Mógł grać w Śląsku, wybrał Strzeliniankę
Runda jesienna zbliża się do mety. Drużyna juniorów młodszych Strzelinianki gra ze zmiennym szczęściem.
- Pierwszą część sezonu należy zaliczyć do udanych. Nasze porażki wynikają z braku zgrania. Niestety, na treningach frekwencja nie jest zbyt wysoka i później to przekłada się na wyniki oraz postawę na boisku. Do końca rundy pozostało kilka spotkań i myślę, że stać nas na walkę o najlepszą „ósemkę” rundy. Stać nas na lepszą grę, ponieważ mamy naprawdę dobrych zawodników. Udowodniliśmy to w tamtym sezonie, zajmując szóste miejsce. Ja wtedy zostałem królem strzelców z 29 trafieniami. Gdybym miał sobie wystawić ocenę za grę w rundzie jesiennej, to byłaby to czwórka. Nie zawsze jestem na treningach, ale gdy wychodzę na boisko, to wiem co mam robić.
W tym sezonie również prowadzisz w klasyfikacji strzelców Strzelinianki.
- Jestem najlepszym strzelcem, ale sam meczu nie wygram. Wszystkie moje gole poprzedziła ciężka praca. Bardzo dużo trenowałem, żeby grać na takim poziomie. Wiele razy indywidualnie ćwiczyłem, żeby poprawić technikę i wykończenie akcji. Moje bramki to nie kwestia szczęścia, ale umiejętności, które kosztowały mnie wiele pracy. Wcześniej byłem lewoskrzydłowym, jednak teraz przesunięty zostałem do ataku i tu czuję się bardzo dobrze. Teraz więcej zależy ode mnie, dostaję więcej piłek.
Jesteś wyróżniającym się zawodnikiem drużyny juniorów młodszych. Dlaczego nie zdecydowałeś się przejść już do starszej kategorii wiekowej?
- Lepiej czuję się w zespole młodszym. Jeszcze przyjdzie czas na grę ze starszymi zawodnikami. Dodatkowo trenerem juniorów młodszych jest Pan Zbigniew Masłowski, którego umiejętności trenerskie oceniam bardzo wysoko. To świetny szkoleniowiec, dzięki któremu obecnie gram na takim poziomie. Jego syn Michał spełnił swoje marzenia, gra w Ekstraklasie i zadebiutował w reprezentacji Polski. Z pewnością duży wpływ na jego karierę miał jego tato Zbigniew.
Twoje dobre występy zauważane są przez działaczy innych klubów. Podobno w przeszłości mogłeś trafić do Śląska Wrocław?
- Zauważam zainteresowanie moją osobą, ale nie wiem czy przełoży się to na jakiś transfer. Interesował się mną Śląsk Wrocław, jednak nic z tego nie wyszło, ponieważ wolałem grać w Strzelinie. Chcę cały czas się rozwijać piłkarsko. W piłkę nożną gram od dziecka i wiążą z nią swoją przyszłość. Chcę grać w jak najwyższej klasie rozgrywkowej.
W klasie okręgowej rywalizujecie z innym zespołem z powiatu strzelińskiego – Liderem Borów.
- Lider ma potencjał i potrafi dobrze grać w piłkę. Klub z Borowa, tak jak my, trochę przespał tę rundę. Jestem pewien, że jeszcze pokażemy rywalom, że nie jesteśmy drużyną do bicia i zaczniemy piąć się w górę tabeli.
Radosław Kwiatkowski
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.