Samotne nie mieszkają w ulach

W Polsce pojawia się coraz więcej czarnych pszczół. Są one większe od zwykłych miodnych pszczół, lecz niegroźne dla ludzi. Wykonują tę samą pożyteczną pracę, co inne owady zapylające. Wielu uważa, że pojawienie się pszczoły to dar od Boga.

Owad niedawno pojawił się w przydomowym ogródku Małgorzaty Kołeckiej w Opatowicach niedaleko Borowa. Zdaniem ekspertów, do rozwoju populacji czarnej pszczoły w Polsce przyczyniło się ocieplenie klimatu. Jeszcze niedawno uważano, że to gatunek wymarły.

- Owad zadomowił się w naszym ogródku 2 tygodnie temu. Ma duże, fioletowe skrzydełka. Upodobała sobie rośliny z fioletowymi kwiatami. Pszczoła nie jest agresywna. Wydłubała już dwadzieścia komnat w konarze drzewa, w których złoży jaja. Wiosną urodzą się małe pszczółki – opowiada Małgorzata Kołecka.

Pszczoła żyje na Dolnym Śląsku od dawna. Opisano ją już w dziewiętnastym wieku. Lubi ciepły i zdrowy klimat fot. przyrodniczo.pl

Opatowice leżą na terenie nieuprzemysłowionym. Jest tam czysto i panuje spokój. W okolicy znajduje się olbrzymie pole lawendy i sad czereśniowy. To sprzyja rozwojowi różnych owadów.

- I nie tylko. Parę lat temu do naszego ogródka przywędrowała żmija zygzakowata. Zauważyliśmy ją pod paprociami. Jednak był to jednorazowy przypadek. Niektórzy mówią, że zadomowienie się czarnej pszczoły w ogrodzie to dar od Boga – dodaje mieszkanka Opatowic.

Rozmiar czarnej pszczoły, nazywanej przez pszczelarzy zadrzechnią fioletową, może mieć nawet 4 cm długości. Ma czarne owłosienie i fioletowe skrzydła. W 2002 roku naukowcy wysnuli hipotezę, że to gatunek wymarły, jednak po kilku latach zauważono ją na terenie Europy.

Cały artykuł zamieściliśmy w 19 (1207) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz  również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk