokim poziomie zagrały najstarsze w zespole Kamila Szulikowska i Martyna Kozińska, które w trudnych momentach brały atak na siebie. W pewnym momencie spotkania Kozińska tak dobrze prezentowała się na parkiecie, że większość piłek była kierowana właśnie do niej. Przy dobrym przyjęciu rozgrywająca szukała gry środkiem, a dobrze dysponowana Karolina Szumiejko kończyła akcje zdobyczą punktową.
To zwycięstwo pozwala realnie myśleć o awansie do II ligi, chociaż zawodniczki nie spoczną na laurach. - Trzeba uważać, bo przegrać można tak n prawdę z każdym, ale nie można do tego dopuścić. Musimy ciężko trenować, a potem efekty będą widoczne na parkiecie, tak jak dziś - mówi Martyna Kozińska. - Pierwszy set nam nie wyszedł, ale zobaczyłyśmy na ile stać nasze rywalki, wyciągnęłyśmy odpowiednie wnioski i wygrałyśmy mecz - dodaje. Martyna Kozińska była jedną z najlepszych zawodniczek tego meczu, ale sama siatkarka skromnie ocenia swój występ. - Moja statystyka nie będzie rewelacyjna, bo parę ataków zepsułam, część zostało wyblokowanych, ale cieszę się, że zdobyłam tyle punktów ile wystarczyło, by pomóc drużynie - podsumowuje. Na koniec swojej wypowiedzi Kozińska obiecała, że dziewczyny zrobią wszystko, aby wywalczyć awans do II ligi.
Po najważniejszym zwycięstwie w tym sezonie trener Zdzisław Maceluch uśmiechał się, ale z gry swoich podopiecznych nie był do końca zadowolony. - W tym momencie gramy źle, stać nas na lepsze granie. Starsze dziewczyny grają co innego, młodsze grają co innego, więc mamy dwie inne siatkówki na boisku i to nie działa jeszcze tak jak powinno - skomentował.
W takim razie, jak śpiewa Lady Pank, „strach się bać” co będzie, jeżeli wszystko zacznie działać jak powinno. - Wtedy będzie druga liga - powiedział Zdzisław Maceluch.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.